foto. Wiktoria Łabędzka / KU AZS UAM Poznań

W. Weiss: Jeśli nie zmienimy podejścia to nikt nie będzie traktował nas poważnie

Reklama

Przed nami ostatnia niewiadoma w sezonie futsalowym. do rozegrania został tylko finał krajowego pucharu. Po ostatnim w historii Final Four, gdzie mistrzyniami Polski zostały zawodniczki Rekordu Bielsko – Biała, porozmawialiśmy z Wojciechem Weissem. O promocji futsalu, oddzieleniu go od grania na trawie, o pieniądzach w piłce i nie tylko. Zapraszamy.

Trenerze jak oceni pan sezon futsalowy?
Generalnie ocena sezonu w wykonaniu mojego zespołu jest jak najbardziej pozytywna. Oczywiście jest spory niedosyt bo celowaliśmy w obronę tytułu mistrzowskiego ale zważywszy na problemy jakie mieliśmy na ostatniej prostej tuż przed turniejem FF brązowy medal należy uznać za sukces. Tak naprawdę w czasie całego sezonu doznaliśmy tylko jednej porażki i to po dogrywce, dopiero w turnieju FF.

Jak przebiegały przygotowania? Czy rywale starali się wam pomóc, chodzi mi o to że terminy grania futsalowego kolidowały z graniem na trawie.
Przygotowanie mieliśmy bardzo utrudnione z powodu nakładania się na siebie terminów trawiastych. Niestety tuż przed samym turniejem FF nasze problemy sięgnęły zenitu, nawet do tego stopnia, że zagrożony był nasz udział w turnieju FF. Niestety po raz kolejny przekonałem się, że środowisko kobiecej piłki, oczywiście nie całe, nie jest zbytnio skore do pomagania sobie nawzajem. Nie udało nam się do końca dogadać z klubami które rywalizowały w 2 i 3 lidze z zespołami w, których występują nasze zawodniczki chociaż zaproponowaliśmy co najmniej kilka rozwiązań… udało się jedynie albo aż znaleźć najlepsze rozwiązanie z najgorszych lub jak kto woli najgorsze z najlepszych i poprzekładać oba mecze na godzinę 10.00 w dzień naszego meczu półfinałowego w turnieju FF. Jak łatwo się zorientować moje dziewczyny zagrały mecze ligowe na trawie, praktycznie z boiska wsiadły w auta i pokonały ponad pięciogodzinne trasy do Bielska gdzie praktycznie z auta wyszły na parkiet hali Rekordu aby zagrać mecz. Również nasze przeciwniczki nie zgodziły się na późniejszą godzinę półfinału więc trzeba było grać. W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować ludziom dzięki, którym moje dziewczyny ekspresowo ale przede wszystkim bezpiecznie dotarły do Bielska.

Jaki wpływ na wynik w FF miał uraz Mai Kuleczki?
Myślę, że dosyć spory zresztą podobnie jak brak z powodu czerwonej kartki Dominiki Dewickiej. To dwie bardzo ważne zawodniczki dla naszego zespołu co pokazał cały sezon ale nasz skład w tym sezonie jest bardzo wyrównany więc brak obu zawodniczek był na pewno bardzo odczuwalny ale dziewczyny, które je zastąpiły pokazały, że prezentują również bardzo wysoki poziom i możemy na nie liczyć w tak ważnych i trudnych meczach jak te podczas FF.

Czy to, że w dniu półfinału FF w Bielsku – Białej graliście mecz na trawie w Warszawie i Osielsku mógł mieć wpływ na wieczorny wynik?
Mógł lub nie mógł… nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Na pewno dziewczyny były bardzo zmęczone porannymi meczami oraz trasą, nie mogliśmy przyjechać do bielska dzień wcześniej i w spokoju przygotować się do turnieju ale to na pewno nie umniejsza w żaden sposób wygranej Słomniczanki, która zagrała naprawdę świetny mecz i potwierdziła, że od kilku sezonów jest czołowym polski zespołem.

Mam przeczucie, ocierające się o pewność, że nie ma większej chęci do współpracy między klubami w kobiecej piłce. Jak bardzo się mylę?
Niestety coś w tym jest. Jesteśmy generalnie małym środowiskiem, walczymy od kilku lat by kobiecą piłkę i kobiecy futsal traktować poważnie i z szacunkiem, a jednak sami ze sobą mamy największy problem żeby się dogadać to jak w takim razie mamy wymagać tego od ludzi, którzy w żaden sposób nie są związani z kobiecą piłką. Jestem w kobiecej piłce już 20 lat. Przez ten czas kobieca piłka, futsal zrobiły ogromny skok do przodu pod prawie każdym względem jednak są pewne obszary w których stoimy cały czas w miejscu i jeśli nie zmienimy podejścia sami do siebie w naszym środowisku to nigdy nikt do końca nie będzie nas traktował poważnie.

Prowadząc kadrę Polski również spotykał się pan z problemami? Czy jednak na poziomie reprezentacyjnym wygląda to lepiej? Co i rusz, jak bumerang, pojawia się pomysł by całkiem oddzielić trawę od hali. Czy jest to realne?
Kadra ma również swoje problemy, ciągły konflikt na linii trawa – futsal nie ułatwia nam pracy. Oddzielenie trawy od futsalu… to temat rzeka, myślę, że na dzisiaj nie jest możliwe oddzielenie na 100%. W kobiecym futsalu jest zbyt mało pieniędzy w porównaniu z kobiecą piłką nożną, a niestety pieniądz rządzi światem również tym sportowym.

Przed wami jeszcze futsalowy puchar Polski. Czy tam też nakładają się terminy i czy spodziewa się pan podobnych kłopotów?
Na pewno tak… półfinał gramy z zespołem AZS UW Warszawa z, którym akurat mamy bardzo dobry kontakt i bardzo szybko dogadaliśmy się co do terminu meczu, bez jakichkolwiek problemów. Co będzie w przypadku awansu do finału czas pokaże.

Na zakończenie chciałbym zapytać o plany kadry na ten rok?
Najbliższe zgrupowanie odbędzie się w czerwcu. Zgrupowanie szkoleniowe oraz wyjazd na bardzo silnie obsadzony turniej towarzyski do Chorwacji (Poreć) gdzie będziemy bronić 1 miejsca zdobytego przed rokiem.

Reklama
Opublikowano: 31.03.23

Polecamy