Finał MŚ 2023: Tak pisze się nową historię! Coś niebywałego!
Przyszedł długo wyczekiwany dzień, dzień finału Mistrzostw Świata 2023 rozgrywanych na boiskach w Australii i Nowej Zelandii. Tytułu mistrzyń świata nie obronią Amerykanki, brąz zdobyły Szwedki, kto zdobędzie złoto? Przekonamy się już niebawem! Jedno jest pewne, dzisiejsze zwyciężczynie zdobędą swój pierwszy w historii tytuł mistrzyń świata!
Spotkanie finałowe na Stadium Australia w Sydney poprowadzi Tori Penso ze Stanów Zjednoczonych, dla której będzie to prawdopodobnie najważniejszy mecz w karierze. Amerykańska sędzia, kiedy usłyszała swoją nominację do prowadzenia finału z ust swojego idola, Pierluigiego Colliny, nie kryła wzruszenia. Tak spełniają się marzenia, poparte bardzo ciężką, konsekwentną pracą!
Jorge Vilda dokonał jednej zmiany w składzie, który wychodził na boisko w poprzednich spotkaniach. Miejsce Alexii Putellas zajęła Salma Paralluelo. Można było się spodziewać, że po fenomenalnych wejściach z ławki rezerwowych Salma w końcu dostanie swoją szansę występu od pierwszej minuty. Szansę dostała, i to w jakim spotkaniu! W spotkaniu najważniejszym w historii zarówno dla niej, jak i dla wszystkich koleżanek z zespołu i sztabu szkoleniowego. Właśnie w takich spotkaniach gwiazdy mogą świecić najjaśniej.
Drużyna prowadzona przez Sarinę Wiegman staje dziś przed niepowtarzalną okazją ustrzelenia dubletu dwóch kolejnych wielkich imprez. Po zdobyciu tytułu mistrzyń Europy przed rokiem dzisiaj angielskie Lwice mogą sięgnąć po Puchar Świata. Byłoby to absolutnie niesamowitym osiągnięciem! Zwycięstwo z Hiszpanią bez wątpienia jest w zasięgu Anglii, aby tak się stało piłkarki prowadzone przez holenderską trenerkę, muszą wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Dla Wiegman dzisiejszy finał może być z kolei kojącym plastrem naklejonym na ranę sprzed czterech lat, jaką niewątpliwie była porażka prowadzonej przez nią Holandii w finale mundialu z Amerykankami. Na ławce rezerwowych znalazła się Lauren James, która musiała pauzować w dwóch spotkaniach po czerwonej kartce w spotkaniu 1/8 finału z Nigerią. Przypomnę jedynie, że James przespacerowała się po plecach Michelle Alozie i jestem bardzo zdziwiony, że za tego typu zachowanie dostała zaledwie dwa mecze kary, w mojej opinii to stanowczo za mało…
Dziewiąty finał w historii mistrzostw świata czas zacząć! Po kilku spokojnych wymianach podań z obu stron, jako pierwsze pod pole karne przeciwniczek przeniosły się Hiszpanki. Po ładnie rozegranej akcji, na jeden kontakt, z prawej strony boiska dośrodkowały piłkę w „szesnastkę”, jednak zagranie było za głębokie. Tym samym zrewanżowały się Angielki w piątej minucie gry, byliśmy świadkami pierwszego celnego strzału na bramkę w tym meczu, a jego autorką była Lauren Hemp. Po kilkudziesięciu sekundach gra przeniosła się w drugie pole karne, Hiszpanki dośrodkowywała i z lewego, i z prawego skrzydła, finalnie piłki niestety nie opanowała Alba Redondo i Mary Earps mogła rozpocząć grę z linii piątego metra. Kolejne minuty spotkania przebiegały zgodnie ze spodziewanym scenariuszem tego spotkania, La Roja długo, cierpliwie, dokładnie rozgrywała piłkę w ataku pozycyjnym, Anglia z kolei agresywnym doskokiem i potrajaniem krycia, starała się piłkę odzyskać. W 12. minucie meczu pierwszy rzut rożny wykonywały Angielki, pewnie interweniowała jednak Cata Coll. Chwilę później świetny, szybki atak przeprowadziły prawym skrzydłem zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego. Akcję dośrodkowaniem kończyła Salma Paralluelo, piłkę zagrała jednak wprost na nogę angielskiej obrończyni.
