
Liga Narodów – dywizja A: Trafione zmiany i gole w końcówkach – podsumowanie
Wtorkowe popołudnie przyniosło kontynuację zmagań w dywizji A kobiecej Ligi Narodów. Dość niespodziewanie Szwedki zaledwie zremisowały z kadrą Walii 1:1. Swoje mecze wygrały faworyzowane Niemki, Holenderki i Francuzki. Dunki pokonały Włoszki, a Norweżki uporały się ze Szwajcarią.
Liga Narodów dywizja A: Trafione zmiany i gole w końcówkach – podsumowanie
W grupie numer jeden jako pierwsze na murawę wybiegły reprezentacje Niemiec i Austrii. W poprzedniej serii gier Austriaczki pokonały Szkotki 1:0, dzięki trafieniu Lilli Purtscheller, natomiast Niemki stoczyły zażarty bój z Holenderkami, ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami, przy remisie 2:2. Wtorkową rywalizację na Max-Marlock Stadion w niemieckim Nürnbergu od mocnego akcentu rozpoczęły przyjezdne. Austriaczki, które do tego spotkania nie przystępowały w roli faworyta do zwycięstwa, już w trzeciej minucie zdołały zaskoczyć rywalki i objąć prowadzenie za sprawą trafienia Annabel Schasching. Cała akcja rozpoczęła się od przechwytu Laury Feiesinger, przytomnego dogrania do Lilli Purtscheller, a ta wyłożyła futbolówkę do Schasching, której pozostało już tylko skierować piłkę do siatki. Niemki nieco zaskoczone szybką stratą gola do wyrównania doprowadziły dopiero w końcówce pierwszej odsłony. Na listę strzelczyń wpisała się niezawodna Laura Freigang. Po zmianie stron gospodynie wrzuciły wyższy bieg i wbiły przeciwniczkom jeszcze trzy bramki. Najpierw w 56. minucie prowadzenie naszym zachodnim sąsiadkom zapewniła Linda Dallmann, a niespełna kwadrans później golkiperkę Austrii pokonała Giovanna Hoffmann. Kropkę nad „i” w końcówce starcia postawiła Vivien Endemann. Miał nosa do zmian selekcjoner Christan Wück – wszystkie trzy strzelczynie zameldowały się na murawie po zmianie stron i odpłaciły się trenerowi w najlepszy możliwy sposób.
W drugim meczu tej grupy Szkotki podjęły Holenderki. Przyjezdne od pierwszych minut spodziewanie ruszyły do zmasowanych ataków na bramkę rywalek. Wyspiarki musiały sporo napracować się w defensywie, by odeprzeć naciski faworytek. Mimo ogromnej przewagi w posiadaniu piłki, podopieczne selekcjonera Andriesa Jonkera dały się zaskoczyć przeciwniczkom i od 34. minuty musiały odrabiać straty. Kibiców zgromadzonych na trybunach Hampden Park w Glasgow w euforię wprawiła Emma Lawton, pewnym strzałem pokonując Daphne van Domselaar. Dla lewej defensorki gospodyń było to debiutanckie trafienie w narodowych barwach w dopiero drugim oficjalnym występie dla kadry. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie i mogliśmy mówić o niemałej niespodziance. Po powrocie na murawę rozdrażnione Holenderki szybko doprowadziły do wyrównania, a sprawy w swoje ręce wzięła Lineth Beerensteyn, która minęła dwie defensorki i precyzyjnie przymierzyła obok bezradnej golkiperki reprezentacji Szkocji. Dziesięć minut później przyjezdne dopięły swego, obejmując prowadzenie. W polu karnym Szkotek odnalazła się Vivianne Miedema, z dużą łatwością dryblując między rywalkami, by chwilę potem wyłożyć futbolówkę jak na tacy do Chasity Grant. To wystarczyło, bo Szkotki nie znalazły już odpowiedzi na przytłaczającą przewagę Holenderek. Przyjezdne wprawdzie wygrały, ale rezultat powinien być wyższy, biorąc pod uwagę aż 20 sytuacji bramkowych, jakie wykreowały sobie w tym meczu. Po dwóch meczach Holenderki mają na swoim koncie cztery oczka i plasują się na drugim miejscu w grupie 1.
Grupa 1
Niemcy – Austria 4:1 (1:1)
Szkocja – Holandia 1:2 (1:0)
W pierwszej kolejce rywalizacji w grupie drugiej Francuzki sporo namęczyły się w starciu z Norweżkami. Mimo wyraźnej dominacji w posiadaniu piłki, szalę zwycięstwa na swoją stronę udało im się przechylić dopiero na kwadrans przed zakończeniem meczu. Jedna bramka wystarczyła, by zgarnąć komplet punktów. Szwajcarki natomiast bezbramkowo zremisowały z Islandkami, prezentując w tamtym spotkaniu ogromne problemy ze skutecznością. Druga seria gier postawiła na drodze Szwajcarek jeszcze bardziej wymagającego rywala – kadrę Norwegii. Skandynawki liczyły na pierwszy komplet punktów w grupie i sztuki tej ostatecznie udało im się dokonać. Pierwsza odsłona upłynęła pod znakiem wyrównanej gry i delikatnej przewagi Norweżek w posiadaniu piłki i ilości kreowanych sytuacji bramkowych. Decydująca okazała się druga połowa, a dokładnie jej ostatni kwadrans, to w tym okresie starcia padły wszystkie trzy gole. Strzelanie w 75. minucie rozpoczęła Elisabeth Terland, dając gospodyniom prowadzenie. Z takiego stanu rzeczy Norweżki cieszyły się niespełna dziesięć minut, do remisu w 83. minucie doprowadziła Sydney Schertenleib. 18-latka popisała się przytomnym przechwytem na połowie rywala i podjęła błyskawiczną decyzję o oddaniu strzału na bramkę strzeżoną przez Cecilie Fiskerstrand. Decyzja ta okazała się być najlepszym możliwym wyborem. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do Norwegii, komplet punktów zespołowi zapewniła największa gwiazda kadry – Caroline Graham Hansen, trafiając do siatki w 87. minucie spotkania. Norweżki zanotowały pierwszy komplet punktów w grupie.
