fot. archiwum prywatne Pauliny Baranowskiej

Sędziowała ostatni mecz piłkarskiego sezonu w Polsce. Specjalnie dla nas, Paulina Baranowska -”Zdecydowanie ten finał to najważniejszy do tej pory mecz w moim sędziowskim CV

Reklama

Reprezentująca Kolegium Sędziów Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Paulina Baranowska została wyznaczona jako sędzia asystentka finałowego spotkania Totolotek Pucharu Polski pomiędzy Cracovią Kraków a Lechią Gdańsk.

Piłkarze z Krakowa zwyciężyli po dogrywce z Lechią Gdańsk 3:2, mimo iż od dwudziestej pierwszej minuty przegrywali 1-0. Na wysokości zadania stanęli van Amersfoort, Jablonsky, a gola na wagę zdobycia pucharu strzelił Wdowiak na trzy minuty przed końcem dogrywki.

Czujne oko piłkarskiego kibica zapewne wychwyciło, jednego z sędziów linowych, którym była Paulina Baranowska, dla której było to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie w życiu, -”Zdecydowanie ten finał to najważniejszy do tej pory mecz w moim sędziowskim CV. Choć miałam okazję sędziować już za granicą, chociażby eliminacje do mistrzostw świata czy ligę mistrzyń, to jednak wyznaczenie na finał Pucharu Polski, we własnym kraju i przed własną publicznością to prawdziwy zaszczyt. Dla każdego myślę arbitra to wyjątkowe zwieńczenie ciężkiej pracy, jaką wykonujemy niemal każdego dnia, by być jak najlepiej przygotowanym do rzetelnego realizowania naszej pasji„

Sędziowie nie często stają przed próbą wybiegania w stu dwudziestu minut. W tym wypadku nie było mowy o dodatkowym stresie, czy braku przygotowania – „Jeżeli chodzi o czas meczu pucharowego, to każdy z nas jest mentalnie przygotowany, że spotkanie może nie zakończyć się po regulaminowych 90 minutach. To trochę tak jakby wraz z gwizdkiem rozpoczynającym dogrywkę zaczynał się dla nas nowy mecz i koncentrujemy się wtedy podwójnie. Biorąc pod uwagę, że piłkarze zapewnili w tym roku kibicom tak wspaniałe widowisko, to myślę, że dogrywka ucieszyła niejedno oko i zapewniła poziom emocji godny finału. Cieszę się ogromnie, że mogłam być tego małą częścią”

Niezależnie od rangi meczu, czasami oprawa, czy organizacja pozostawia wiele do życzenia. Nic z tych rzeczy, Paulina Baranowska, była ogromnym wrażeniem tego spotkania. -”Finał był wspaniałym wydarzeniem zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym. Cała oprawa robiła naprawdę ogromne wrażenie i dało się odczuć na każdym kroku, że to wielkie piłkarskie święto. Radość była tym większa, ponieważ jeszcze nikt kilka miesięcy temu nie przypuszczał, że dane nam będzie wyjść w ogóle na murawę”

Fot. archiwum prywatne pani Pauliny

Reklama
Opublikowano: 26.07.20

Polecamy