fbpx

Julia Maskiewicz: Może kiedyś opowiem mój punkt widzenia

Julia Maskiewicz to, pomimo młodego wieku, uznana piłkarka. Pochodząca z Lądka Zdroju obrończyni w dorosłą piłkę weszła w barwach AZS Wrocław. Cztery lata temu zdecydowała się natomiast na transfer do Medyka Konin. Tego lata Śląsk Wrocław ogłosił, że Julia Maskiewicz dołączy do zespołu Piotra Jagieły. O Medyku, rodzinie i nie tylko 21-latka opowiada w rozmowie z naszym portalem.

Twoja przygoda z Medykiem dobiegła końca. Jak ocenisz pobyt w konińskim klubie?

Julia Maskiewicz: Jak wszystko w życiu ma swój początek i koniec. W Koninie spędziłam pół mojego piłkarskiego życia. To tam zdobyłam swoje pierwsze medale w Ekstralidze i oczywiście Puchar Polski w 2019 roku. To tam zdałam maturę, uzyskałam prawo jazdy i ukończyłam kurs trenerski, rozpoczęłam studia na kierunku języki obce w biznesie i komunikacji społecznej oraz studenckie życie. Tam poznałam wielu przyjaciół i ludzi z całego świata i dzięki temu ukształtowałam się jako człowiek oraz zawodniczka. Myślę, że pierwsze trzy lata gry w Medyku były naprawdę dobre. Miałam okazję trenować i grać w jednej drużynie z reprezentantkami Polski, takimi jak Gabrysia Grzywińska, Natalia Chudzik, Sandra Sałata, Ania Gawrońska czy Nikol Kaletka. To od nich chciałam jak najwięcej czerpać na boisku. Poznałam też wiele koleżanek piłkarek z zagranicy i do dziś utrzymujemy kontakt.

Czy miejsce na finiszu rozgrywek odzwierciedlał potencjał Medyka?

Myślę, że tak. W poprzednim sezonie nie miałyśmy zbyt wielu argumentów. W sezonie przygotowawczym zbudowałyśmy naprawdę niesamowity kolektyw, nie przegrałyśmy żadnego sparingu, później się to posypało. Dlaczego? Może kiedyś o tym powiem jak to wyglądało z mojej perspektywy. My zawodniczki walczyłyśmy na maksa, dawałyśmy 100%, starczyło to tylko na 6. miejsce.

Kiedy pojawiła się oferta Śląska i czym cię do siebie przekonali?

Trener Jagieła oraz szef skautingu Śląska Maciek Bączyk odezwali się bardzo szybko, bo już w styczniu. Było to dla mnie dość zaskakujące, ponieważ leczyłam wtedy kontuzję i byłam świeżo po operacji, a do mojego powrotu na boisko było bardzo daleko. Byli bardzo dobrze przygotowani. Wiedzieli dosłownie wszystko o mojej dyspozycji przed kontuzją, pokazali mi moje dobre strony oraz przedstawili plan rozwoju tych słabszych elementów.
Zapewnili profesjonalizm i szkolenie, a tego właśnie mi brakowało. Przeszłam wiele rozmów z Maciejem oraz władzami klubu. Pokazali mi ścieżkę mojego rozwoju na każdej płaszczyźnie mojego piłkarskiego życia jako zawodniczki i trenerki, a przede wszystkim to Śląsk Wrocław. Klub z wielką historią, a dla mnie jako dziewczynki, która wychowywała się na złotym WKS-ie z 2012 roku, to było jak spełnienie marzeń. Pod koniec rundy wiosennej, jak już zaczęłam grać, pojawiły się propozycje z innych klubów Ekstraligi. Była też oferta z Medyka i zagranicy. Ale ja już byłam po słowie z Maciejem, a danego słowa zawsze dotrzymuję i tego też wymagam od innych. Przed Medykiem grałam w AZS-ie Wrocław i to jest tak jakby powrót do domu. Dodatkowo dziewczyny w zeszłym sezonie pokazały na co stać ten zespół i w tym momencie baza, z której będziemy startować w lidze jest zdecydowanie wyższa. Jestem dolnoślązaczką.

Rodzice się pewnie ucieszyli, że będziesz bliżej domu?

No jasne, że tak. Oczywiście przeprowadzka do Wrocławia to była nasza wspólna decyzja i wyszła na dobre również w pielęgnacji relacji rodzinnych. Już się boją, że będę częściej nawiedzać dom (śmiech). Moja Daga – siostra – od wielu lat mieszka we Wrocławiu więc dla rodziców przyjazd do Wrocławia teraz to będzie jak head&shoulders 2 w 1, oraz zawsze muszą być przygotowani na niedzielny obiad dla córek.

Czy według ciebie poziom naszej ligi się podniósł?

Liga na pewno się wyrównała. Coraz więcej zespołów włącza się do rywalizacji o mistrzostwo oraz medale. To na pewno dodaje pikanterii i emocji w naszej lidze. Myślę, że będzie to zależeć od zaangażowania klubów, które naprawdę chcą inwestować w kobiecą piłkę. Projekty takie jak ma Śląsk, czy Pogoń będą owocować i jestem pewna, że w tym sezonie ten poziom na pewno wzrośnie.

Co z reprezentacją? Czy z Wrocławia będzie bliżej do kadry?

Myślę, że moje zaangażowanie i ciężka praca zostanie kiedyś zauważona, a Śląsk na pewno pomoże mi w rozwoju. Czy bliżej, to nie wiem, wiem tylko to, że przeprowadzka do Wrocławia pozwoli mi odbudować się psychicznie, doda pewności siebie na boisku oraz da możliwość dalszego rozwoju piłkarskiego i trenerskiego.

Other Articles

EkstraligaI ligaNewsyNiższe ligiPolska
Zgrupowanie Goalkeeper PRO

Comments (1)

  1. Julka, czas najwyższy aby ktoś przerwał milczenie w temacie Podwala! Ten klub misternie budowany, jest w zastraszającym tempie rozwalany. Klub, który kiedyś był marzeniem dla młodych dziewczyn, obecnie to nic innego jak obciach i zjazd totalny. Oczywiście wszyscy winni, tylko nie oni dwaj w jednej osobie 🙂

Leave a Reply