fot. Klaudia Golasz/KobiecyFutbol.pl

A. Szymańska: Chciałybyśmy więcej wszystkiego

Reklama

Niewiele jest w Ekstralidze zawodniczek z podobnym doświadczeniem. Kilkanaście lat gry, treningów, nabywania doświadczeń, cztery tytuły mistrza Polski, piętnaście finałów Pucharu Polski, występy w eliminacjach Ligi Mistrzyń, gra w reprezentacji – i chęć przekazania nabytej wiedzy zarówno koleżankom z zespołu, jak i zawodniczkom stawiającym pierwsze kroki w piłce nożnej. Na kilkanaście dni przed inauguracją sezonu kapitan KKS Czarni Antrans Sosnowiec odpowiedziała naszemu wysłannikowi na kilka pytań.

– Za kilkanaście dni rozpoczęcie nowego sezonu Ekstraligi. A jak oceniasz ten sezon, który się właśnie zakończył?

– Myślę, że nie takie były oczekiwania w stosunku do nas, bo chciałyśmy przede wszystkim bronić mistrzostwa Polski, jak również żeby kolejny raz Puchar Polski zawitał na Mireckiego. Udało nam się zrealizować jeden cel, nie udało się zatrzymać tytułu mistrzowskiego. Gratuluję mistrzostwa zespołowi z Łodzi i mam nadzieję, że liga będzie teraz trudniejsza, bez jednego dominującego zespołu, bardziej się to wymiesza. Co do nas, na pewno ciężko przeżyłyśmy ten sezon, dużo było upadków, ale i dużo wzlotów, natomiast traciłyśmy sporo punktów i bramek. Żeby być mistrzem Polski trzeba być faktycznie najlepszym. My w tym sezonie miałyśmy różne wahania poziomu gry, nie była ona stabilna i na pewno jest dużo pracy nad analizą na przyszły sezon. My jako zawodniczki też bardzo mocno odczułyśmy ten brak mistrzostwa, natomiast na pewno cieszy nas ten Puchar, że pierwszy specjalnie dedykowany puchar będzie stał w gablocie na Mireckiego, to na pewno powód do radości i szanujemy to.

– W najbliższym sezonie w Ekstralidze będzie występować drużyna, która z pewnych przyczyn jest Ci bliska, bo w lidze pojawia się Pogoń Szczecin…

– Tak, cieszę się że w Szczecinie postawili jeszcze bardziej na rozwój piłki kobiecej. Jako szczeciniance na pewno bliski jest mi ten klub, miałam możliwość występowania w Pogoń Women Szczecin, natomiast nie było to nic zbliżonego do Pogoni jaka pojawia się teraz. Cieszy mnie to, że marketingowo świetnie wyglądają, że będą miały możliwość występowania na pięknym stadionie w Szczecinie i że faktycznie ten zespół, ta sekcja będzie tam traktowana profesjonalnie. Widać to choćby po sesjach zdjęciowych, po zaplanowaniu przygotowań, promocji. Jest też świetny trener, Robert Dymkowski, kiedyś znakomity napastnik Pogoni, na pewno taki zasób wiedzy i doświadczenie, jakie dziewczyny mogą od niego czerpać, będzie dla nich bardzo istotne. U nas też nastąpiły zmiany w sztabie szkoleniowym. Uważam, że właśnie takich fachowców brakuje u nas w piłce kobiecej i cieszę się, że jest ich coraz więcej, bo naprawdę dużo można się dowiedzieć, dużo wyciągnąć dla siebie, jeśli oczywiście się chce. Jako wieloletnia piłkarka uważam, że to jest naprawdę pomocne w rozwoju.

– Wspomniałaś Pogoń Women Szczecin. Ten klub miał z Pogonią wspólną tylko nazwę…

– Tak, dokładnie, tylko nazwę miał podobną, występowałyśmy też na boiskach treningowych Pogoni Szczecin, natomiast to nie było nawet podobne do takiej organizacji, jak jest teraz. Cieszy mnie to, że piłka kobieca się w moim mieście rozwija i że teraz będzie solidny fundament do jej rozwoju w Szczecinie.

– Po Szczecinie był Konin, teraz Sosnowiec – kilkanaście lat na boisku, treningów, gry. Jak oceniasz, jak w tym czasie piłka kobieca w Polsce ewoluowała jako całość?

