
Reprezentacja Polski i jej widoki na przyszłość
Reprezentacja Polski kocha przykuwać uwagę i nie ma znaczenia, czy występuje w wydaniu żeńskim czy męskim. Jest futbolowym obrazem!
Doceniacie naszą pracę? Postawcie nam kawę!
Oczywiście nie jest też tak, że piłkarze czy piłkarki w Biało-czerwonych kostiumach tylko wygrywają! W sporcie nie da się przestawić czegoś na kształt zaworu jak w rurach i nagle sprawić, że ludzie z Białymi orłami na piersiach będą podnosić Puchary Mistrzów Świata! Szkoda, ale tego zwyczajnie nie da się tak załatwić! Trzeba lat pokory, wytężonej pracy i szczęścia od losu, że natrafi się raz na 50 lat jakieś genialne pokolenie zawodniczek, tudzież zawodników. Dopiero z tego układu sprzyjających okoliczności można stwierdzić to, na co daną kadrę w danej osi czasu po prostu stać? Określić, jaki też ona ma potencjał? Mieliśmy tego przykład niedawno, gdy młodzi polscy piłkarze grali z polotem na Węgrzech, a ich starsi koledzy rozbili na wyjeździe Szwedów! Te fakty świadczą o tym, że jest jakaś wizja na przyszłość w polskim futbolu męskim, tylko trzeba to dobrze rozegrać! No a jak to wygląda w odniesieniu do kobiet?
Nina i jej dziewczyny w szkole.
Reprezentacja Polski pojechała na Mistrzostwa Europy po naukę i wszyscy nawet najwięksi optymiści zgodnie twierdzili, że to nie jest i raczej nie będzie jeszcze nasz turniej. Zresztą informowaliśmy na łamach Kobiecego futbolu tutaj, że trudno było oczekiwać jakiegoś wielkiego przełomu. Biało-czerwone mogły osiągnąć sukces na ME jedynie wtedy, gdyby wzniosły się ponad swoje możliwości! Wyszły z grupy, gdyby Szwedki czy Niemki miały naprawdę kiepski dzień. O tym jak wyglądały te mecze, nie trzeba raz po raz przypominać! Możemy być jednak dumni, że dziewczyny i tak zdołały ograć znacznie silniejsze rankingowo od siebie Dunki! Jeden z celów został więc zrealizowany! Doczekaliśmy się pierwszego w historii zwycięstwa na turnieju rangi mistrzowskiej dla Polski!
Dziś z perspektywy czasu możemy jednak czuć niedosyt, że nie nawiązaliśmy walki ze Szwedkami. Mecz mógł wyglądać inaczej i może nie przegralibyśmy go gładko 0:3, a może niżej. Oczywiście „gdybalizm” jest dyscypliną zachowań ludzkich od niepamiętnych czasów! Szczególnie też my Polacy, wykwalifikowaliśmy się w tej konkurencji „Igrzysk zachowań behawioralnych!” Kochamy gdybać i kochamy teoretyzować. Upajamy się myślami z pogranicza sci fi i fantastyki i próbujemy je dopasować do rzeczywistości! Być może ma to jakiś zakorzeniony sens, ale ja go raczej w tym momencie nie widzę. Trzeba grać w karty podane przez krupiera!
Reprezentacja Polski na tym etapie futbolowego życia, była dopiero w Podstawówce, a zwykle tylko geniuszom udaje się przeskoczyć z jednego poziomu edukacyjnego na drugi po roku czy dwóch latach! Może takie coś udać się jedynie jednostkom do głębi wybitnym!
Tak więc nasze dziewczyny były w szkole! I jak to zwykle bywa w tego typu placówkach, za swoje sprawowanie, wiedzę otrzymały stosowną ocenę! Nic w tym momencie tak naprawdę nie jest wiele więcej istotne w tej kwestii. Po prostu jak wspomniałem wyżej, to był dla kadry Polski turniej pokory i nauki, a nie chwały i wielkich futbolowych podbojów!

Obraz po wojnie.
Gdyby tak przypisać futbolowi jakieś określenia o innym znaczeniu, to możemy szczególnie uwzględnić te, które niezbyt miło kojarzą się! Mam szczególnie na myśli wojnę, konflikt, pojedynek, potyczkę, bitwę, starcie itp. Oczywiście nie znosimy ich z wiadomego powodu. Po prostu giną wtedy ludzie. Na szczęście są też wyjątki! Jeśli chodzi o futbol, to do takich sytuacji zazwyczaj nie dochodzi! Jest natomiast coś innego, o czym warto wspomnieć.
