
IO 2024: Kanada rzutem na taśmę wygrywa z Francją!
W jednym z zaplanowanych na godzinę 21:00 spotkań gospodynie Igrzysk Olimpijskich podejmowały Kanadę, która na ten moment jest „najczarniejszą” z reprezentacji występujących w Paryżu. Zespół ten podchodził do meczu z dorobkiem… – 3 punktów, co wynikało z kary nałożonej za szpiegowanie dronem reprezentacji Nowej Zelandii.
Od początku czuć było, że ten mecz będzie wyrównany, gdyż obie ekipy pod względem taktycznym prezentowały się niezwykle dobrze. Selekcjonerzy odrobili „pracę domową” i przygotowali swe podopieczne na ewentualne schematy oponentek. Oczywiście z perspektywy kibica odbijało się to na atrakcyjności widowiska, gdyż głównie piłka przechodziła od nogi do nogi w środkowej strefie boiska. Jeśli już udawało się przetransportować futbolówkę bliżej pola karnego, wszelakie zakusy udaremniał blok defensywny. Choć posiadanie było zdecydowanie po stronie Francuzek, tak niewiele prawdę powiedziawszy z tego wynikało aż do 42 minuty. Wówczas prowadzenie Trójkolorowym dała Marie – Antoinette Katoto. Na dobrą sprawę ten gol był jedyną interesującą rzeczą, jaka wydarzyła się w pierwszej połowie.
Igrzyska olimpijskie piłka nożna kobiet
Ślamazarne tempo akcji, jakie obserwowaliśmy przed zejściem piłkarek do szatni, zostało nieco podkręcone po wznowieniu. Kanadyjki weszły w tę część lepiej od rywalek i wystawiały obronę gospodyń na próbę. W 58. minucie opór ze strony prowadzącej finalnie puścił, a na listę strzelczyń wpisała się Fleming. Warto zaznaczyć, że nie najlepiej ponownie zachowała się Peyraud – Magnin, która zresztą kilka minut później została zmieniona. Remis jednak wciąż promował miejscowe zawodniczki, a reprezentantkom Kraju Liścia Klonowego z uwagi na odjęcie sześciu „oczek” nie miał prawa dać szans na walkę nawet o promocję z trzeciej lokaty. Co by jednak nie mówić, dwie bramki wciąż nie czyniły tego wydarzenia wielce ciekawym. Kolejne minuty nie przynosiły rozstrzygnięcia. Niech o obustronnej indolencji świadczy fakt, że w ciągu 90 – ciu minut ilość celnych strzałów by można policzyć na palcach jednej dłoni. Sędzia doliczyła do spotkania aż trzynaście minut i to właśnie w czasie doliczonym działo się najwięcej. Zwieńczeniem tego była bramka ze 102. minuty, którą rzutem na taśmę zdobyła Vanessa Gilles. Obecne mistrzynie olimpijskie wyrwały z gardła komplet punktów obecnym gospodyniom i zrównały się punktami (a raczej ich brakiem) z Nową Zelandią.
Igrzyska Olimpijskie, 2. kolejka, grupa A
Francja – Kanada 1:2 (1:0)
42′ Katoto – 58′ Fleming, 90+12′ Gilles
Francja: Peyraud – Magnin (64′ Picaud) – Bacha, Renard (71′ Lakrar) , Mbock, De Almeida, Toletti, Geyoro, Dali, Cascarino (63′ Cascarino) , Katoto, Diani (82′ Henry)
Trener: Herve Renard
Kanada: Sheridan – Carle (67′ Beckie) , Buchanan, Gilles, Rose, Lawrence, Awujo (90′ Grosso) , Fleming, Quinn (67′ Viens) , Huitema, Prince (46′ Leon)
Trener: Andy Spence
Polecamy
- Hiszpania26.06.25
Reprezentacja Hiszpanii na EURO 2025
Kasia_
- Beach soccer26.06.25
Reprezentacja Polski w beach soccerze przegrywa z Włoszkami
Mariusz Cichowski
- Francja26.06.25
Reprezentacja Francji na EURO 2025
Kasia_
- Ekstraliga26.06.25
Clara Soquessa przedłużyła kontrakt z KS Uniwersytetem Jagiellońskim
Mariusz Cichowski