fbpx

Nadszedł czas na pierwsze zwycięstwo w eliminacjach [Zapowiedź meczu Polska – Mołdawia]

Dzisiaj, w sobotę 7 marca reprezentacja Polski rozegra swój drugi mecz w ramach eliminacji Mistrzostw Europy. Biało-czerwone na stadionie Polonii Warszawa przy Konwiktorskiej 6 zmierzą się z Mołdawią. To podopieczne Miłosza Stępińskiego będą w tym starciu zdecydowanym faworytem.

Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Wiadomo, że jest trochę stresu, a bardziej adrenaliny. Na pewno nie lekceważymy tego przeciwnika, rywalki przecież nie położą się na murawie i nie zaczną nas zachęcać do strzelania goli. To mecz jak każdy inny, a naszym celem zawsze jest komplet punktów. Zobaczymy co się stanie – powiedziała w rozmowie z naszym portalem przebywająca na zgrupowaniu kadry Weronika Zawistowska.

Polki znakomicie rozpoczęły kwalifikacje do EURO 2021. W Lublinie bezbramkowo zremisowały z faworyzowaną Hiszpanią, co rozbudziło apetyty polskich kibiców. A jest ich coraz więcej, bowiem podczas listopadowego starcia pobity został rekord frekwencji na meczu piłko nożnej kobiet w naszym kraju. Starcie biało-czerwonych z trzynastą obecnie drużyną świata obejrzało dokładnie 7528 widzów. Aktualnie nasza kadra zajmuje czwarte miejsce w grupie D, jednak za nami już cztery kolejki eliminacyjne, a Polki rozegrały tylko jeden mecz. Mołdawia ma za sobą już dwa spotkania, w których udało im się zanotować jedno zwycięstwo. Było to w listopadzie ubiegłego roku w pojedynku z Azerbejdżanem. Spotkanie to miało dość „niestandardowy” przebieg. Mołdawianki bowiem wygrały mimo gry w dziesiątkę od 38. minuty, a dwa gole wbiła wówczas… bramkarka Natalia Munteanu, w obu przypadkach pewnie wykorzystując rzuty karne. Zawodniczka białoruskiego Dinama Mińsk ma zresztą w swoim dorobku 22 mecze w narodowych barwach, w których już czterokrotnie cieszyła się z pokonania bramkarki przeciwniczek. W spotkaniu tamtym arbiter pokazała aż cztery czerwone kartki – po dwie dla każdej z drużyn.

U Mołdawianek próżno szukać piłkarek światowego formatu. W 18-osobowej kadrze powołanej na mecz przeciwko Polsce siedem zawodniczek występuje w krajowych rozgrywkach, natomiast aż sześć gra w lidze sąsiedniej Rumunii. Najlepszą przynależnością klubową pochwalić się może utalentowana, 20-letnia obrończyni Iulia Petelca szkoląca na co dzień swoje umiejętności w aktualnym liderze ligi belgijskiej, Anderlechcie.

Bilans reprezentacji Polski z Mołdawią jest rzecz jasna korzystny. Po raz drugi z rzędu biało-czerwone trafiły bowiem na tę kadrę w eliminacjach Mistrzostw Europy. Poprzednim razem naszym piłkarkom udało się wygrać 3:1 na wyjeździe oraz 4:0 przed własną publicznością. Dzisiejsze starcie z Mołdawiankami będzie wyjątkowe dla Miłosza Stępińskiego, bowiem to właśnie wtedy, we Włocławku w 2016 roku debiutował on jako selekcjoner reprezentacji kobiet.

Zbliżający się wielkimi krokami mecz odbędzie się jednak w znacznie efektowniejszych okolicznościach, gdyż z biegiem lat prestiż i docenienie żeńskiej kadry znacznie wzrosły, dzięki czemu biało-czerwone rozgrywają swoje mecze w większych miastach. Potwierdzeniem tego jest pierwszy w historii pojedynek kobiecej kadry rozgrywany w stolicy. Jak dotąd, reprezentacja grywała już blisko Warszawy, lecz nigdy w jej granicach – raz Polki miały okazję wystąpić na stadionie w Ząbkach, a aż trzykrotnie domem naszej kadry kobiet był Pruszków.

Myślę, że na każdym stadionie gra się tak samo, ale dobrze, że wreszcie gramy w Warszawie, w końcu to stolica Polski i myślę, że dzięki temu promocja kobiecej piłki jeszcze bardziej by się zwiększyła, gdybyśmy częściej tu grały. Również kibicom łatwiej dojechać jest do Warszawy, niż do mniejszych miast. Jeśli pogoda dopisze, mam nadzieję na komplet publiczności – powiedziała w rozmowie z nami Weronika Zawistowska, pomocniczka Czarnych Sosnowiec.

