fot. deia.eus

Liga F: Atletico gubi punkty, ciasnota w dole tabeli

W niedziele rozgrywano pozostałe spotkania w ramach 22. kolejki Ligi F. O powrót na trzecie miejsce w tabeli rywalizowało Atletico Madryt, zaś swoją szansę na ucieczkę ze strefy spadkowej starało się wykorzystać Levante.

Reklama

Liga F: Atletico gubi punkty, ciasnota w dole tabeli

Stołeczny zespół gościł u siebie kataloński Espanyol. W obliczu porażki Athleticu Bilbao ewentualna zdobycz punktowa dawałaby Atletico powrót na trzecią lokatę w tabeli. Trzeba jednak przyznać, że oba zespoły, choć znajdujące się w dość skrajnie różnych rejonach zestawienia, rywalizowały w trakcie pierwszej połowy jak równy z równym. Każda ze stron zmarnowała po jednej wielce dogodnej okazji. Zachowując chronologię zdarzeń, najpierw dla przyjezdnych w sytuacji sam na sam spudłowała Angeles del Alamo, natomiast genialnej okazji dla gospodyń nie wykorzystała Jensen. Kiedy wydawało się, że połowa ta zakończy się bezbramkowym remisem, Espanyol doszedł do głosu. Na krótki słupek świetnie uderzyła Carolina Marin i dała gościniom prowadzenie. Po golu do szatni Atletico musiało się otrząsnąć, by zawalczyć o wygraną.

Po zmianie stron piłkarki ze stolicy wrzuciły wyższe tempo. Zdominowały oponentki w każdym elemencie gry, próbując wszystkiego, by wyrównać. Remis udało się wywalczyć w 68. minucie. Chwilę wcześniej podyktowano rzut karny, który na bramkę zamieniła finalnie Iannuzzi. Wydawało się, że gospodynie dopną swego i przechylą losy tej rywalizacji na swoją korzyść. Ostatecznie obroniły one na własnym stadionie raptem punkt, co wprawdzie pozwala im wrócić na ligowe podium, ale taki rezultat z pewnością jest swego rodzaju rozczarowaniem.

Atletico Madryt – Espanyol 1:1 (0:1)
Iannuzzi 68′ (k.) – Marin 45 + 2′

Przed teoretycznie łatwym zadaniem stawał Real Sociedad, walczący o pozostanie w czołowej piątce i zachowanie małego dystansu do reszty czołówki. Ich rywalkami były piłkarki Levante, które jednak miały swoją nie mniejszą motywację. Wygrana pozwoliłaby im opuścić po długim czasie strefę spadkową, zatem takie pobudzenie mogło okazać się silniejsze niż ten teoretyczny atut własnego boiska, który po swojej stronie miały zawodniczki z Kraju Basków. Przebieg pierwszej połowy nie zwiastował żadnej niespodzianki. Choć tempo gry nie należało do najwyższych, miejscowe miały wyraźną przewagę, którą w 37. minucie udokumentowały golem. Należy użyć stwierdzenia, że bramka ta została strzelona Amaiur Sarriegi, gdyż bramkarka gościń nabiła ją fatalnym wybiciem piłki. W taki oto kuriozalny sposób Real wyszedł na prowadzenie, którego do przerwy już nie oddał.

Po zmianie stron do głosu doszło Levante. Drużyna ta pokazała kompletnie odmienne oblicze względem pierwszej połowy. Udało się pokazać charakter i zawalczyć jak na ekipę rywalizującą o ligowy byt przystało. W 55. minucie, także w niecodzienny sposób, wyrównanie dała Arques. Piłka, odbito uprzednio od słupka, spadła na kolano nabiegającej pomocniczki, tym samym przelobowując Elene Lete. Losy wygranej rozstrzygnęły się na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Podanie prostopadłe Sosy padło łupem Chacon, która nie miała większych problemów z pokonaniem 22 – letniej bramkarki rywalek. Doszło zatem do niemałej niespodzianki, która pozwoliła gościniom przeskoczyć w tabeli Real Betis i wskoczyć na czternastą, przede wszystkim bezpieczną pozycję.

