
Radoslava Slavcheva: Medyk dał mi dużo (WYWIAD)
Radoslava Slavcheva to postać, którą mogą kojarzyć przede wszystkim starsi kibice Ekstraligi. Bułgarska piłkarka była związana z Medykiem Konin w latach 2010-2018, rozgrywając łącznie 158 meczów w Ekstralidze. To ona jako pierwsza zagraniczna zawodniczka w historii polskiej ligi przekroczyła barierę stu spotkań. W wywiadzie Radoslava wspomina swoje lata spędzone w Medyku, zdobyte mistrzostwa oraz opowiada, czym zajmuje się obecnie.
Milena Romanowska (kobiecyfutbol.pl): Jak wspomina Pani czas spędzony w Polsce?
Radoslava Slavchceva (była piłkarka Medyka Konin): Było i dobrze i źle czasami, ale to jest normalne, życia takie jest. Jestem taką osobą, że staram się zapamiętywać tylko te pozytywne emocje. Czasami nawet tęsknię i kiedyś na pewno przyjadę w goście! Medyk na pewno dał mi dużo w piłce, jak i w życiu. A tak w ogóle to wspominam bardzo miło.
MR: Jak ocenia pani poziom Ekstraligi w tamtych latach?
RS: Poziom Ekstraligi wtedy na pewno był lepszy niż teraz. Teraz dużo dobrych piłkarek odeszło za granicę i nie jest tak, jak było. Ale za to jest dużo młodych piłkarek, jest wybór, i myślę, że za kilka lat polska liga będzie lepsza niż kiedyś. Idzie to w dobrą stronę. Takie osoby jak pani Gawrońska, pani Patalon i niektóre inne robią dużo dla piłki i wiedzą, co robią – to jest najważniejsze.
MR: Który mecz w Polsce był dla Pani najważniejszy lub najbardziej emocjonujący?
RS: Najważniejszy rok dla mnie to był ten, kiedy po raz pierwszy zdobyliśmy mistrzostwo Polski, potem już wszystko było inaczej. Ta drużyna na zawsze zostanie w mojej pamięci. Wszystkie walczyłyśmy razem i byłyśmy przyjaciółkami. Mecz z Glasgow w Koninie i z Brescią w Koninie to na pewno jedne z najbardziej emocjonujących chwil. I jeszcze Liga Mistrzyń w Sarajewie – tego nigdy nie zapomnę. Pozdrawiam i dziękuję również trenerowi Romanowi Jaszczakowi za to, że dał mi szansę te wszystkie emocje przeżyć!
MR: Czy po zakończeniu gry w Polsce śledzi Pani Ekstraligę?
RS: Oglądam czasem niektóre mecze, ale nie są one takie jak kiedyś. Bardzo się cieszę, że Polska zagra na EURO, oglądałam i płakałam razem z Ewką (Pajor – przyp. red.). Ona zasługuje na to i dziewczyny też. Powodzenia im życzę.
MR: Czym obecnie się Pani zajmuje?
RS: Teraz pracuję i mieszkam w Veliko Tarnovo (Miasto w Bułgarii – przyp. red.) i remontuję duży dom po babci. Dodatkowo pracuję jako masażysta. W piłkę już nie gram, bo mam za dużo kontuzji i boję się. Biegam 3-4 razy w tygodniu. Myślę, że wyglądam dobrze i mogłabym jeszcze pograć w Medyku teraz (akurat w 1 lidze).
Szkoda mi Medyka teraz, bo to nie jest poziom, na którym powinien grać ten klub. Ale czasami tak bywa. Mam nadzieję, że wrócą do Ekstraligi.