W 16. minucie spotkania świetnie w pole karne Hiszpanek wbiegła Georgia Stanway, zagrała płasko wzdłuż linii bramkowej, jej dogranie wybiły hiszpańskie defensorki. Wybiły je jednak zbyt krótko i piłka trafiła pod nogi Lauren Hemp ustawionej na szesnastym metrze, jej precyzyjny uderzenie wewnętrzną częścią stopy wylądowało na poprzeczce. Anglia o włos od wyjścia na prowadzenie! Na boisku w Sydney dzieją się dzisiaj niesamowite rzeczy! W 17. minucie po przeciwległej stronie boiska bardzo bliskie zdobycia gola były Hiszpanki. Piłka zagrana wzdłuż bramki z lewego skrzydła adresowana była do Salmy Paralluelo, wschodząca gwiazda światowego futbolu nie trafiła jednak czysto w piłkę. Po jej zagraniu futbolówka trafiła pod nogi Alby Redondo, która oddała strzał na bramkę z najbliższej odległości, Mary Earps intuicyjnie obroniła jej uderzenie! Tempo tego meczu jest zawrotne!
20. minuta meczu to akcja zespołu prowadzonego przez Sarinę Wiegman, po raz kolejny dzisiejszego dnia strzał na bramkę oddała Lauren Hemp, jej próba trafiła jednak wprost w ręce Caty Coll. Następne kilka minut gry to nieco spokojniejszy jej przebieg, po niesamowicie intensywnych dwudziestu minutach w wykonaniu obu drużyn, konieczna była chwila przerwy na złapanie oddechu. 29. minuta spotkania, Hiszpania na prowadzeniu! Angielki straciły piłkę w kole środkowym, Teresa Abelleira błyskawicznie uruchomiła lewe skrzydło, po prostopadłym podaniu na czystą pozycję strzelecką wyszła Olga Carmona i bezbłędnie tę sytuację wykorzystała. Jej płaskie uderzenie lewą nogą w kierunku dalszego słupka bramki strzeżonej przez Mary Earps było nie do obrony! Po zdobytej bramce Hiszpanki przejęły kontrolę nad przebiegiem spotkania, może nie forsowały jakoś szczególnie tempa, ale utrzymywały się przy piłce, nie pozwalając na zbyt wiele Anglii.
W 37. minucie spotkania La Roja miała niezłą okazję do podwyższenia prowadzenia, a konkretnie stanęła przed nią Irene Paredes, która zebrała drugą piłkę w polu karnym i oddała strzał z woleja, strzał niecelny. Widać było, że zespół Sariny Wiegman wypadł z rytmu, stracona bramka wywarła na angielskich Lwicach duże wrażenie. W przerwie holenderska trenerka będzie miała okazję na spokojnie przedstawić plan na drugą odsłonę spotkania. Hiszpanki pozwalały swoim przeciwniczkom rozgrywać piłkę we własnej strefie obronnej, co, rzecz jasna, nie mogło przynieść żadnego zagrożenia pod bramką Caty Coll. W 42. minucie spotkania przed doskonałą okazją do wyrównania stanęły aktualne mistrzynie Europy, nawet gdyby ją wykorzystały, bramka nie byłaby uznana z powodu pozycji spalonej. Ostatnie minuty pierwszej połowy to przewaga Anglii, zawodniczki występujące dziś w błękitno-granatowych strojach chciały za wszelką cenę zejść do szatni przy wyniku remisowym. W czasie dodanym do regulaminowego czasu gry bardzo bliska szczęścia była Salma Paralluelo, jej strzał trafił jednak w słupek. Po sześćdziesięciu sekundach doliczonych przez Tori Penso piłkarki zeszły do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu Hiszpanek.
W przerwie dużą pracę musi wykonać Sarina Wiegman, aby skutecznie przekazać swoim piłkarkom plan na odwrócenie losów spotkania w drugiej części meczu.
Sarina Wiegman w tym turnieju raczej nie decydowała się na dokonywanie zmian wraz z rozpoczęciem drugiej części gry. Tym razem jednak postanowiła stanowczo zareagować i w bój posłała Chloe Kelly i Lauren James, które zmieniły odpowiednio Rachel Daly i Alessię Russo. Decyzja holenderskiej trenerki absolutnie nie może dziwić, trzeba dać nową energię zespołowi, aby zmienić wynik spotkania.
