fbpx

Janusz Przybyło nie żyje. Legendarnego Trenera wspominają Jego przyjaciele

Janusz Przybyło zmarł po ciężkiej i długiej chorobie w wieku 60 lat. Był wieloletnim trenerem zespołów z Ziemi Lubińskiej. Doprowadził LUKS Ziemię Lubińską do awansu na zaplecze Ekstraligi w 2010 roku.

Do końca był przy swojej drużynie. Piłkarsko związany był z klubami z powiatu lubińskiego. Reprezentował barwy Górnika Polkowice czy rezerw Zagłębia Lubin. Jako trener był opiekunem, między innymi, Trampkarzy Amico Lubin czy Górnika Lubin. Największe sukcesy święcił jako opiekun LUKS Ziemi Lubińskiej z którą związany był od 2003 roku i którą doprowadził na zaplecze Ekstraligi w 2010 roku. W składzie były, między innymi, Sandra Superson, Kamila Okoń, Aleksandra Bosacka, Magdalena Basiuk, Marta Mędrek, Marta Stodulska, Żaneta Wacławczyk. W tym roku obchodziłby 25-lecie istnienia swojego zespołu.

Bogusław Zalcman, wieloletni kolega Trenera Przybyły i fotograf kobiecych zmagań tak wspomina Trenera: ” Janusz ostatni raz na ławce był 1-go sierpnia.  Zmarł w sobotę ok.22, a jeszcze do 19 był na meczu… Wprawdzie już nie wyszedł na boisko, ale oglądał z budynku przez okno. Po meczu jeszcze rozmawialiśmy, był zadowolony z dziewczyn… i wieczorem koniec…”

Sandra Superson dodaje: “W sumie chyba każdemu z nas jest dzisiaj ciężko uwierzyć w tą smutną informację jaka do nas dodarła. Trener Janusz zawsze był oddany swojej drużynie. Czy wygrywałyśmy czy przegrywałyśmy. Nawet w najtrudniejszych dla klubu chwilach. Zawsze był po naszej stronie. To z nim nasz stary LUKS Ziemia Lubińska osiągnął największe sukcesy. Od najniższej do najwyższej klasy rozgrywkowej w kobiecej piłce. W sumie to trener Janusz wyciągnął mnie z Głogowa (drużyny która za tamtych czasów nie grała w lidze) do Lubina, dając tym samym szansę na dalszy piłkarski rozwój. Dziekuję trenerze za te wszystkie poświęcone lata na treningach, obozach i meczach. Dziś nie mówimy żegnaj, lecz do zobaczenia.”

Janusz Przybyło i Natalia Nosalik. Foto: Łukasz Polczyk

W podobnym tonie wypowiada się Natalia Nosalik, jedna z wychowanek trenera Przybyły. Była piłkarka, między innymi, wrocławskiego AZS, GKS-u Katowice i KU AZS UJ Kraków mówi: “Od trenera Janusza zaczęła się moją i mojej siostry przygoda z kobiecą piłką. Był trenerem, który widział w nas potencjał i robił wszystko żebyśmy się rozwijały. Kilka lat razem przeżyliśmy. Był wspaniałym i dobrym człowiekiem. Zawsze można było na niego liczyć, w każdej kwestii. Gdyby nie on to myślę, że w Lubinie i okolicach nie byłoby kobiecej piłki. Zawsze walczył o klub i o swoje zawodniczki. Robił dla nich wszystko. Trener Janusz rozpoczął kształcenie mnie jako zawodniczkę. Gdyby nie On, nie osiągnęłabym piłkarsko tego, co osiągnęłam. Takiego chce go pamiętać, uśmiechniętego i pełnego pasji, którą kochał.”

Żaneta Wacławczyk dodaje: “Trener Janusz był mi bardzo bliski. U niego zaczęłam swoją karierę zawodową, czekał na mnie aż skończę swój wiek abym dołączyła do drużyny seniorskiej. Zawsze mogłam na niego liczyć w każdym aspekcie. Kochał ten klub, poświęcił mu każda chwilę. Gdy każdy skreślił klub Luks Ziemię Lubińską, on w nas wierzył. Zawsze potrafił podnieść nas na duchu. Jestem mu wdzięczna i każda osoba związana z klubem. Był bardzo dobrym Trenerem będzie nam jego brakowało, całej drużynie.”

