WSL: Chelsea ponownie mistrzem, blamaż Arsenalu!

Na ostatni dzień kwietnia zaplanowano zaległe spotkania 20. kolejki Women’s Super League.

Reklama

WSL: Chelsea ponownie mistrzem, blamaż Arsenalu!

W pierwszym ze spotkań Aston Villa, mająca za sobą naprawdę słaby sezon, podejmowała u siebie Arsenal. Finalistki Ligi Mistrzyń chciały także na ligowym podwórku pokazać się z jak najlepszej strony, by zachować jeszcze jakiekolwiek szanse na mistrzostwo. Teoretycznie zadanie nie wydawało się specjalnie trudne, jednak rzeczywistość dla przyjezdnych okazała się wyjątkowo brutalna. Przez pół godziny gry gościnie wykreowały sobie w zasadzie jedną groźną okazję. W kotle po rzucie różnym z bliskiej odległości uderzała najpierw Beth Mead, zaś od razu po niej szczęścia spróbowała Stina Blackstenius, natomiast z tej sytuacji gospodynie wyszły obronną ręką. Przeprowadziły one także kontratak, który przez ponad połowę boiska w pojedynkę pchała do przodu Ebony Salmon. W decydującej fazie wystawiła ona piłkę byłej zawodniczce Arsenalu, Jordan Nobbs, która bez problemów pokonała próbującą ratować sytuację Zinsberger. Już skromne prowadzenie drużyny z dolnych rejonów tabeli było niezwykle zaskakujące, a to nie był jeszcze koniec w tej połowie. Miejscowe złapały wiatr w żagle i w doliczonym czasie gry podwyższyły prowadzenie. Po udanym pressingu futbolówkę odzyskała Missy Bo Kearns, która podała ją do Kirsty Hanson. Ta uderzyła z lewej nogi nie do obrony, zmieniając wynik na 2:0. Sytuacja Kanonierek prezentowała się naprawdę fatalnie i nic nie zapowiadało, aby ten stan rzeczy miał ulec poprawie.

Jeśli ktokolwiek wierzył, że Arsenal wyjdzie na drugą połowę odmieniony, nie mówiąc tutaj o przeprowadzonych w przerwie roszadach w składzie, srogo się rozczarował. Już kilkadziesiąt sekund zajęło Aston Villi strzelenie kolejnej bramki w jakże kuriozalnych okolicznościach. PO wybicu piłki przez golkiperkę gospodyń, wydawało się, że sytuację pod kontrolą ma Katie McCabe. Irlandka jednak straciła kontrolę nad piłkę, do której przed próbującą naprawić błąd koleżanki Zinsberger doskoczyła Chasity Grant, niemająca większych problemów, by wturlać piłkę do pustej bramki. Nie minęła jeszcze godzina gry, a deklasacja nabrała jeszcze wyższych rozmiarów. Kolejny kontratak okazał się zabójczy dla defensywy gościń, a na 4:0 trafiła Rachel Daly. Choć rezultat zdawał się sugerować, że jest już po meczu, przyjezdne nie składały broni. W przeciągu trzech minut zdołały one odrobić połowę strat za sprawą trafień odpowiednio Stiny Blackstenius oraz Alessii Russo. Być może i niektórzy zaczęli wierzyć w cud i comeback w końcowej fazie spotkania, ale zupełnie inne plany miała Grant, która ledwie dwie minuty po golu przeciwniczek dobiła je na dobre, ustalając wynik całego spotkania na 5:2. Sensacja to mało powiedziane, to w zasadzie tak, jak nie powiedzieć nic.

Aston Villa – Arsenal FC 5:2 (2:0)
Nobbs 30′ , Hanson 45 + 1′ , Grant 46′ , 73′ , Daly 59′

05.05. 17:00

Przy takim obrocie spraw otwartą furtkę do zapewnienia sobie mistrzostwa jeszcze w kwietniu miała Chelsea. Liderkom wystarczał do tego nawet remis w wyjazdowym meczu z Manchesterem United. Choć zadanie nie wyglądało na najłatwiejsze, podopieczne miały tym razem potrójną motywację. Poza kontynuowaniem zwycięskiej passy, wciąż mają one realne szanse na zakończenie sezonu ligowego z mianem Invincibles. Na dodatek, londyński zespół mógł odbić sobie druzgocących rozmiarów klęskę w półfinale Ligi Mistrzyń, po raz drugi przegrywając 1:4. Prowadzenie przyjezdnym stosunkowo szybko mogła dać Mayra Ramirez, która po uwolnieniu się spod krycia dwóm rywalkom uderzyła na krótki słupek. Czujnie jednak zachowała się Tullis – Joyce, czym potwierdziła, że przedłużenie z nią kontraktu to była świetna decyzja. Miejscowe nie pozostawał dłużne i także kreowały groźne szanse. Akcję podprowadzała Melvine Malard, której uderzenie wprawdzie wybroniła Hampton, lecz piłka trafiła prosto pod nogi Grace Clinton. W obronie tejże dobitki swoją koleżankę wyręczyła jednak Girma. Po błędzie w defensywie ponownie w dogodnej sytuacji znalazła się Malard, aczkolwiek i tym razem z rytmu wytrąciła ją golkiperka Chelsea, która chwilę później wyszła zwycięsko ze starcia z Clinton. Do całej tej sytuacji jednak doprowadził prosty błąd Johanny Rytting Kaneryd. Szwedka na murawie zameldowała się z konieczności, gdyż urazu doznała Ramirez, co wydawało się największą bolączką gościń przed drugą częścią gry. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, który wciąż dawał podopiecznym Sonii Bompastor szósty z rzędu tytuł.

Po zmianie stron trwał festiwal niefrasobliwej i nieostrożnej gry w obronie po stronie Chelsea. Błędy popełniały między innymi Sandy Baltimore czy też kapitan, Mille Bright. Wynikające z tych pomyłek akcje nie znajdowały jednak drogi do bramki, gdyż w odróżnieniu od większości partnerek z bloku defensywnego, maksymalne skupienie zachowywała Hannah Hampton, będąca w środowy wieczór nie do pokonania. Nie gorzej prezentowała się jej vis a vis, która w jednej akcji musiała aż trzykrotnie ratować Manchester United przed utratą gola. Wtedy zatrzymała ona kolejno trio Aggie Beever – Jones, Lucy Bronze oraz Erin Cuthbert. Bezbłędna dyspozycja obu golkiperek trwała jednak do czasu. W 74. minucie rzut rożny dla Chelsea wykonywała Baltimore. Do piłki w celu wypiąstkowania jej wyskoczyła Tullis – Joyce, która w tym wypadku nie wykazała się dobrym timingiem. W doskoku do futbolówki ubiegła ją Lucy Bronze, która strzałem głową przerwała trwający niemal 75 minut impas i dała gościniom prowadzenie. Jego rozmiary mogła jeszcze podwyższyć Carolina Macario, lecz w pojedynku Amerykanek lepsza okazała się ta, strzegąca dostępu do bramki gospodyń. Ostatecznie skromnym zwycięstwem Chelsea zakończył się ten pojedynek, co tylko dobitniej przypieczętowało wygraną w rozgrywkach Women’s Super League 2024/2025!

Manchester United – Chelsea FC 0:1 (0:0)
Bronze 74′

Barclays Women’s Super League

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPkt
12219305613+4360
22215346126+3548
32213544116+2544
42213454928+2143
52284103540-528
62274113244-1225
72274112237-1525
82266102432-824
92265113641-523
102255122137-1620
112255122644-1820
122224162065-4510
 
Spadek
Reklama
Opublikowano: 01.05.25

Polecamy