Klub z Olsztyna dementuje kontrowersyjne doniesienia piłkarek

Reklama

Przed kilkoma dniami informowaliśmy w naszym serwisie o zarzutach, jakie pod adresem KKP Stomilanek Olsztyn skierowały cztery zagraniczne piłkarki: María Contreras, Maleah Milner, Marta Vidal oraz Franciele Cupertino. Klub wystosował dzień później oświadczenie odpierające stawiane zarzuty, dzisiaj możemy zapoznać się z obszerniejszym komentarzem w tej sprawie.

Cztery zagraniczne zawodniczki, które podpisały się pod oświadczeniem oskarżającym klub z Olsztyna o rażące zaniedbania w wywiązywaniu się z zobowiązań kontraktowych oraz ich niewłaściwe traktowanie w klubie: María Contreras, Maleah Milner, Marta Vidal oraz Franciele Cupertino, odeszły z zespołu, ponieważ prezentowały zbyt niską jakość piłkarską. W dużym skrócie takie jest stanowisko Stomilanek w tej kwestii. Wszystko by było w porządku, gdyby nie to, że piłkarki stawiają klubowi poważne zarzuty i przedstawiają kontrowersyjne doniesienie z życia codziennego w zespole. Trener i jednocześnie prezes KKP Stomilanek Olsztyn, Dariusz Maleszewski obszernie odpowiada na stawiane zarzuty: „Pożegnaliśmy się z czterema zawodniczkami zagranicznymi. Zdecydowała o tym nasza wewnętrzna ocena. (…) rozstaliśmy się z Milner. Środkowa pomocniczka Mafer Contreras to bardzo dobra zawodniczka. Natomiast bardziej brylowała w jednostkach treningowych niż w meczach. I to był główny problem. Była bardzo niewidoczna, aczkolwiek uważam też, że jeden czy dwa mecze zagrała na bardzo dobrym poziomie. W całym rozrachunku to jednak bardzo mało. (…) Doszła do nas także napastniczka Fran. Mieliśmy zapewnienia, że ona jest przygotowana. Obserwowaliśmy ją i okazało się, że jest nieprzygotowana do warunków meczowych. (…)Skrzydłowa Marta Vidal tak naprawdę sama nie była w stanie się określić i nie dawała jakości – nie chciała funkcjonować w naszych warunkach. My szliśmy w prawo, a ona szła w lewo. (…)” – fragment wypowiedzi udzielonej po ostatnim meczu sezonu 2022/2023 Radiu UWM FM (Dariusz Maleszewski dla UWM FM).

Trener Dariusz Maleszewski zapewnia, że mimo niełatwej sytuacji finansowej w klubie, zobowiązania wynikające z kontraktów poszczególnych zawodniczek zawsze były w pełni uregulowane. W stosunku do Marty Vidal szkoleniowiec ma jednoznaczne stanowisko, według niego piłkarka była bardzo krnąbrna, rozbijała zespół swoim zachowaniem, manipulowała innymi zawodniczkami, nie szanowała sztabu szkoleniowego i opuszczała treningi. Klub początkowo chciał rozwiązać kontrakt z winy piłkarki za pośrednictwem PZPN, zmienił jednak zdanie na jej korzyść i zdecydował się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.

Bardzo istotny głos w sprawie zabrała kapitanka zespołu z Olsztyna, Katarzyna Kałużna, która stanowczo zaprzecza zarzutom stawianym przez Vidal, Contreras, Cupertino i Milner. Kałużna jednoznacznie stwierdza, że żadna z sytuacji przez nie opisywanych nie wydarzyła się nigdy w rzeczywistości. W podobnym tonie wypowiada się inna piłkarka, Alicja Sokołowska, obrończyni KKP Stomilanek Olsztyn.

Po tym jak wokół sprawy zrobiło się sporo szumu medialnego, głos zabrały także byłe zawodniczki klubu ze stolicy Warmii i Mazur, chociażby Gabriela Bielińska, grająca w zespole w sezonie 2020/2021. Według niej od samego początku były duże kłopoty z trenerem Dariuszem Maleszewskim, wśród zarzutów Bielińska wymienia arbitralne stosowanie kar finansowych, o których nie było mowy w podpisanym kontrakcie. Nie poprzestaje jednak na tym i mówi także o obraźliwym odnoszeniu się do zespołu, braku szacunku dla zawodniczek, nie udzielaniu wsparcia, kiedy było ono potrzebne, szydzeniu oraz upokarzaniu na forum grupy.

Trener Dariusz Maleszewski odcina się grubą kreską od wszystkich wyżej wymienionych zarzutów, stwierdzając, że nie pozostawi tego bez echa i wyciągnie względem Gabrieli Bielińskiej konsekwencje prawne za pomówienia i niesłuszne oskarżenia, godzące w dobre imię jego oraz zespołu KKP Stomilanek Olsztyn. Na poparcie swoich słów szkoleniowiec mówi, że Bielińska nie traktowała futbolu priorytetowo, że ważniejsze dla niej były imprezy i zabawa niż rozwój sportowy i profesjonalne podejście do swoich obowiązków jako piłkarki. W tej sytuacji klub pierwotnie chciał rozwiązać kontrakt z winy zawodniczki, poproszony jednak o wyrozumiałość zmienił decyzję i rozstał się z Gabrielą Bielińska na mocy porozumienia stron.

Sprawa z pewnością jest bardzo złożona i ciężko tu o jednoznaczne oceny, każda ze stron przedstawia swoje argumenty. Niezależnie od końcowego rozstrzygnięcia tego sporu, wokół klubu z Olsztyn zrobiła się gęsta atmosfera i trzeba stanowczych, popartych dowodami działań ze strony włodarzy KKP Stomilanek, aby ją oczyścić i przywrócić mu pełne zaufanie w środowisku kobiecego futbolu i dobre imię. Fakt, że w mediach pojawia się dużo niekorzystnych wątków w odniesieniu do klubu, dużo znaków zapytania, z pewnością nie buduje jego pozytywnego wizerunku. Każdy medal ma dwie strony, z pewnością tak jest i w tej sytuacji, niesmak jednak pozostaje… Poczekajmy na dalszy rozwój wypadków.

Obszerny artykuł dostępny jest w serwisie internetowym Radia UWM FM pod linkiem: Stomilanki Olsztyn.

Podoba Ci się artykuł?
Postaw mi kawę na buycoffee.to 

Reklama
Opublikowano: 16.02.24

Polecamy