– Na pewno mocno poszła w przód. Wiadomo, że my jako piłkarki chciałybyśmy więcej tego wszystkiego, przede wszystkim na poziomie organizacyjnym żeby było jak w męskiej piłce, natomiast wiemy, że te zmiany idą powoli. Jako zawodniczkę cieszy mnie to, że nasze mecze są pokazywane w telewizji, bo dzięki temu piłka kobieca dotarła do większej rzeszy kibiców, pojawiły się też kluby, sekcje w klubach męskich będących znaną marką, więc jest już fundament, żeby te zmiany nie były tylko na chwilę, bo taki jest wymóg, tylko żeby faktycznie zawodniczki miały tam stuprocentową możliwość rozwoju. Natomiast jeszcze wiele w Polsce jest do zrobienia w piłce kobiecej i mam nadzieję, że zmiany będą nadal. Na pewno potrzeba dobrego sukcesu piłkarkom, żeby było o nich słychać; szkoda, że nam się nie udało w Lidze Mistrzyń, może uda się teraz zespołowi z Łodzi awansować dalej. Jeśli reprezentacja wywalczy awans na dużą imprezę, to też będzie dobry krok, choćby do pozyskiwania sponsorów, ale też i jeszcze lepszej podstawy dla nas, zawodniczek.

– Okienko transferowe w pełni, na razie zauważalny jest trend wyszukiwania przez kluby młodych, utalentowanych zawodniczek. Przykład Łodzi pokazuje, że inwestycja w talenty się opłaca…

– Myślę że tak, zresztą wiele klubów w Polsce budowało swoją markę na młodych zawodniczkach. Kiedyś Medyk Konin był świetnym ośrodkiem, gdzie było mnóstwo utalentowanych zawodniczek, teraz wspomniana UKS SMS Łódź, gdzie również jest mnóstwo świetnych, utalentowanych młodych piłkarek, AZS Wrocław teraz grający jako Śląsk też ma mnóstwo dobrych zawodniczek. To na pewno cieszy, natomiast mam nadzieję, że tu w Sosnowcu też będziemy mieć zagłębie takich utalentowanych dziewczyn, co zresztą widać już po pierwszych wzmocnieniach – na przykład Paulina Piksa, Zuza Witek, to naprawdę są świetne zawodniczki, jeśli będą ciężko trenować i nie zwolnią tempa, to na pewno w przyszłości mają szansę na pierwszą reprezentację

– Skoro mowa o rozwoju talentów, nie można nie zapytać o Twój projekt „Catch The Dream – Złap marzenia”. Jak się rozwija?

– Na pewno cieszę się z tego, że z roku na rok chętnych zawodniczek do współpracy jest coraz więcej. Było to choćby widać na naszym obozie, rok temu miałam 17 zawodniczek, teraz było ich 30, a kolejne cztery nie dojechały z uwagi na ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży czy przez kontuzje. Mam nadzieję, że ten projekt będzie rozwijał dziewczyny, że będzie je uświadamiał, jakich błędów nie popełniać, w co dobrze byłoby inwestować już od małego. Na pewno ważne jest też wsparcie reprezentantek Polski, które przyjeżdżają do mnie na zgrupowania, które inspirują młode dziewczyny, ważne są spotkania z dietetykiem, z psychologiem, pokazanie, jak ważne jest odżywianie, styl życia, współgranie, jak ważna jest psychologia właśnie, jak sobie z pewnymi rzeczami radzić. Dlatego dostają naprawdę ogromną dawkę wiedzy i mam nadzieję, że dzięki tym warsztatom jakie organizujemy dla piłkarek, dzięki temu projektowi będzie coraz więcej zawodniczek na coraz wyższym poziomie i coraz więcej reprezentantek Polski, w to ogromnie wierzę i mam też swoją ambicję, mam taką nadzieję że wychowam przyszłą reprezentantkę na pozycji bramkarki i kiedyś w przyszłości, gdy już będę poza boiskiem, będę ją podziwiać i wiedzieć, że ciężko pracowała i teraz gra w porządnym, solidnym klubie i też w reprezentacji Polski.

Reklama
Opublikowano: 28.07.22

Polecamy