Tak jak po każdej wojnie, zniszczenia i straty liczymy w milionach. Domy są zrujnowane! Pola i uprawy rozjechane przez armie! Po ulicach snują się ludzie, którzy przeżyli załamanie nerwowe, z kolei inni w tym chaosie próbują odnaleźć samego siebie lub rodzinę. W futbolu jest podobnie. Reprezentacja Polski jeszcze w trakcie turnieju niestety straciła z powodu kontuzji Paulinę Dudek. Co gorsza, niedawno okazało się, że przerwę ponad miesięczną będzie miała Ewa Pajor i z pewnością nie stawi się na kolejnym zgrupowaniu. Ponadto przyszły niepokojące wiadomości z Zagłębia Ruhry, gdy okazało się, że Sylwia Matysik również z powodu urazu opuści zgrupowanie. Na kadrę Nina Patalon chciała powołać Joannę Wróblewską, to okazało się, że piłkarka Śląska doznała urazu w meczu Ekstraligi! Słowem, w reprezentacji Polski zrobił się prawdziwy szpital! Co prawda, zostały awaryjnie powołane Klaudia Jedlińska i Aleksandra Zaremba, ale przecież wymienione wyżej zawodniczki stanowią trzon kadry!

Szczęście w nieszczęściu jest jednak takie, że kontuzje zawodniczek przypadają na okres zgrupowania kadry do meczów towarzyskich. Ani spotkanie z Oranje, jak również późniejsze starcie z Walijkami nie jest o punkty! Zatem jest więc okazja, żeby wprowadzić do reprezentacji nowe twarze, lub odświeżyć dziewczyny, które już w barwach Biało-czerwonych występowały. Jestem szczególnie ciekawy tego, jak zaprezentuje się Aleksandra Zaremba. Polka ma za sobą fajny czas ligowy, a jej Tenerife zajmuje miejsce wysokie w ligowej tabeli. Oby przełożyła formę z Ligi F na mecze Reprezentacji Polski!
Jeżeli chodzi o Klaudię Jedlińską, to jej powołanie w trybie awaryjnym nie jest jednak zaskoczeniem. Niestety piłkarka Paris FC w ostatnich kolejkach była poza składem, albo wchodziła w drugiej połowie. W związku z powyższym, Nina Patalon dała jej bardzo duży kredyt zaufania i szansę! Perspektywę do tego, żeby piłkarsko odnalazła się! Na dzień dzisiejszy nie jest ona bowiem pierwszym wyborem trenera w Paryżu i płaci frycowe za zmianę barw klubowych!
Warto też zwrócić uwagę na inne zawodniczki, które zostały powołane!
Oliwia Domin również być może nie gra w Dijon zbyt często, ale potrafiła zanotować niezłe występy! Z koleżankami z kadry Gabrielą Grzybowską i Nadią Krezyman tworzy polską kolonię w tym klubie. Reprezentacja Polski może zatem zyskać, jeśli jej zawodniczki występują na co dzień u tego samego pracodawcy! Warto więc zwrócić baczną uwagę na zawodniczkę pochodząca z okolic Przemyśla! Ma ona za sobą znikomy co prawda, ale jednak debiut w meczu LN z Grecją!
Katarzyna Nowak weszła do kadry w kontekście obiecujących występów w GKS Katowice! W zasadzie można zdziwić się, dlaczego wcześniej nie była brana pod uwagę przy powołaniach? Podopieczne Karoliny Koch grały fenomenalnie i zdobyły Mistrzostwo Polski. Co prawda ten sezon już nie jest tak okazały jak poprzedni, ale dziewczyny prezentują na tyle stabilną formę, że Selekcjonerka zdecydowała się wysłać im powołania! Jeśli o mnie chodzi, to patrzę na nie trochę z obawą! GKS traci bardzo wiele bramek w obecnych rozgrywkach i wiele ich wynikało właśnie z błędów obrończyń! Tym nie mniej, taki ruch Niny Patalon ma głęboki sens. Trzeba przecież szukać zastępczyń dla Pauliny Dudek czy Oliwii Woś!
Kolejną niezwykle ciekawą reakcją sztabu, był telefon do Krystyny Flis! O tej dziewczynie w zasadzie można powiedzieć wszystko. Mimo wciąż młodego wieku, jest ona jednym z naszych wielkich talentów. Była etatową piłkarką w kadrze Marcina Kasprowicza i pojechała z nim na Dominikanę aby rozegrać turniej MŚ! Szkopuł w tym, że w barwach Juventusu niestety nie gra. Wciąż ciężko jej przebić się do podstawowego składu! Podejrzewam więc, że taki ruch ma wzmocnić piłkarkę mentalnie i sprawić, żeby nie zniknęła gdzieś w odmętach Serie B czy C!
