Orlen 1. Liga: Grad widowiskowych bramek w Poznaniu, pewne zwycięstwo Lechitek nad Bielawianką

Na własnym ternie piłkarki Lech Poznań UAM pewnie pokonały Bielawiankę Bielawa 11:0. Kibice zgromadzeni na stadionie na poznańskim Morasku obejrzeli kilka widowiskowych goli. Lechitki dały pokaz siły ofensywnej i niezmiennie plasują się na fotelu wicelidera rozgrywek.

Reklama
06.10, godz. 12:00

Niedzielne zmagania w ramach kobiecej Orlen 1. Ligi przyniosły pojedynek wiceliderek rozgrywek, piłkarek Lech Poznań UAM z zamykającą tabelę ekipą Bielawianki Bielawa. Zdecydowanymi faworytkami do zwycięstwa w tym starciu były zawodniczki ze stolicy Wielkopolski.

Spodziewanie od pierwszych minut na murawie dominowały gospodynie, zmuszając rywalki do intensywnej pracy w defensywie. W piątej minucie Lechitki były bliskie otwarcia rezultatu spotkania, kiedy to po płaskim dograniu z lewego skrzydła na bramkę uderzała Klaudia Wojtkowiak, ale czujnie między słupkami interweniowała golkiperka przyjezdnych, Iwet Głuszek. Niedługo później zaskoczyć Głuszek próbowała Zofia Wojciechowska, ale pomocniczka poznańskiego Lecha uderzyła prosto w ręce bramkarki Bielawianki. Miejscowe nie ustawały w swoich atakach, wywierając ciągłą presję na przeciwniczkach. W 19. minucie dobrze w polu karnym zespołu z Dolnego Śląska odnalazła się Martyna Nowaczyk, jej strzał zatrzymał się jednak zaledwie na słupku bramki.

Mimo usilnych starań Lechitki długo nie mogły znaleźć drogi do siatki, swojego ostatecznie dopięły w 20. minucie, kiedy to znakomitym uderzeniem z dystansu popisała się Dominika Kubka. Pomocniczka gospodyń otrzymała piłkę w okolicach 25. metra boiska i bez większych namysłów huknęła na bramkę przeciwniczek. Determinacja Lechitek przyniosła zamierzone efekty, podopieczne trener Alicji Zając po otwarciu rezultatu tempa gry nie zwolniły, szukając kolejnych trafień. Podwojenie dorobku bramkowego przyniosła 26. minuta rywalizacji, miejscowym przyznano rzut karny po zagraniu ręką w polu karnym przez jedną z defensorek Bielawianki. Do piłki ustawionej na „wapnie” podeszła kapitan poznańskiego Lecha, Klaudia Wojtkowiak i pewnie umieściła futbolówkę w siatce.

W kolejnych minutach gościnie z Bielawy zdołały przedrzeć się na połowę Lechitek, ale atak pozycyjny nie przyniósł żadnych korzyści. Gospodynie kontynuowały swoje naciski, a wysiłki ofensywne przyniosły gola numer trzy. W 34. minucie na listę strzelczyń wpisała się Alicja Piechocka, która dobrze odnalazła się w polu karnym rywalek i przymierzyła precyzyjnie tuż przy słupku. Zespół z Poznania w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia, umiejętnie punktując mankamenty przeciwnika.

W końcówce pierwszej odsłony świetną dyspozycję całej drużyny przypieczętowała Piechocka, podwyższając wynik na 4:0 dla gospodyń z Poznania. Po zamieszaniu w polu karnym gościnie wybiły piłkę, do której w okolicach 18. metra boiska dopadła Piechocka, by chwilę później huknąć z woleja pod poprzeczkę. Do szatni piłkarki Lecha Poznań schodziły z zasłużonym czterobramkowym prowadzeniem.

Po przerwie oba zespoły wróciły do rywalizacji, niezmiennie to stroną przeważającą na murawie były zawodniczki „Kolejorza”. Piłkarki grające tego dnia w niebieskich strojach już od pierwszych minut po zmianie stron testowały czujność bramkarki Bielawianki Bielawa. Ta spisywała się między słupkami bramki bez zarzutów, a przy próbach Lechitek, które kończyły się golami nie miała szans na skuteczne interwencje. Tak było również w 51. minucie, kiedy to po raz kolejny podopieczne trener Zając pokazały, że tego dnia celowniki mają nastawione idealnie, pięknym uderzeniem zza pola karnego popisała się Wojtkowiak, futbolówka pofrunęła w samo okienko i poznańska drużyna prowadziła już 5:0.

Chwilę później mieliśmy dłuższą przerwę w grze, pomocy medycznej potrzebowała golkiperka przyjezdnych. Po powrocie do rywalizacji Lechitki zapisały na swoim koncie gola numer sześć, po tym jak niefortunną interwencję przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego zanotowała Głuszek. Festiwal strzelecki wiceliderek ligi trwał w najlepsze, w 68. minucie swoje nazwisko na obszernej liście strzelczyń zapisała Małgorzata Jurek, która odważnie zbiegła z futbolówką do środka i z linii pola karnego przymierzyła precyzyjnie poza zasięgiem bramkarki klubu z Bielawy.

Rozstrzelały się na dobre podopieczne trener Alicji Zając, w 79. minucie na 8:0 wynik podwyższyła rezerwowa poznańskiej ekipy, Paula Fronczak, a niespełna minutę później do siatki drogę znalazło uderzenie wprowadzonej w przerwie na murawę Mariki Purgacz. Już w końcówce meczu dublet na swoim koncie zapisała Fronczak, a w ostatniej minucie podstawowego czasu gry kropkę nad „i” postawiła Kubka, ustalając końcowy rezultat na 11:0 dla Lech Poznań UAM. Zupełnie bezradne w tym spotkaniu przyjezdne z Bielawy musiały przełknąć gorycz porażki, ulegając wynikiem dwucyfrowym doskonale dysponowanym wiceliderkom ze stolicy Wielkopolski.

 

Orlen 1. Liga – 8. kolejka
Lech UAM Poznań – Bielawianka Bielawa 11:0 (4:0)
20’ Kubka, 26’ Wojtkowiak, 34’ Piechocka, 45’ Piechocka, 51’ Wojtkowiak, 60’ Wojtkowiak, 68’ Jurek, 79’ Fronczak, 80’ Purgacz, 87’ Fronczak, 90’ Kubka

Lech: Laskowska – Poniedziałek (72’ Betka), Zimoch, Łuczak – Wojciechowska (62’ Fronczak), Kubka, Piechocka (46’ Porada), Jurek – Sworska, Nowaczyk (46’ Purgacz), Wojtkowiak (72’ Przybylak)

Bielawianka: Głuszek – Z. Kruk, M. Kruk, T. Kruk, Migacz – Tylak, Pohribniak, Łukaszczuk – Jędrzejczak (69’ Kusiak), Sobel, Kozina

Sędziowała: Joanna Pazdecka

Reklama
Opublikowano: 06.10.24

Polecamy