Pierwsze pięć minut po zmianie stron gry to bardzo dobra gra Hiszpanii, które nie ustawały w cierpliwym i konsekwentnym budowaniu akcji w ataku pozycyjnym. W 50. minucie meczu dobry strzał zza pola karnego oddała Mariona Caldentey, piłkę po rykoszecie, z ogromny wysiłkiem na rzut rożny odbiła Mary Earps. Dwa z rzędu wykonywane rzuty rożne przez zawodniczki Jorge Vildy nie przyniosły jednak żadnego zagrożenia. Angielki muszą mocno wziąć się do roboty, początek drugiej części gry nie wygląda zbyt optymistycznie. Druga bramka dla Hiszpanii mogłaby rozstrzygnąć losy pojedynku. W 54. minucie meczu dwójkową akcję w wykonaniu Lauren Hemp – Chloe Kelly, finalizowała zawodniczka Manchesteru City wprowadzona na plac gry wraz z początkiem drugiej połowy, niestety niecelnie. Po upływie kolejnych kilku minut znowu niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Caty Coll za sprawą Chloe Kelly, jej wejście na boisko wprowadziło sporo ożywienia w angielskiej formacji ofensywnej. Hiszpańska bramkarka wprawdzie kontrolowała tor lotu piłki, ale dośrodkowanie Kelly z prawego skrzydła trafiło jednak w poprzeczkę. Po kilkudziesięciu sekundach cudownie zza pola karnego uderzała Aitana Bonmatí, ikona FC Barcelony pomyliła się minimalnie. Zabrakło centymetrów, aby La Roja wyszła na dwubramkowe prowadzenie!
W 64. minucie gry bardzo efektownie, dynamicznie wbiegła w pole karne Anglii Olga Carmona, zagrała piłkę wsteczną na jedenasty metr, najlepiej w zamieszaniu w polu karnym odnalazła się Salma Paralluelo, jej strzał po rykoszecie przyniósł rzut rożny. W tej sytuacji konieczna była jednak konsultacja Tori Penso z wozem VAR, amerykańska sędzia po obejrzeniu na monitorze sytuacji z potencjalnym zagraniem ręką Keiry Walsh, zdecydowała się podyktować rzut karny! Ta decyzja z pewnością wzbudzi wiele kontrowersji, nie zazdroszczę w tej sytuacji Tori Penso, ta decyzja była niesamowicie trudna i mogąca mieć kluczowe znaczenie dla losów pojedynku. Do rzutu karnego podeszła Jennifer Hermoso, to była 70. minuta spotkania i… piłkę złapała Mary Earps! Fenomenalna, wspaniała interwencja! To może być moment zwrotny w tym spotkaniu! Keira Walsh może wziąć głęboki oddech!
W 73. minucie spotkania z boiska w wyniku odniesionej kontuzji musiała zejść Laia Codina, w jej miejsce pojawiła się Ivana Andrés, która na początku mundialu pełniła funkcję kapitanki. Do końca regulaminowego czasu gry pozostaje niewiele ponad kwadrans plus kilka minut doliczonych przez Tori Penso. Czas dla zespołu prowadzonego przez Sarinę Wiegman biegnie zdecydowanie za szybko! W 75. minucie spotkania dobrze z lewego skrzydła dośrodkowywała Lauren Hemp, piłka nie dotarła jednak do Chloe Kelly. Chwilę później po raz pierwszy od wejścia na plac gry, wyraźnie swoją obecność w akcji ofensywnej zaznaczyła Lauren James. Zawodniczka Chelsea Londyn swoim strzałem zmusiła rezerwową bramkarkę FC Barcelony do najwyższego wysiłku. Anglia musi mocno ruszyć do przodu, musi ryzykować, co z pewnością stworzy okazje dla Hiszpanek. Sarina Wiegman wydaje się pozostawać nie wzruszona, przekonany jestem jednak, że w środku bardzo te spotkanie przeżywa.
W 77. minucie spotkania doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem Paralluelo i Greenwood, hiszpańska piłkarka uderzyła łokciem i kolanem w łuk brwiowy swoją przeciwniczkę, Tori Penso sięgnęła w tej sytuacji po żółtą kartkę. Czas, który upływał na udzielaniu pomocy medycznej piłkarce Manchesteru City, zarówno Wiegman, jak i Vilda starali się wykorzystać na udzielenie wskazówek swoim zawodniczkom. Kolejne minuty spotkania przyniosły sporo fauli z obu stron, gra była często przerywana gwizdkiem, co wpływało na utratę płynności. Tymczasem do końca regulaminowego czasu gry pozostawało zaledwie pięć minut.