W tych naszych rozważaniach warto też wspomnieć o jednym.
Najbardziej jednak w tym obrazie boli to, że wiele piłkarek gra ogony w swoich macierzystych zespołach…mimo dużego talentu. To nigdy nie pomaga w konstrukcji składu, czyli budowy mentalnej. Dziewczyny muszą pokazać swoją wartość i podczas tego zgrupowania bardziej będą myślały nad tym, nie jak grać efektywnie, efektownie, tylko jak nie zawieść pokładanego w nich zaufania. Mam nadzieję, że Panie wyczyszczą głowy z niepotrzebnych myśli.
Tak w wielkim skrócie wygląda obraz po wojnie w kadrze Niny Patalon. Oczywiście można jeszcze pisać o kłopotach z grą Natalii Padilli Bidas czy dziewczyn z FC Koeln, ale przecież nie o to chodzi, żeby na siłę zamartwiać się! Nasze panie wielokrotnie udowodniły swoją jakość i to, jak bardzo sztabowi są potrzebne.
Młodzież nadchodzi.
Powyżej opisałem między innymi część zawodniczek, która w przyszłości może stanowić trzon kadry. To będzie Reprezentacja Polski całkiem innych, aczkolwiek bardzo utalentowanych dziewczyn. Już teraz do niej wchodzą Emilia Szymczak, Nadia Krezyman, Katarzyna Flis czy Oliwia Domin, a przecież już wkrótce mogą w niej grać Julia Woźniak, Weronika Araśniewicz, Maja Zielińska, Julia Ostrowska, Julia Gutowska, Kinga Wyrwas, czy Zuzanna Witek. Mówimy w tym momencie oczywiście tylko o kadrze u19! Tymczasem w młodszym roczniku są także utalentowane piłkarki. Można tylko wymienić Hannę Buchtę, Zosię Burzan, Blankę Zając, Wiktorię Skrzypczak, Maję Grzechnik. Słowem, Reprezentacja Polski będzie stale zmieniać się! Ważne jednak jest to, żeby nie popaść w samozachwyt i gdzieś tych wszystkich diamentów nie stracić! Dlaczego jednak o tym mówię?
To jest zazwyczaj największy błąd polskiego futbolu młodzieżowego. Nie potrafimy talentów z młodszych roczników uczynić wydatnych w futbolu seniorskim. Trzeba więc tak usprawnić brzydko mówiąc system przetwarzania i obróbki materiału, żeby w przyszłości dzisiejsza piłkarka stanowiła znaczącą siłę w dorosłej kadrze! Wymieniłem wiele zawodniczek, które już w spotkaniach swoich reprezentacji imponują, ale w tym aspekcie chciałbym skupić się na kilku najważniejszych.
Bezpośrednie zaplecze.
Jednym z największych talentów jest bez wątpienia Weronika Araśniewicz. O tej dziewczynie pisaliśmy wielokrotnie i raczej nie ma sensu tego w kółko przypominać. Natomiast w odniesieniu do niej, to warto zwrócić uwagę na jeden istotny fakt. Choć była o dwa lata młodsza od koleżanek z Reprezentacji, to poprowadziła je w dwóch turniejach ME i jednej MŚ! Na ten czas jest piłkarką Juvenil Barcelony, ale gra na wypożyczeniu w zespole młodzieżowym Wolfsburga. Jestem przekonany, że wkrótce doczekamy jej debiutu w seniorskiej Kadrze.

Kolejną niezwykle interesującą zawodniczką jest koleżanka klubowa Wery, Maja Zielińska. Bez wątpienia jest to bardzo duży talent z potencjałem znacznym na piękne granie. To jest etatowa piłkarka w kadrze Marcina Kasprowicza i zawodniczka niezwykle wszechstronna! To sprawia, że Selekcjoner ma bardzo ofensywnie ustawiony zespół. Można tylko żałować, że skuteczność Polki dopiero pokazały w w meczu ze Szwedkami, a nie Włoszkami i Francuzkami. W przeciwnym razie Czempionat Europy na ich własnej Ziemi mógł skończyć się znacznie bardziej okazale. Piłkarka Wolfsburga była zresztą ważną postacią tej kadry i również w jej przypadku nie mam wątpliwości, że kiedyś zobaczymy ją w w składzie seniorskim Biało-czerwonych.

