fbpx

Ewa Pajor w finale Ligi Mistrzyń! Wolfsburg awansuje po golu ze 119. minuty!

Po niezwykle emocjonującym starciu na Emirates Stadium VfL Wolfsburg awansował do finału Ligi Mistrzyń! Wilczyce w regulaminowym czasie ponownie zremisowały z Arsenalem 2:2, ale jeszcze jedno trafienie udało im się wbić na niewiele ponad minutę przed końcem dogrywki. 78 minut na boisku spędziła Ewa Pajor, która za miesiąc zagra o triumf w Champions League! Katarzyny Kiedrzynek zabrakło dziś natomiast po raz kolejny w meczowej kadrze VfL.

Niemiecki zespół już w pierwszych minutach spotkania mógł dostać rzut karny. W praktyce jedenastka się przyjezdnym należała po zagraniu ręką Lotte Wubben-Moy. Fińska sędzia Lina Lehtovaara podbiegła jednak do monitora VAR, który dowiódł, że kilka sekund wcześniej na minimalnym spalonym znajdowała się Sveindís Jane Jónsdóttir. Wolfsburg nie dostał szansy wyjścia na prowadzenie, a w dodatku podarował ją Kanonierkom. Fatalny w skutkach błąd popełniła w 11. minucie Kathrin Hendrich. Doświadczona reprezentantka Niemiec nie porozumiała się z wychodzącą na przedpole Merle Frohms. Zza pleców obrończyni gości wyskoczyła Stina Blackstenius. Hendrich praktycznie podała jeszcze Szwedce na pustą bramkę i 27-latka bez najmniejszych problemów dała Arsenalowi prowadzenie. Ponownie do akcji wkroczył jeszcze system VAR, jednak tym razem arbiter nie miała wątpliwości, że przepisy nie zostały naruszone i gol został uznany.

Po raz pierwszy bramkarka gospodyń interweniować musiała w 18. minucie, kiedy potężnie z dystansu huknęła Lynn Wilms. Manuela Zinsberger nie dała się zaskoczyć reprezentantce Holandii. Fatalny w skutkach błąd we własnym polu karnym mógł się przytrafić dzisiaj również Ewie Pajor. Po upłwie niemal pół godziny gry zespół z Londynu miał rzut rożny. Futbolówkę dośrodkowaną z narożnika wypiąstkowała przed siebie Frohms, a głową spokojnie opanowała ją nasza reprezentantka. Polka postanowiła we własnym polu karnym rozpocząć prostopadłym podaniem kontrę Wolfsburga. Jej zagranie przecięła jednak Frida Maanum i piłka znalazła się pod nogami Stiny Blackstenius. Na szczęście Ewy Pajor Szwedka oddała jednak nieprzygotowany strzał, z którym poradziła sobie Merle Frohms.

Szansę na gola najlepsza strzelczyni w historii reprezentacji Polski miała natomiast w 35. minucie. Z lewego skrzydła dośrodkowała wówczas Svenja Huth, Pajor szczęśliwie zdołała to sobie przyjąć i oddała szybki strzał lewą nogą. W ostatniej chwili uderzenie to zostało przyblokowane przez Rafaelle Souzę, dzięki czemu Manuela Zinsberger nie miała problemów z wyłapaniem futbolówki. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy Wilczyce dopięły wreszcie swego. Daleką wrzutkę z wolnego posłała w pole karne Felicitas Rauch, a Alexandra Popp zgrała piłkę głową do ustawionej na szesnastym metrze Jill Roord. Reprezentantka Holandii płaskim strzałem lewą nogą pewnie trafiła na 1:1 i w dwumeczu ponownie także mieliśmy rezultat remisowy. W doliczonym czasie Wolfsburg miał jeszcze szansę na trafienie “do szatni”. Ponad 50-metrowy solowy rajd lewym skrzydłem Sveindís Jane Jónsdóttir zakończył się jednak uderzeniem, które obroniła austriacka golkiperka gospodyń.

Druga połowa mogła się rozpocząć w wymarzony sposób dla Kanonierek. Już 73 sekundy po wznowieniu gry po idealnym dośrodkowaniu Noëlle Maritz, futbolówkę w siatce po raz drugi tego dnia umieściła Stina Blackstenius. Ponownie jednak po jej golu interweniował system VAR i tym razem okazało się, że Maritz była na niewielkim spalonym w momencie prostopadłego podania posłanego przez Fridę Maanum. Bramka nie została więc uznana.