Możemy być jednak pewni że mimo gry w dwumilionowym mieście, nie zostanie dzisiaj ponownie pobity rekord frekwencji. Stadion Polonii Warszawa może bowiem maksymalnie pomieścić 7152 kibiców, a do sprzedaży trafiły jedynie bilety na trybunie głównej o pojemności wynoszącej dokładnie 4889 miejsc. Będzie ona jednak wypełniona po brzegi, gdyż aktualnie (stan na godzinę 16:30), dostępnych jest już tylko 529 wejściówek. Kasy stadionowe są cały czas czynne, więc najprawdopodobniej większość niewykupionych jeszcze biletów, rozejdzie się tuż przed pierwszym gwizdkiem.

fot. stadiony.net

Starcie na Konwiktorskiej 6 będzie szczególne dla naszej rozmówczyni – To spotkanie dla mnie będzie wyjątkowe, ponieważ pochodzę z Warszawy. Bardzo bym się ucieszyła, gdyby trener dał mi szansę i mogłabym zagrać, bo na ten mecz przyjedzie cała moja rodzina i koleżanki. Myślę, że ten moment jest nie do zapomnienia, gdy gra się u siebie, w swoim mieście – dodała Weronika Zawistowska.

Biało-czerwone przygotowując się do pojedynku z Mołdawią trenowały w podwarszawskiej Kępie. Sam selekcjoner nie ukrywał, że podczas przygotowań do najbliższych dwóch spotkań, w których to Polki będą faworytkami, uwaga drużyny skupiała się przede wszystkim na ofensywie, w której biało-czerwone mają dostać wiele swobody – Powiedziałem dziewczynom, że z przodu mogą robić, co chcą. Ktoś chce grać jeden na jednego, to niech gra, ktoś chce uderzyć z dystansu, niech uderza. Grajcie, jak chcecie, bylebyście zdobyły bramkę, takie jest moje przesłanie. Liczę na kreatywność i jakość zawodniczek, bo wiem, że ją mają – powiedział Stępiński w rozmowie z „Łączy nas piłka”

Zgrupowanie przebiega bardzo pozytywnie. Byliśmy poza Warszawą, miałyśmy bardzo dobre warunki zarówno w hotelu, jak i na obiekcie treningowym, wszystko odbyło się bardzo profesjonalnie. Skupiałyśmy się bardziej na atakowaniu, bo te dwa najbliższe mecze chcemy zdecydowanie wygrać i zdobyć jak najwięcej goli, a przede wszystkim sześć punktów – wtóruje selekcjonerowi Zawistowska.

Już podczas samego zgrupowania z gry w dzisiejszym meczu wypadły dwie zawodniczki. Najpierw kontuzji kolana doznała bramkarka Anna Palińska, którą zastąpiła Monika Sowalska, a dzisiaj dowiedzieliśmy się, że przeciwko Mołdawiankom nie wystąpi również Sylwia Matysik, o czym pisaliśmy TUTAJ. Nie zapowiada się zresztą na duże zmiany w składzie w stosunku do pierwszego meczu eliminacyjnego z Hiszpanią. Pomijając Matysik, pozostałe dziesięć piłkarek, które tamto spotkanie rozpoczęły w podstawowym składzie, jest w pełni sił i może na nie dzisiaj liczyć Miłosz Stępiński. Z zawodniczek, które wówczas zagrały, na zgrupowaniu nie ma tylko Agnieszki Winczo, którą wyeliminował uraz stawu skokowego.

Prognozy na godzinę 18:00 w Warszawie mówią o około 7 stopniach Celsjusza i możliwych drobnych opadach deszczu bliżej drugiej połowy spotkania. Biało-czerwone po zakończeniu pojedynku z Mołdawią rozpoczną „misję Azerbejdżan”. To właśnie tam biało-czerwone w najbliższą środę powalczą o kolejne trzy punkty w eliminacjach Mistrzostw Europy. Gdyby udało się nie stracić punktów z niżej notowanymi rywalkami, wtedy kluczowe w kwestii zajęcia drugiego miejsca w grupie, dającego bezpośredni awans lub baraże, będą dwa mecze kończące fazę grupową kwalifikacji. We wrześniu czekać nas będzie pojedynek z Czeszkami, które obecnie są wiceliderkami grupy z 6 punktami po trzech meczach. W odróżnieniu do nas, kadra ta nie urwała punktów Hiszpanii przed własną publicznością, przegrywając w Pradze aż 1:5.

Dzisiejsze starcie Polski z Mołdawią będzie transmitowane od godziny 17:50 na antenie TVP Sport oraz w internecie na www.sport.tvp.pl. Skomentują je Maciej Iwański oraz Joanna Tokarska.

Skład reprezentacji Miłosza Stępińskiego na pojedynek z Mołdawiankami znajdziecie TUTAJ.

Other Articles

NewsyReprezentacjaReprezentacja A
NewsyReprezentacjaReprezentacja A

Leave a Reply