Real Sociedad – Levante UD 1:2 (1:0)
Sarriegi 37′ – Arques 55′ , Chacon 75′

Potknięcie zespołu z Sociedad mogła wykorzystać Granada, która przyjechała Fuenlabrady, aby zmierzyć się z Madrid CFF. Grające powyżej przedsezonowych oczekiwań przyjezdne tym razem trafiły na naprawdę dobrze dysponowane rywalki, które przed własną publicznością chciały pokazać się z jak najlepszej strony. Obie ekipy grały na naprawdę zbliżonym poziomie, więc nie dziwi fakt, iż pierwsza, dość spokojna połowa, zakończyła się bezbramkowym remisem. Przebieg tej części spotkania pozwalał przypuszczać, że tego dnia nie zobaczymy na Estadio Fernando Torres żadnych goli. Na całe szczęście dla atrakcyjności widowiska, te zaczęły padać po zmianie stron.

W 47. minucie prowadzenie gospodyniom dała Nautnes. Należy podkreślić, że w tej sytuacji katastrofalnie pogubiła się defensorka Perez, która przepuściła między nogami piłkę, do której doskoczyła rywalka. W następnych minutach oglądaliśmy pokaz dominacji ze strony miejscowych. Bezradna Granada nie miała za wiele do powiedzenia i nie zanosiło się w żaden sposób na to, że wyrównają. Prawdziwe kłopoty rozpoczęły się dla nich w 73. minucie, kiedy to zostały ugodzone po raz drugi. Tym razem z najbliższej odległości piłkę do bramki skierowała Poljak. Pomimo niemrawej dyspozycji, gościniom udało się po pięciu minutach złapać kontakt za sprawą gola Alexii. Ostatnie słowo należało jednak tego dnia do Madrid CFF. Rezultat na 3:1 po podaniu Andonovej ustaliła Barbara Lopez.

Madrid CFF – Granada CF 3:1 (0:0)
Nautnes 47′ , Poljak 73′ , Lopez 88′ – Alexia 78′

Na zakończenie 22. kolejki zaplanowano mecz pomiędzy Eibarem a Badaloną. Nawet na papierze ten pojedynek nieszczególnie mógł elektryzować niedzielnego kibica, gdyż grały ze sobą zespoły ze środka tabeli, walczące prędzej o utrzymanie aniżeli o wyższe cele. Widać to było po samym przebiegu wydarzeń, gdyż na zbyt szybkie tempo spotkania także nie mogliśmy narzekać. Obie połowy były zasadniczo wyrównane, a o wygranej zadecydowała jedna bramka, zdobyta w końcowych minutach pierwszej połowy. Nieznacznie ten mecz wygrały gospodynie, a trzy punkty dała im Mireia Massegur, która najlepiej odnalazła się w polu karnym po kilkudziesięciometrowym podaniu z rzutu wolnego. Eibar tym samym odbił się nieco od grona ekip, będących w strefie realnego zagrożenia relegacją. W niej natomiast pozostała Badalona. Choć jest ona istotnie drużyną najlepiej pozycjonowaną w tym gronie, ma ona raptem cztery „oczka” przewagi na przedostatnim Real Betis. To tylko pokazuje, że walka o utrzymanie będzie trwać do ostatnich chwil sezonu.

Eibar – Levante Badalona 1:0 (1:0)
Massegur 43′

Liga F

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPkt
126240210716+9172
22723228224+5871
327131044123+1849
42715393925+1448
527143103938+145
62798103334-135
727105123239-735
82798102136-1535
92795132843-1532
1027611102344-2129
112785143257-2529
122776142943-1427
132768132339-1626
142659122136-1524
152765162250-2823
162746171944-2518
 
Spadek
Reklama
Opublikowano: 16.03.25

Polecamy