źródło: Twitter CommBank Matildas i Twitter Lionesses

Mistrzostwa świata 2023: Jakie mecze we środę 16 sierpnia?

Reklama

Dzisiaj w finale Mistrzostw Świata 2023 rozgrywanych na boiskach w Australii i Nowej Zelandii zameldowała się Hiszpania, walka o brąz będzie udziałem Szwecji. Jutro poznamy drugi zespół, który otrzyma szansę gry o złoty medal, a będzie to Australia lub Anglia.

1/2 FINAŁU
AUSTRALIA – ANGLIA

ŚRODA, 16 SIERPNIA, GODZ. 12:00
STADIUM AUSTRALIA (SYDNEY)

Jutrzejszy pojedynek o finał poprowadzi Tori Penso ze Stanów Zjednoczonych, spotkanie rozegrane zostanie na obiekcie Stadium Australia w Sydney.

W spotkaniu ćwierćfinałowym współgospodynie mundialu wygrały po rzutach karnych z Francją po niesamowitym pojedynku. To, czego byliśmy świadkami w tym spotkaniu, ciężko jest opisać słowami, był to bowiem mecz wyjątkowy, mecz, który wspominać będę latami, a konkurs rzutów karnych z pewnością zostanie już ze mną na zawsze. Wynik 7:6 w konkursie „jedenastek” na korzyść Matildas, równie dobrze mógłby brzmieć 6:7 na korzyść Les Bleus. Australijki zmarnowały o jeden rzut karny mniej, tak to bym najkrócej ujął, choć ten krótki opis jest bardzo ubogi. Kto nie oglądał tego spotkania, a szczególnie serii rzutów karnych, koniecznie musi nadrobić zaległości jak najszybciej, jeszcze przed jutrzejszym półfinałem!

Anglia pokonała rewelacyjne w tym turnieju Kolumbijki 2:1, po całkiem dobrym spotkaniu. Z pewnością było to „to coś”, na co czekają wszyscy sympatycy angielskich Lwic. Zespół ten ma bardzo duży potencjał, czego dowiódł w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, sięgając po złoto. Teraz ekipa Sariny Wiegman chce ten wyczyn powtórzyć na mundialu. Jeśli jutro zagrają co najmniej na tym samym poziomie, co w meczu z Las Cafeteras, z pewnością mogą realnie myśleć o występie w finale. Myślę, że dodatkowym atutem Anglii w jutrzejszym spotkaniu będzie fakt, że zwyciężyły w ćwierćfinale w podstawowym czasie gry. Australijki nie dość, że musiały rozegrać dogrywkę, to jeszcze wiele wysiłku i stresu kosztowała je seria „jedenastek”.

źródło: Twitter CommBank Matildas i Twitter Lionesses

Jutrzejsze spotkanie przyniesie przynajmniej trzy kluczowe pojedynki pomiędzy zawodniczkami obu zespołów na odpowiadających sobie pozycjach. Ozdobą tego meczu może być z pewnością rywalizacja Caitlin Foord i Lucy Bronze. W rewelacyjnej formie jest Caitlin Foord, napastniczka Arsenalu Londyn w ostatnim meczu fazy grupowej z Kanadą zmieniła pozycję z ataku na lewe skrzydło i ta zmiana bardzo jej posłużyła. Ma na swoim koncie dwie asysty i jedno trafienie, świetnie współpracuje ze Steph Catley. Dobrze podsumowuje jej dyspozycję bramka zdobyta w 1/8 finału z Danią, kiedy to pomknęła lewym skrzydłem i perfekcyjnie wykończyła swój dynamiczny rajd. Naprzeciwko siebie będzie miała jednak fantastyczną prawą obrończynię, Lucy Bronze, która jest bardzo skuteczna w destrukcji, ale też skutecznie potrafi podłączyć się do ataków swojego zespołu. Pojedynek tych dwóch zawodniczek może mieć kluczowe znaczenie dla losów spotkania.
Drugą bardzo ciekawą parę mogą stworzyć Kyra Cooney-Cross oraz Georgia Stanway. Obi piłkarki świetnie operują piłką, są bardzo dobrze wyszkolone technicznie, równie dobrze prezentują się w pojedynkach indywidualnych, gdzie wykorzystują swoje dobre przygotowanie koordynacyjne i sprawnościowe. Pełnią bardzo ważne role w swoich zespołach, bowiem są skuteczne zarówno w grze defensywnej, jak i w akcjach ofensywnych. Sarina Wiegman z pewnością dokładnie przeanalizowała grę Cooney-Cross i wyposaży Stanway w odpowiednie strategie neutralizowania jej poczynań, pytanie, czy jej zawodniczka założenia przedmeczowe będzie potrafiła zrealizować na boisku.
Trzecią bardzo ciekawą parę stworzyć mogą Alanna Kennedy i Alessia Russo. Obecny mundial jest debiutancką imprezą tej rangi dla Alessii Russo, która stara się godnie zastąpić legendarną Ellen White. Do tej pory zdobyła na turnieju dwie bramki i oddała najwięcej strzałów w zespole Anglii, aż szesnaście. Jutro czeka ją jednak bardzo trudny sprawdzian przeciwko Alannie Kennedy oraz Clare Hunt. Australia najwięcej spotkań spośród wszystkich zespołów, bo aż pięć, ukończyła bez straty bramki, co jest bardzo dużą zasługą właśnie Kennedy. Rywalizacja tych piłkarek zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie.

