https://www.facebook.com/piłka w obiektywie Sandra Pyszka

Mecz towarzyski: Polska pewnie pokonuje Ukrainę

Pierwsza połowa to dominacja reprezentantek Polski, które rozpoczęły atak już od pierwszych sekund. Niestety w swoich akcjach nie były zbyt skuteczne, trafiły do siatki Bondarchuk tylko raz – w 18. minucie – choć niewiele brakowało, aby zeszły do szatni przy wyższym prowadzeniu. Druga połowa była znacznie lepsza, jeśli chodzi o bramki. Polki rozstrzelały się pod koniec spotkania i wygrały cały mecz 4:0. 

Doceniacie naszą pracę? Postawcie nam kawę!
Postaw mi kawę na buycoffee.to 

Reklama

Mecz towarzyski: mocne ataki Polek od pierwszych sekund spotkania

Pierwsza akcja Polek miała miejsce już po niespełna 30 sekundach spotkania. Fatalny błąd popełniła ukraińska bramkarka, która minęła się z piłką i zostawiła Ewelinę Kamczyk samą z obrończyniami, jednak Biało – Czerwone nie wykorzystały swojej szansy i rywalki wybiły piłkę. Kolejne dwie sytuacje chwilę później również nie zostały wykorzystane. Najpierw piłka wylądowała w rękach Bondarchuk, a później strzał został zablokowany. 

W 5. minucie pierwszą bramkową akcję miały Ukrainki. Wymieniły kilka podań z prawej strony i wrzuciły piłkę w pole karne, po czym nieprzypilnowana rywalka zmusiła Kingę Szemik do interwencji. Kilka minut później Polki mogły odpowiedzieć ze stałych fragmentów gry, ale i tym razem Biało – Czerwone nie zdołały zmienić wyniku na swoją korzyść. 

Fantastyczna asysta Eweliny Kamczyk. Polki wychodzą na prowadzenie

I nadeszła 18. minuta. Polki wymieniły kilka podań, a następnie piłka trafiła do Eweliny Kamczyk, która popisała się fantastycznym długim podaniem po ziemi, mijając przy tym całą linię obrony, i wypuściła Klaudię Jedlińską sam na sam z bramkarką. Polka wykorzystała podanie i dała Biało – Czerwonym prowadzenie 1:0. 3 minuty później Kamczyk ponownie zagrała bardzo dobrą piłkę i niewiele brakowało, żeby Polki miały kolejną okazję na bramkę, jednak Paulinę Tomasiak uprzedziła rywalka. 

Zaraz potem Polki miały kolejne szanse, a dość niepewnie interweniowała Bondarchuk, której błąd mógł sporo kosztować, ale na jej szczęście interweniowała jeszcze obrończyni i wykopała piłkę na rzut rożny, po którym Polki również nie podwyższyły prowadzenia. W 25. minucie – po rzucie wolnym – uderzyła Adriana Achcińska i zrobiła to celnie, ale ukraińska bramkarka złapała piłkę. 

Biało – Czerwone jednak nie odpuszczały. Chwilę potem Klaudia Jedlińska ponownie mogła się wpisać na listę strzelczyń. Dostała piłkę na prawej stronie i w polu karnym przełożyła sobie rywalkę, a następnie uderzyła, lecz piłka trafiła w dalszy słupek. 

Kinga Szemik nie miała zbyt dużo pracy w tej połowie. Drugą interwencję zanotowała dopiero w 26. minucie i po raz drugi nie pozwoliła rywalkom na strzelenie bramki. W 33. minucie polska bramkarka została sprawdzona po raz kolejny. Ukrainki rozgrywały piłkę i po chwili zagrały ją na prawe skrzydło, po czym nastąpiło uderzenie. Tutaj ponownie czujna była Szemik.

Kolejną groźną sytuację Polki miały w 38. minucie. Po rozegraniu akcji w pobliżu pola karnego, do piłki dopadła Achcińska i uderzyła, ale Bondarchuk poradziła sobie z tym strzałem. 

Pod koniec 42. minuty Ukrainki straciły piłkę w środku pola i Biało – Czerwone kolejny raz mogły zagrozić bramce rywalek, jednak Paulina Tomasiak niedokładnie zagrała piłkę w pole karne i z akcji nic nie wyszło. 