Nie byłoby sukcesów Reprezentacji, a co najważniejsze awansu i ćwierćfinału MŚ na Dominikanie bez Julii Woźniak. Była bohaterką serii rzutów karnych w meczu o trzecie miejsce podczas Czempionatu Europy w Szwecji. Jej postawa w kolejnych turniejach spowodowała, że zgłosił się po nią lizboński Sporting! Mimo młodego wieku, była podstawową bramkarką Czarnych Sosnowiec i już występowała w Ekstralidze! Jestem przekonany, że jeśli nadal będzie rozwijać się, to wkrótce zadebiutuje w dorosłej kadrze.
Na koniec rozważań o drużynie Marcina Kasprowicza warto wspomnieć Zuzannę Witek. To jest kolejna zawodniczka, bez której kadry U19 nie można sobie wyobrazić. Jest kapitanem tego zespołu, jej duszą i ciałem, a przede wszystkim niezwykle silną pomocniczką! To właśnie ona strzeliła jak okazało się kapitalną bramkę, która zamknęła Niemkom awans na polski czempionat! Zresztą sama była wiodącą postacią podczas tego turnieju! Wystąpi również na MŚ w Polsce i miejmy nadzieję ze znacznie lepszym skutkiem i wynikiem.
Moglibyśmy wymieniać wszystkie piłkarki, które z powodzeniem grają w drużynie Marcina Kasprowicza, ale nie to jest celem tego artykułu. Na przykładzie tych dziewczyn chciałem jedynie zobrazować, jakie korzyści będzie miała z nich Reprezentacja Polski!
Ich młodsze koleżanki pewnie dłużej będą musiały poczekać na debiut w Reprezentacji seniorskiej, ale też nie są bez szans! Ostatnio mogliśmy je zobaczyć podczas turnieju eliminacyjnego do ME i szczerze mówiąc, jest duży powód do optymizmu.
Talenty z siedemnastki!
Bez wątpienia największymi diamentami kadry Pauliny Kawalec są Zofia Burzan, Wiktoria Skrzypczak czy Blanka Zając.
Piłkarka obecnie Czarnych Sosnowiec tak swego czasu oczarowała Europę, że na testy zaprosiła ją sama FC Barcelona. Co prawda młoda reprezentantka Polski barw katalońskich nie przywdziała, ale jej występy podczas ME i eliminacjach przeciwko Anglii, Szkocji świadczą o tym, że mamy dziewczynę niezwykle ukształtowaną technicznie, ale też przede wszystkim taktycznie. To ona kierowała aktywnym pressingiem i ona głównie decydowała o tempie gry. Dysponuje przy tym ułożoną nogą i agresywnym, precyzyjnym długim podaniem za plecy!
O Wiktorii Skrzypczak tez można już wiele powiedzieć. Świetnie pokazała się w meczach eliminacyjnych ME i jest zawodniczką na wskroś ofensywną. Na co dzień występuje w Parma Calcio i zbiera tam pochlebne recenzje. Ma niesamowity przegląd pola i jest również zawodniczką wszechstronną. Nie ma w zasadzie dla niej straconej piłki. Świetnie też odnajduje się w wysokim pressingu i destrukcji. Trzeba uważać jednak na to, żeby piłkarka notowała stały rozwój. Niestety nie zawsze jest pierwszym wyborem trenera.
Prawdziwą furorę jednak po tym zgrupowaniu zrobiła Blanka Zając. Napastniczka Pogoni Szczecin była prawdziwym postrachem, a na dodatek dała reprezentacji bardzo duże liczby. Pod nieobecność Zofii Burzan została kapitanem ekipy i poprowadziła koleżanki do awansu. Sylwetką i umiejętnościami przypomina Weronikę Araśniewicz, ale w odróżnieniu do piłkarki Wolfsburga, dysponuje niezwykle precyzyjnym strzałem z dystansu. W meczu z Angielkami zanotowała tak piękne trafienie, że jej rywalki aż łapały się za głowę! Nie było co zbierać! Również świetnie odnajduje się w ofensywie i destrukcji!
Także i w przypadku kadry U17 można byłoby wymienić inne ważne zawodniczki, ale nie ma to większego sensu. Prawda jest taka, że przy aktywnym i efektywnym systemie pozyskiwania piłkarek, Reprezentacja Polski kobiet może patrzeć z optymizmem w przyszłość i to jest w tym wszystkim ważne!
Powiew optymizmu, czy zamazany obraz.
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednym.