Agnieszka Woźniak, bramkarka Rolnika B. Głogówek opowiada: “Wielka szkoda, odszedł trener z którym byłam związana wiele lat, któremu zawdzięczam bardzo dużo, bo od dziecka. Jak zaczęłam swoją piłkę nożną były to kluby pod różną nazwą ale zawsze związane z trenerem Januszem. Śmiało mogę nazwać go swoim ojcem. Nauczył mnie bardzo dużo, ukształtował mój piłkarski charakter, zawziętość na boisku jak i pokazał bardzo dużo nie tylko ze strony piłkarskiej. Porażkami uczył pokory i pokazywał że to nie koniec a wygranymi cieszyliśmy się razem, nie raz. Zawsze był bardzo oddany i skłonny do załatwienia wszystkiego aby tylko jego drużyna miała to co potrzebowała, chciała. Był wspaniałym trenerem, nasze drogi się co prawda rozeszły ale zawsze będę pamiętać z jakiej drużyny pochodzę i kto mnie ukształtował. Szczere wyrazy współczucia i moje kondolencje dla całej rodzinny.”

Prezes SKP Bielawianka Bielawa, Mariusz Tylak, tak wspomina Trenera Przybyłę: “Odszedł jeden z ostatnich pasjonatów kobiecej piłki. O tym się nie mówi, ale dzisiejszej piłki nie byłoby gdyby nie tacy “wariaci”, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ostało się jeszcze dwóch, Stanisław Dyja, czy Roman Jaszczak. Znaliśmy się z Jankiem przeszło dziesięć lat. To człowiek, który całkowicie poświęcił się kobiecej piłce. Wolał swoje pieniądze oddać, byleby tylko dziewczynom niczego nie zabrakło. Rozmawialiśmy w ostatni czwartek i umówiliśmy się na kawę, by porozmawiać, jak zawsze z resztą, o kobiecej piłce. Niestety, będziemy musieli tą kawę przełożyć…”

Aleksandra Bosacka i Janusz Przybyło. Foto: B. Zalcman

Aleksandra Bosacka, była kapitan w drużynie Trenera Przybyły, jak również uznana zawodniczka Zagłębia Lubin czy AZS PWSZ Wałbrzych w pełnych emocji słowach tak mówi o Trenerze: “Nie wierzę, że muszę mówić o trenerze Janku w czasie przeszłym. Ciężko dopuścić do siebie myśl, że jego już nie ma i że nie będę miała okazji się z nim zobaczyć, posłuchać jego żartów. Jedyne co mogę powiedzieć i co pierwsze nasuwa się na język to był to człowiek, który miał ogromne serce. Ogromne serce do piłki i do ludzi. Pamiętam jak dziś dzień w którym trener Janek ściągnął mnie z Wrocławia do Lubina. Potrzebowałam wtedy takiej zmiany i odbudowy. Trener dał mi bardzo duże wsparcie i zaczęłam cieszyć się piłką na nowo. Trener często dzwonił i zwyczajnie pytał czy wszystko dobrze, pogadał o wszystkim i o niczym. Jak trzeba było pomagał kiedy tylko mógł. On naprawdę o nas dbał i interesował się nami. Właśnie to go wyróżniało spośród wielu trenerów. Pewnie to dzięki niemu moje piłkarskie życie potoczyło się właśnie tak jak się potoczyło. To był dobry człowiek, który wielokrotnie miał bardzo pod górkę i mimo tego nie poddawał się, dalej tworzył swoją ukochaną kobiecą drużynę. Piłka kobieca straciła właśnie bardzo ważną osobę, ale mam nadzieję, że trener Janek tam z góry pokieruje swoją drużyną i znajdzie godnego następcę na swoje miejsce, który będzie kontynuował jego….Strasznie żałuję, że nie zdążyłam się z nim spotkać…spoczywaj w pokoju Trenerze.”

Pogrzeb Janusza Przybyły odbędzie się w piątek , 20-go sierpnia, o godzinie 12:00 na Starym Cmentarzu w Lubinie.

Redakcja Kobiecyfutbol.pl składa najszczersze kondolencje Rodzinie i Przyjaciołom Zmarłego.

Foto: Bogusław Zalcman, Łukasz Polczyk/GieKSiarze

Other Articles

Leave a Reply