Polki nadal dominują

Druga połowa także zaczęła się od ataków Polek, jednak nadal nieskutecznych, choć było groźnie w 50. minucie. Piłkę w środku boiska dostała Paulina Tomasiak i ruszyła do przodu. Polska zawodniczka wpadła w pole karne, jednak rywalka zdołała jej wybić futbolówkę i z kolejnej już akcji nic nie wyszło. 

Kilka minut później Klaudia Słowińska uderzyła z dystansu, jednak to uderzenie nie sprawiło zbyt dużo problemów bramkarce. Niedługo później znów było groźnie pod bramką Ukrainy. Tym razem Paulina Tomasiak próbowała pokonać ukraińską bramkarkę strzałem głową, ale strzał był niecelny. Zaraz potem swoją akcją odpowiedziały Ukrainki. Posłały długą piłkę w kierunki bramki Szemik, ale polska bramkarka bardzo czujnie zachowała się w polu karnym i wyszła do piłki, łapiąc ją w ręce. 

Biało – Czerwone podwyższają prowadzenie

W 64. minucie długą piłkę od Pauliny Dudek dostała na prawym skrzydle Kayla Adamek. Polka zagrała po ziemi i w pierwszej chwili akcja została zablokowana przez interweniującą zawodniczkę Ukrainy, ale piłka została w polu karnym, co wykorzystała Paulina Tomasiak i uderzyła na bramkę, a strzał tym razem znalazł drogę do bramki i Polska podwyższyła swoje prowadzenie 2:0. Chwilę potem Biało – Czerwone oddały kolejny strzał, ale Bondarchuk obroniła to uderzenie.  

Po 20 minutach drugiej polowy wkradło się nieco rozluźnienia w szeregach Biało – Czerwonych. Szczególnie groźnie zrobiło się w 67. minucie pod bramką Polek, kiedy to Ukraina wrzuciła piłkę w pole karne Szemik i Polki nieco pogubiły się w obronie, ale rywalki nie wykorzystały swojej szansy. Minutę później Ukrainki miały okazję po rzucie rożnym i nawet oddały strzał, ale polska bramkarka kolejny raz dobrze interweniowała. 

W kolejnych minutach znów więcej przy piłce były Polki i raz po raz próbowały tworzyć swoje sytuacje, lecz nadal bezskutecznie. 

Następną groźniejszą sytuację miały Ukrainki miały pod koniec 84. minuty. Jedna z zawodniczek, stojąc tyłem do naszych piłkarek, przyjęła piłkę i zdołała się z nią obrócić, a potem wejść w pole karne i zagrać po ziemi. Na szczęście dla Biało – Czerwonych rywalka uderzyła bardzo niecelnie. 

W kolejnych minutach piłkę rozgrywały już głównie Polki, choć nie spieszyły z podejściem pod pole karne. Co prawda, były jeszcze okazje po uderzeniu Dominiki Grabowskiej, ale piłka poleciała ponad bramką. 

Kolejna fantastyczna akcja miała miejsce już praktycznie na sam koniec spotkania. W doliczonym czasie gry piłkę zagrała Paulina Dudek na lewe skrzydło do Pauliny Tomasiak. Druga z nich ruszyła z piłką, wygrała pojedynek z rywalką i zagrała po ziemi w pole karne. Piłka trafiła do niepilnowanej Kayli Adamek, a ta bez problemu pokonała bramkarkę rywalek. 

Ale Polkom nadal było mało. Dwie minuty później piłkę w pole karne wrzuciła Dominika Grabowska, a do główki wyskoczyła Milena Kokosz i ustaliła wynik tego meczu na 4:0. 

Mecz towarzyski

Polska – Ukraina 4:0 (1:0) 
Jedlińska 18′, Tomasiak 64′, Adamek 90+4′, Kokosz 90+6′

Żółte kartki: Słowińska 74′Pantsulaya 9′

Składy:

Polska: Szemik – Wiankowska (Zawistowska 76′), Krezyman (Zieniewicz 46′), Szymczak (Dudek 46′) Woś, Matysik, Achcińska (Kokosz 61′), Jedlińska (Adamek 46′), Słowińska (Mesjasz 76′), Kamczyk (Grabowska 46′), Tomasiak

Ukraina: Bondarchuk – Ivkova (Khrystiuk 83′), Khimich (Tril 57′), Kotyk, Kozlova, Molodiuk (Hlushchenko 46′), Olkhova, Pantsulaya (Kupiak 83′), Radionova (Golovach 76′), Semkiv, Shaynyuk

Reklama
Opublikowano: 27.06.25

Polecamy