Reprezentacja Polski kobiet ma co prawda perspektywę na to, żeby osiągać sukcesy w przyszłości, ale nie jest też wolna od problemów. Formalnie mamy w zespole piłkarki klasy światowej i europejskiej, ale nie zawsze są w kręgu zaufania swoich trenerów! o tym wspomniałem już wyżej. To budzi u mnie obawę, gdyż ciężko zbudować tak naprawdę pewność siebie, bazując jedynie na grze dla Reprezentacji. Nie trzeba daleko szukać. Popatrzmy choćby na kadrę Adama Nawałki przed Mistrzostwami Europy 2016, gdzie Polacy byli wiodącymi postaciami swoich zespołów klubowych, a Mistrzostwami Świata w państwie na wschodzie, gdy część piłkarzy te miejsca utraciło. Efekt był widoczny od razu! Dlatego tak naprawdę ważnym jest to, żeby polskie reprezentantki cieszyły się zaufaniem swoich pracodawców. Tylko w ten sposób mogą stanowić realną i prawdziwą siłę tej reprezentacji.
W tym aspekcie warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno.
Reprezentacja Polski z prędkością powiedzmy szybkiego Pendolino przeszła przez Grupę B Ligi Narodów i zasłużenie zagra w najwyższej klasie tych rozgrywek. Ten fakt świadczy o tym, że Nina Patalon i jej dziewczyny są jeszcze na dorobku. Mogą rywalizować w grupie A i uczyć się gry na tym poziomie, bo na niższy są zdecydowanie zbyt silne! Tylko właśnie konfrontacja z najsilniejszymi zespołami w Europie sprawi, że ta kadra będzie stale rosła! Podnosiła umiejętności i szła cały czas do przodu! Już mecz z Holandią pokaże nam, gdzie w tym momencie jesteśmy? Jeśli bowiem Reprezentacja Polski przegra to spotkanie sromotnie, wtedy będziemy wiedzieć jedno. Na Ligę Narodów grupy A na ten czas dziewczyny są zbyt słabe. Jeżeli jednak Biało-czerwone przegrają po walce, zremisują lub wygrają to starcie, to wtedy możemy mówić, że szkoła w Szwajcarii przyniosła oczekiwane skutki i wyciągnęły nasze Panie z tego odpowiednie wnioski! Pod tym względem mamy jednak wielką niewiadomą!
Powiew optymizmu może budzić jednak to, jak sobie Reprezentacja Polski poradzi bez swojej liderki? Jeśli dziewczyny będą walczyć i strzelą w tych dwóch meczach bramki, to poczujemy dużą ulgę. Wówczas będziemy wiedzieć, że kadra nawet z kłopotami personalnymi sobie w przyszłości poradzi! Gorzej jednak będzie w sytuacji, gdy Polki będą w ofensywie bezradne. Wtedy Nina Patalon dostanie informację, że trzeba będzie znowu coś w tej formacji zmienić, a to nie zawsze jest generalnie korzystne!
Reprezentacja Polski kobiet ma więc swoje plusy, ale też i minusy. Optymistyczne z pewnością jest to, że to jest reprezentacja na dorobku i wkrótce będą w niej też grały niezwykle utalentowane piłkarki z młodszych roczników. To będzie mieszanka doświadczenia i młodzieżowej fantazji, a taki mix w futbolu zazwyczaj przynosi dobre skutki! Nie będziemy musieli patrzeć z przerażeniem w oczach, gdy przyjdzie Biało-czerwonym przejść wymianę pokoleniową! Optymistyczne wizje nie mogą jednak przesłonić sztabowi problemów personalnych, jakie tę kadrę bez przerwy prześladują! Naprawdę los powinien już odpuścić Biało-czerwonym. Ile one jeszcze mają mieć kłopotów ze zdrowiem, z kontuzjami? Ile jeszcze trzeba czekać, aż opatrzność sprawi, że umiejętnie pokierują swoimi karierami!
Bez wątpienia materiał do pracy jest. Chęci do walki są! Pragnienie zrobienia czegoś wielkiego również jest! Dziewczyny muszą po prostu być cierpliwe i stale pracować nad sobą aby z dumą przywdziewać trykoty z Białym Orłem!
Polecamy
-
Newsy17.11.25Natalia Padilla – Bidas z trafieniem w DFB Pokalu
Milena Romanowska
-
Newsy16.11.251/16 finału Orlen Pucharu Polski ciąg dalszy
Milena Romanowska
-
Newsy16.11.25Znakomite zakończenie turnieju w Hiszpanii w wykonaniu reprezentacji Polski U15
Mariusz Cichowski
-
Newsy15.11.25Wyniki sobotnich spotkań 1/16 Orlen Pucharu Polski (SEZON 2025/2026)
Mariusz Cichowski