Swoją szansę w 58. minucie wykorzystał natomiast VfL Wolfsburg. Po dośrodkowaniu Felicitas Rauch z rzutu rożnego głową piłkę pomiędzy bliższym słupkiem, a bramkarką Arsenalu zmieściła Alexandra Popp i to zespół z Niemiec objął prowadzenie na Emirates Stadium, co uciszyło dokładnie 60 063  kibiców zgromadzonych na tym londyńskim obiekcie. Niedługo później gospodynie chciały odpowiedzieć strzałem z dystansu Fridy Maanum. Z uderzeniem Norweżki poradziła sobie jednak Merle Frohms.

W 69. minucie kwestię awansu mogła już paktycznie rozstrzygnąć Svenja Huth. Po znakomitym prostopadłym podaniu Jane Jónsdóttir 32-latka znalazła się sam na sam z bramkarką Arsenalu, lecz uderzyła obok słupka. Niedługo później oko w oko z Manuelą Zinsberger stanąć mogła także Ewa Pajor, lecz w ostatniej chwili czystym wślizgiem piłkę spod nóg Polki wybiła Lotte Wubben-Moy. Defensorka Arsenalu jeszcze większą bohaterką swojej drużyny została w 75. minucie. To bowiem po jej dośrodkowaniu głową na 2:2 trafiła Jen Beattie. Gola tego sprawdzał jeszcze VAR, lecz sędziowie nie dopatrzyli się faulu na leżącej w swoim polu karnym Dominique Janssen. Chwilę później plac gry opuściła mocno pracująca dzisiaj także w defensywie Ewa Pajor. Jej miejsce w ataku gości zajęła Tabea Waßmuth.

Spotkania tego nie zdołała dokończyć wprowadzona w drugiej połowie z ławki rezerwowych Laura Wienroither. Austriaczka w 81. minucie została z poważnym urazem zniesiona z boiska na noszach. Po regulaminowych 90 oraz doliczonych 7 minutach tak jak w Wolfsburgu mieliśmy wynik 2:2, zatem do wyłonienia finalistek Ligi Mistrzyń potrzebna była dogrywka.

Wilczyce w 98. minucie przed stratą gola uratowała efektowną paradą nogami Merle Frohms. Niemiecka bramkarka nie dała się pokonać wprowadzonej z ławki Linie Hurtig, której celnie z prawego skrzydła dośrodkowała Frida Maanum. Kilkadziesiąt sekund później piłkę do siatki wpakowała co prawda Lotte Wubben-Moy, lecz uczyniła to już po gwizdku arbiter i w tym przypadku nie musiał interweniować nawet VAR – gol nie mógł być uznany. W drugiej połowie dogrywki w ekstazę niemieckich kibiców wprowadzić mogła Pauline Bremer. Jej uderzenie lewą nogą okazało się jednak minimalnie niecelne. Jeszcze mniej brakowało w 115. minucie Kanonierkom. Po “centrostrzale” Katie McCabe futbolówka trafiła bowiem w poprzeczkę.

Kiedy większość fanów szykowała się już na konkurs rzutów karnych, fatalny w skutkach błąd popełniła Lotte Wubben-Moy. Straciła ona piłkę na rzecz Jule Brand, a ta wyłożyła futbolówkę Pauline Bremer, która trafiłą na pustą bramkę. Akcja rezerwowych Wolfsburga zapewniła niemieckiej drużynie awans do finału Ligi Mistrzyń, gdzie ich rywalem będzie FC Barcelona.

Finał UEFA Women’s Champions League jest zaplanowany na 3 czerwca. W tym roku pojedynek ten odbędzie się na Philips Stadion w holenderskim Eindhoven.

Liga Mistrzyń – Półfinał (rewanż)
Arsenal – VfL Wolfsburg  2:3 p.d.
Blackstenius 11′, Beattie 75′ – Roord 41′, Popp 58′, Bremer 119′

Żółte kartki: Maritz, Beattie, Catley – Huth, Waßmuth, Rauch
Widzów: 60 063

Arsenal: Manuela Zinsberger – Lotte Wubben-Moy, Jen Beattie (119′ Michelle Agyemang), Rafaelle Souza – Noëlle Maritz (64′ Laura Wienroither, 82′ Kathrine Møller Kühl), Frida Maanum, Lia Wälti, Steph Catley, Victoria Pelova, Katie McCabe – Stina Blackstenius (64′ Lina Hurtig)

Wolfsburg: Merle Frohms – Lynn Wilms (105′ Marina Hegering), Kathrin Hendrich, Dominique Janssen, Felicitas Rauch – Lena Oberdorf, Jill Roord (120+3′ Rebecka Blomqvist), Svenja Huth (90′ Pauline Bremer), Alexandra Popp, Sveindís Jane Jónsdóttir (101′ Jule Brand) – Ewa Pajor (78′ Tabea Waßmuth)

Other Articles

EkstraligaGaleria
EkstraligaNewsyPolska

Leave a Reply