Orlen Ekstraliga: Zwycięskie pożegnanie Emilii Zdunek!
Ekipa z Gdańska, która rundy jesiennej nie może zaliczyć zdecydowanie do tych z gatunku udanych, tym razem gościła u siebie zdecydowane faworytki – mistrzynie ze Szczecina.
W pierwszych minutach gospodynie próbowały śmielej wedrzeć się pod bramkę rywalek, lecz ich akcje nie stanowiły większego zagrożenia dla Pogoni. Na dobrą sprawę pierwsza z groźniejszych odpowiedzi gościń poskutkowała wywalczeniem rzutu karnego przez Jaylen Crim. Do „jedenastki” podszedł nie kto inny, jak będąca ostatni raz w trakcie swej pięknej przygody Panią kapitan Emilia Zdunek i pewnym strzałem otworzyła wynik spotkania. Ten cios już spowodował pewne rozluźnienie w szeregach niżej notowanych Gdańszczanek, które coraz częściej zmuszone były gościć oponentki w swym polu karnym.
W 25. minucie po niemałym zamieszaniu do piłki dopadła była zawodniczka ekipy z Trójmiasta, Kornelia Okoniewska. Pomimo bardzo ostrego kąta zdecydowała się ona na uderzenie, które jakimś cudem przeszła między nogami Michlewicz. Na nic zdała się jeszcze rozpaczliwa interwencja Christon, która wybiła piłkę już zza linii bramkowej. Dwubramkowe prowadzenie, ogólna dominacja i kontrola nad przebiegiem spotkania utrzymywały się aż do gwizdka, zapraszającego wszystkich zgromadzonych na meczu na przerwę. Jedno było pewne – tak funkcjonująca drużyna z Gdańska nie mogła liczyć na choćby obronę punktu.
Początkowo nic nie zapowiadało, aby stan rzeczy z pierwszej połowy uległ zmianie. Pomimo momentalnych roszad przeprowadzonych przez Tomasza Borkowskiego, kolektyw z Gdańska nie wyglądał w samej praktyce wiele lepiej. Jak się jednak okazuje, pojedynczy błąd może dać nadzieję znikąd. Strata w środku pola pozwoliła na wyprowadzenie szybkiej kontry gospodyniom. Choć początkowe próby były blokowane przez defensywę mistrzyń kraju, ostatecznie Fabova potwierdziła, że „do trzech razy sztuka” , umieszczając piłkę w siatce.
Radość miejscowych sympatyków nie trwała jednak zbyt długo. Ledwie po pięciu minutach błąd o podobnym charakterze, co przy wcześniejszej akcji bramkowej, popełniła Szewczuk. Z akcją poszła w najlepsze Crim, która wyłożyła piłkę przed pole karne do Zdunek, a ta płaskim uderzeniem skompletowała dublet. Szybko ostudzony zapał strony przeciwnej dało się zauważyć przez kolejne minuty. Oglądaliśmy bowiem od tamtej chwili nieśmiałe podchody w wykonaniu oby ekip, tyle, że tak grać gospodynie zwyczajnie nie mogły, zaś przyjezdnym było to szczególnie na rękę. Ostatni akcent bramkowy należał jednak do miejscowych, kiedy to w doliczonym czasie z dystansu wynik na 2:3 ustaliła Agnieszka Derus.
Poświęćmy jeszcze chwilę wydarzeniu z 88. minuty. Wtedy to zarówno z murawą, jak i z reprezentowanie Pogoni Szczecin pożegnała się Emilia Zdunek, uhonorowana szpalerem, świadczącym o szacunku wobec samej piłkarki, ale i klasie i piętnu, jakie odcisnęła ona nie tylko w lokalnej, ale i ekstraligowej historii. Toteż także od redakcji Kobiecy Futbol kierujemy w stronę Pani Emilii zwyczajne, ale jakże szczerze DZIĘKUJEMY!
Orlen Ekstraliga, 11. kolejka
AP Orlen Gdańsk – Pogoń Szczecin 2:3 (0:2)
Fabova 59′, Derus 90′- Zdunek 9′ (k), 64′, Okoniewska 25′
AP Orlen Gdańsk: Michlewicz – Łapińska (81′ Osowska) , Maskiewicz, Szewczuk, Christon, Tarnawska (74′ Ostopinka) , Furmaniak (45′ Derus), Hennig (45′ Lucia) , Fabova, Siwińska, Kołodziejek ( ? Jagodzińska)
Trener: Tomasz Borkowski
Pogoń Szczecin: Radkiewicz – Dyguś, Bużan, Brzozowska, Szymaszek (75′ Michalopoulou) , Brodzik, Łaniewska, Zdunek (88′ Rybińska) , Giętkowska (69′ Oleszkiewicz) , Crim (75′ Garbowska) , Okoniewska (88′ Legowski)
Trener: Piotr Łęczyński
Żółte kartki: Łapińska – Giętkowska, Brodzik
Sędzia główna: Ewelina Fiodorczuk – Sipko
Sędzie asystentki: Monika Czudzinowicz, Agnieszka Dobrzyńska
Polecamy
-
Newsy03.12.24
Znamy wszystkie reprezentacje, które zagrają na EURO 2025!
Milena Romanowska
-
Newsy03.12.24
U19: Skromne zwycięstwo z Anglią
Milena Romanowska
-
Ekstraliga03.12.24
EKSTRAsumowanie: Czarni Antrans Sosnowiec #2
Milena Romanowska
-
Inne02.12.24
Ewa Augustyn poprowadzi mecz barażowym o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy
Mariusz Cichowski