Frauen Bundesliga: Wolfsburg zatrzymany, pogrom w wykonaniu Hoffenheim

Frauen Bundesliga: Wolfsburg zatrzymany, pogrom w wykonaniu Hoffenheim

Najciekawiej na papierze zapowiadało się spotkanie między piątym Freiburgiem a walczącym o pozycję wiceliderek Wolfsburgiem. Wilczyce nie musiały w tym celu nawet zwyciężać, ale zgarnięcie pełnej puli pomogłoby w wykreowaniu szczególnie istotnego na końcowym etapie sezonu dystansu nad Eintrachtem. Przyjezdne w pierwszej połowie miały wyraźną przewagę i tworzyły sobie większą ilość okazji. To jednak nie przełożyło się na zdobycz bramkową. Gospodynie natomiast bardziej skupiały się na obronie własnej bramki aniżeli atakowaniu, więc nie dziwi, że i one w pierwszej połowie nie przełamały impasu. Pozostawało wierzyć, że emocje w drugiej połowie pójdą tym razem w parze z golami.

Pierwsze kilkanaście minut po wznowieniu gry nie zwiastowało, abyśmy tego dnia we Fryburgu realnie oglądali jakiekolwiek trafienia. Obraz gry prezentował się jako nieco bardziej wyrównany, więc rezultat 0:0 wydawał się sprawiedliwy. Na szczęście kibice, którzy wyczekiwali na to, aby futbolówka zatrzepotała w końcu w siatce, finalnie się doczekali. W 72. minucie dla gościń trafiła Wedemeyer. Dopiero strata gola obudziła nieco miejscowe, które podkręciły tempo i pokazały, że potrafią z największymi drużynami w kraju grać jak równy z równym. Ich opór się opłacił, a swego dopięły w 89. minucie. Akcję bramkową przeprowadziły zmienniczki, gdyż piłkę do Annebl Schasching dogrywała Nia Szenk. Tym samym ekipy zasłużenie podzieliły się punktami. Choć Wolfsburg wskoczył na drugą lokatę, przewaga nad Eintrachtem wynosi raptem punkt.

SC Freiburg – VfL Wolfsburg 1:1 (0:0)
Schasching 89′ – Wedemeyer 72′

Na niedobór bramek nie mogli narzekać spektatorzy, którzy zasiedli, by śledzić mecz pomiędzy TSG Hoffenheim a RB Lipsk. Gospodynie od samego początku praktycznie całkowicie przejęły kontrolę nad meczem. Patrząc na ich gra czuć było w powietrzu, że tego dnia wygrają pojedynek przed własną publicznością. Pytanie jednak brzmiało, kiedy otworzy się worek z bramkami? Stało się to po upływie niespełna pół godziny gry, kiedy to na 1:0 trafiła Cerci, a asystowała jej Kossler. Raptem dwie minuty później Panie zamieniły się rolami. Duet ten sprawił, że miejscowe do szatni schodziły z dość sporym komfortem, jakim było dwubramkowe prowadzenie oraz pełna kontrola nad przebiegiem wydarzeń na murawie.

Niecałe trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy mieliśmy już 3:0. Tym razem jednak pomogły nieco rywalki, a konkretniej Julia Landenberger, która niefortunnie skierowała piłkę do własnej bramki. Pomimo sporych strat, przyjezdne nie zamierzały składać broni. W 59. minucie zdobyły one bramkę honorową za sprawą Giovanny Hoffmann. Natomiast już w 68. minucie gospodyniom udało się przywrócić trzybramkową przewagę, a konkretniej rzecz ujmując uczyniła to Hickelsberger – Fuller. To rzecz jasna nie był koniec strzelania tego dnia. Na 4:2 rezultat zmieniła jeszcze Fudalla, jednak ostatnie słowo należało do niebiesko – białych. W doliczonym czasie gry piątego gola dla swojej drużyny zdobyła Steiner. Takim oto sposobem notują trzecie zwycięstwo z rzędu, trzeci raz z rzędu także strzelając pięć goli. Wygrana ta pozwoliła im zbliżyć się do TOP 5 na dystans ledwie jednopunktowy.

TSG Hoffenheim – RB Lipsk 5:2 (2:0)
Cerci 30′ , Kossler 32′ , Landenberger 48′ (sam.) , Hickelsberger – Fuller 68′ , Steiner 90 + 5′ – Hoffmann 59′ , Fudalla 78′

Zmagania w 19. kolejce zamykał pojedynek faworyzowanego Bayeru Leverkusen z FC Koeln. Od pierwszej minuty w barwach przyjezdnych wystąpiła zarówno Martyna Wiankowska, jak i Adriana Achcińska. Choć czysto teoretycznie wciąż walczące o TOP 3 gospodynie nie powinny mieć problemu z przedostatnią ekipą Bundesligi, tak pierwsza połowa była niezwykle wyrównana. Aptekarkom ciężko było znaleźć sposób na gościnie, które śmiało sobie poczynały. To, że Bayerowi gra się nie układała to jak nic nie powiedzieć. Na domiar złego, w 35. minucie przyjezdne chwilową przewagę udokumentowały golem Taylor Zimmer. Jednobramkowym prowadzeniem zespołu z Kolonii zakończyła się pierwsza połowa. Roberto Patzold musiał koniecznie wylać na swoje podopieczne kubeł zimnej wody, jeśli chciały one myśleć o zwycięstwie w poniedziałkowym pojedynku.

Cokolwiek wydarzyło się w przerwie meczu, podziałało na drużynę z Leverkusen motywująco. Już w 54. minucie wyrównała 22 – letnia Dunka, Cornelia Kramer. Wydawało się, że ponad pół godziny gry to wystarczająco czasu, by w obliczu kreowanej przewagi przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kolejne strzały jednak nie znajdowały drogi do bramki. Choć rywalki nie szczególnie utrudniały faworytkom przedostawanie się w pobliże pola karnego, brakowało odpowiedniej finalizacji, aby obronić na własnym terenie trzy punkty. Mecz ostatecznie zakończył się remisem, co tylko nieznacznie pozwoliło się zbliżyć do Eintrachtu Frankfurt, który przegrał 0:3 z Bayernem Monachium. Obie Polki zagrały w pełnym wymiarze czasowym.

Bayer Leverkusen – FC Koeln 1:1 (0:1)
Kramer 54′ – Zimmer 35′

Frauen Bundesliga 2024/25

Pozycja	Klub	Mecze	W	R	P	B+	B-	RB	Pkt
1	Bayern Monachium	20	17	2	1	52	13	+39	53
2	Eintracht Frankfurt	20	14	2	4	63	21	+42	44
3	VfL Wolfsburg	19	13	3	3	48	16	+32	42
4	Bayer Leverkusen	20	12	4	4	36	18	+18	40
5	SC Freiburg	20	10	4	6	31	29	+2	34
6	TSG Hoffenheim	19	11	0	8	43	25	+18	33
7	Werder Brema	20	9	2	9	25	34	-9	29
8	RB Lipsk	20	8	3	9	30	37	-7	27
9	SGS Essen	20	5	4	11	21	27	-6	19
10	FC Carl Zeiss Jena	20	2	4	14	7	38	-31	10
11	1. FC Köln	20	1	5	14	12	50	-38	8
12	Turbine Poczdam	20	0	1	19	5	65	-60	1

 

Spadek