źródło: Twitter CommBank Matildas

Ostatnie dni ekipa Tony’ego Gustavssona spędziła w znacznej mierze na regeneracji po wyczerpującym pojedynku z Trójkolorowymi. Zespół musiał jednak szybko ochłonąć po niesamowitych ćwierćfinałowych emocjach i skupić się na jak najlepszym przygotowaniu fizycznym, piłkarskim i taktycznym do pojedynku z Anglią. Czy jutro postawi na Sam Kerr już od pierwszej minuty? To pytanie z pewnością nurtuje wszystkich kibiców Matildas. Legenda australijskiego futbolu jest już w pełni sił i z pewnością rwie się do występu wraz z gwizdkiem Tori Penso, rozpoczynającym spotkaniu w Sydney. Tony Gustavsson wystąpił już w przeszłości w roli szkoleniowca na etapie półfinału mundialu, teraz jednak jest to zupełnie inne doświadczenie. Występ jego kadry przed rodzimą publicznością, w towarzystwie swoich rodzin wiąże się z niesamowitymi emocjami, niesamowitą radością, ale też ogromną presją. Australijki jak do tej pory świetnie sobie z nią radzą, jutro przed nimi kolejny test.

Mistrzostwa świata rozgrywane na boiskach w Australii i Nowej Zelandii gromadzą niesamowite rzesze fanów kobiecego futbolu z całego świata, wiele spotkań rozgrywanych jest przy pełnych trybunach i milionach widzów przed odbiornikami w swoich domach. Frekwencja jest znakomita, organizacja turnieju również, ja jestem pod ogromny wrażeniem. Pod wrażeniem jest również Tameka Yallop, jedna z bardziej doświadczonych zawodniczek Matildas, która wypowiedziała się na ten temat na łamach serwisu FIFA.com: „Wystarczy spojrzeć na moją córkę, na to, z czym ma do czynienia podczas kolejnych mundialowych spotkań, to, że jest na meczu kobiet przy pełnych trybunach i niesamowitym dopingu. To wszystko pokazuje, jak wielkich rzeczy może w życiu dokonywać kobieta, niezależnie od tego czy dotyczy to sportu, czy nie. To sprawia, że nasze dzieci mogą marzyć o naprawdę wielkich rzeczach.”

źródło: Twitter CommBank Matildas

W zespole Anglii jedną z kluczowych zawodniczek jest Chloe Kelly, która wskoczyła na najwyższy poziom, po tym jak zapewniła swojemu zespołowi zwycięstwo nad Niemkami w finale Euro 2022. Co ważne, na mundialu prezentuje się fenomenalnie, zdobyła chociażby kluczową bramkę w spotkaniu 1/8 finału z Nigerią oraz trafiała do siatki w wysoko wygranym pojedynku grupowym z Chinkami. Chloe Kelly: „Myślę, że rozgrywamy świetny turniej. Po tych wszystkich słowach krytyki, jakie na nas spadły, pokazałyśmy to, co potrafimy najlepiej, zagrałyśmy kolejne dobre spotkania, pokazałyśmy mocny charakter. Wykazałyśmy się dużą siłą wewnętrzną i znalazłyśmy sposoby, jak sobie z taką negatywną krytyką radzić. Musimy cały czas trzymać się razem, a presja, jaka nam towarzyszy, tylko dodatkowo nas mobilizuje.” Zawodniczka występująca na co dzień w Manchesterze City jest pełna optymizmu przed jutrzejszym spotkanie z Australijkami. Bardzo ciężka przeprawa z Kolumbią dobrze przygotowała zespół na niesamowity pojedynek, jaki przyjdzie im stoczyć jutro.

Wielkim atutem Anglii jest ich trenerka, Sarina Wiegman, która w swojej karierze kroczy od sukcesu do sukcesu. W 2017 roku, prowadząc Holandię, sięgnęła ze swoją drużyną po mistrzostwo Europy, w 2019 roku doprowadziła Oranje do finału mistrzostw świata, w którym lepsze okazały się Amerykanki. W minionym roku z Anglią świętowała zdobycie mistrzostwa Europy, jutro jej zespół stanie przed szansą historycznego awansu do finału mistrzostw świata. Team prowadzony przez holenderską trenerkę z pewnością na tym turnieju nie pokazał jeszcze pełni swoich umiejętności, w wielu spotkaniach nie błyszczał, ale to jest turniej i tu liczy się wygrywanie. Anglia udowodniła, grając w dziesiątkę z Nigerią, że jest bardzo silna mentalnie, spotkanie z Kolumbią również je zahartowało. Przeciwko Australii wyjdą na boisko na pewno bardzo mocno zmotywowane, świadome celu, do jakiego zmierzają. Poprzednie spotkania pokazały też, że zespół angielski dysponuje bardzo wyrównaną, szeroką kadrą, co jest przecież niesamowicie istotne w tak długim turnieju, kiedy spotkania rozgrywane są co kilka dni. Brak Leah Williamson, Beth Mead czy Fran Kirby jest z pewnością bardzo odczuwalny, ale drużyna pokazuje, że bez tych zawodniczek „też jest życie” W ubiegłym roku, sięgając po zwycięstwo w Euro 2022, Angielki zdobyły niesamowite doświadczenie, doświadczenie wygrywania wielkiego turnieju, co procentuje teraz na mundialu. Sarina Wiegman ma zawodniczki, którymi może żonglować na różnych pozycjach, w różnych ustawieniach taktycznych, ma niesamowity komfort pracy.

Na tym samym obiekcie rozegrany zostanie wielki finał mistrzostw świata, w którym już zameldowała się Hiszpania. Kto wybiegnie na plac gry w niedzielę o godzinie 12:00 czasu polskiego? Kto dołączy do La Roja? Przekonamy się już jutro!

Reklama
Opublikowano: 15.08.23

Polecamy