W 89. minucie przed niezłą okazją stanęła Millie Bright, jednak jej uderzenie wylądowało w koszyczku Caty Coll. Minutę później Hiszpanki wywalczyły rzut rożny po zablokowanym strzale w wykonaniu Jennifer Hermoso. Tori Penso przedłużyła spotkanie o trzynaście minut! W drugiej doliczonej minucie przed świetną szansą na rozstrzygnięcie losów spotkania stanęła Ona Battle, Mary Earps świetnie interweniowała i utrzymała Anglię w grze! Sześć minut do końca spotkania!
Anglia robiła wszystko, co w jej mocy, ale Hiszpanki pokazywała wysoką jakość i nie dopuszczały do zagrożenia pod własną bramką. Wiedziały, że Puchar Świata jest na wyciągnięcie ręki. To zawodniczki prowadzone przez Jorge Vildę były bliższe zdobycia drugiej bramki, aniżeli Angielki doprowadzenia do wyrównania. Wiegman nerwowo patrzyła na zegarek… Bardzo aktywna była Salma Paralluelo, co raz szarpiąc w akcjach ofensywnych. W ostatnich sekundach spotkania otworzyła się jeszcze okazja przed Anglią na doprowadzenie do dogrywki. Piłkę zza linii bocznej na wysokości pola karnego wrzucała Jess Carter, po dużym zamieszaniu w polu karnym Ona Battle wybiła piłkę na rzut rożny. W pole karne pobiegła Mary Earps. Rzut rożny pewnie złapała Cata Coll, nic się już nie zmieni. Hiszpanki mistrzyniami świata!
Anglia, pomimo bardzo ambitej postawy do ostatniego gwizdka amerykańskiej sędzi Tori Penso, nie zdołała doprowadzić choćby do dogrywki. Tym samym nie powiodła się sztuka zdobycia dubletu dwóch następujących po sobie wielkich imprez. Sarina Wiegman po raz drugi z rzędu przegrywa w finale mistrzostw świata, przed czterema laty ta sama historia powtórzyła się z udziałem Holandii. Anglia dzisiaj jednak nie zagrała na miarę swoich możliwości, brakowało „tego czegoś”, Lwice musiały uznać wyższość La Roja.
Hiszpanki zapisały cudowną kartę w swojej historii! Zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego po raz pierwszy na mundialu zagrały dopiero w 2015 roku, kiedy to udział zakończyły na fazie grupowej. Cztery lata później dotarły do 1/8 finału, by dzisiaj, 20 sierpnia 2023 roku na Stadium Australia w Sydney, w obecności 75 784 widzów sięgnąć po Puchar Świata! Dokonały naprawdę wielkiej rzeczy! Jestem pod ich ogromnym wrażeniem, rozegrały świetny turniej. W dzisiejszym finale były po prostu lepsze i w pełni na zwycięstwo zasłużyły, zapracowały na nie. Złote medale zostaną wręczone Hiszpankom! Brawo, brawo, brawo!
Finał
Hiszpania – Anglia 1:0 (1:0)
Carmona 29′
Żółte kartki: Paralluelo – Hemp
Sędzia: Tori Penso (USA)
Widzów: 75 784
Hiszpania: Cata Coll – Ona Battle, Irene Paredes, Laia Codina (73′ Ivana Andrés), Olga Carmona, Aitana Bonmatí, Teresa Abelleira, Jennifer Hermoso, Mariona Caldentey (90′ Alexia Putellas), Salma Paralluelo, Alba Redondo (60′ Oihane Hernández)
Anglia: Mary Earps – Jess Carter, Millie Bright, Alex Greenwood, Lucy Bronze, Georgia Stanway, Keira Wlash, Rachel Daly (46′ Chloe Kelly), Ella Toone (87′ Beth England), Alessia Russo (46′ Lauren James), Lauren Hemp
Polecamy
-
Inne13.12.24
Awans reprezentacji Polski w rankingu FIFA
Milena Romanowska
-
Liga Mistrzyń13.12.24
UWCL: W Manchesterze bez niespodzianki
Milena Romanowska
-
Liga Mistrzyń12.12.24
UWCL: Ewa Pajor z kolejnym dubletem w Lidze Mistrzyń
Krzysztof
-
Newsy12.12.24
UWCL: Wysokie zwycięstwo Bayernu
Milena Romanowska