Aż pięć bramek padło w pojedynku Francji z Islandią. Przyjezdne napsuły sporo krwi faworyzowanym Francuzkom, mimo walki nie udało im się jednak wyszarpać chociaż jednego „oczka”. Gospodynie rezultat otworzyły w 23. minucie, a islandzką golkiperkę pokonała Kadidiatou Diani. Pięć minut później zdobycz bramkową podwoiła Marie-Antoinette Katoto, finalizując akcję po widowiskowym zagraniu piętką od Sakiny Karchaoui. Francuzki miały mecz pod kontrolą, ale chwila nieuwagi w 37. minucie sprawiła, że Islandia złapała kontakt. Karolina Vilhjalmsdottir dobrze egzekwuje rzut wolny, przy małej pomocy ze strony jednej obrończyń francuskiej ekipy piłka wpada do siatki. Do szatni gospodynie schodzą z korzystnym wynikiem, a po zmianie stron rezultat udaje się poprawić. W 65. minucie Sandy Baltimore podwyższa na 3:1. Niedługo później ponownie na różnicę jednego trafienia straty niweluje Ingibjorg Sigurdardottir. Ostatecznie Islandkom nie udaje się już doprowadzić do wyrównania i mimo walecznej postawy, komplet punktów trafia do rywalek.
Grupa 2
Francja – Islandia 3:2 (2:1)
Norwegia – Szwajcaria 2:1 (0:0)
W poprzedniej kolejce zmagań Włoszki szybko objęły prowadzenie w starciu z Walią i tego prowadzenia nie oddały do końcowego gwizdka. Piłkarki z Półwyspu Apenińskiego miały w tamtym meczu wiele okazji do podwyższenia rezultatu, jednak mocno zawodziła skuteczność. Skandynawski pojedynek Szwecji z Danią zakończył się zwycięstwem Szwedek 2:1. Ozdobą spotkania było znakomite trafienie Fridoliny Rolfo z drugiej części spotkania. Wtorkowe popołudnie przyniosło bezpośrednie starcie Włoszek z Dunkami. Zacięta rywalizacja między dwoma doświadczonymi zespołami w pierwszej połowie przypominała piłkarskie szachy. Dopiero druga odsłona przyniosła gole. Jako pierwsze do siatki rywala trafiły Dunki, a dokładnie 24-letnia obrończyni Emma Faerge, reprezentująca na co dzień barwy włoskiej Fiorentiny. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo, pięć minut później wynik na 1:1 zmieniła Michelaambiaghi, finalizując dogranie precyzyjnym uderzeniem głową. Gospodynie zaczynały coraz bardziej przeważać na murawie i wydawało się, że to one są bliżej kolejnego trafienia. Końcówka meczu należała jednak do piłkarek z Danii, które umiejętnie wypunktowały rywalki. Najpierw w 74. minucie znakomitym spokojem w polu karnym przeciwnika popisała się Sara Holmgaard, która nic nie robiąc sobie z bliskiej obecności defensorek kadry Włoch przerzuciła piłkę nad głową i pokonała Laurę Guiliani. W doliczonym czasie gry zwycięstwo Dunek przypieczętowała Janni Thomsen, wykorzystując błędy w defensywie rywala. Reprezentacja Danii pokonała Włochy 3:1, notując swoją pierwszą wygraną w zmaganiach.
Spora niespodzianka miała miejsce w rywalizacji Walijek ze Szwedkami. Skandynawki były zdecydowanymi faworytkami do zgarnięcia kompletu punktów, a ostatecznie zdołały ugrać tylko jedno „oczko”. Zaczęło się zgodnie z planem, bo już w 14. minucie na listę strzelczyń wpisała się Filippa Angeldal. Po zdobyciu gola Szwedki nie kwapiły się jednak specjalnie do wysiłków ofensywnych. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie. Po zmianie stron przebudziły się gospodynie, a ich determinacja przyniosła zamierzone efekty. W 76. minucie Walijkom przyznano rzut karny, a „jedenastkę” na gola pewnie zamieniła Kayleigh Barton. Sensacja wisiała w powietrzu. Szwedki za wszelką cenę starały się jeszcze zdobyć gola na wagę trzech punktów, ale bezskutecznie. Skandynawki musiały zadowolić się remisem, niezmiennie pozostają jednak liderkami grupy 4.
Grupa 4
Włochy – Dania 1:3 (0:0)
Walia – Szwecja 0:1 (0:1)
Dokończenie zmagań drugiej kolejki w środę, na kibiców czeka hitowe starcie Angielek z Hiszpankami, a także rywalizacja Belgijek z Portugalkami.
Polecamy
- EURO 202509.07.25
EURO 2025: Wysoka wygrana Francji!
Kornelia
- Newsy09.07.25
Bardzo ważna zawodniczka dla Ślęzy przedłuża umowę!
Tomasz Szmigielski-Narbutt
- EURO 202509.07.25
EURO 2025: Istna demolka w wykonaniu Angielek!
Milena Romanowska
- Newsy09.07.25
Trzy zawodniczki odchodzą ze Słupczanki Słupca
Milena Romanowska