fbpx

K. Ładocha: Być może jeszcze się spotkamy

Była w Krakowie od początku, gdy zakładano kobiecą sekcję. Była współautorką każdego z sukcesów “Jagiellonek”. Także jej nie zobaczymy w barwach KU AZS UJ Kraków w nadchodzącym sezonie.

Katarzyna Ładocha, bo o niej mowa, to po Justynie Maziarz zawodniczka kojarzona z “Akademiczkami”. Była gdy zespół się zawiązywał. AMP, futsalowe medale, awans na trawie, AME. Po rozłączeniu sekcji na trawiastą i futsalową została kapitanem na hali. Doprowadziła zespół do ćwierćfinału. To kolejna zawodniczka, po Nosalik i Maziarz, której nie zobaczymy w barwach zespołu z Krakowa. Zapraszamy na zapis rozmowy z Katarzyną Ładochą.

Jesteś w UJ niemalże od jego powstania. Przeszłaś daleka drogę. Żal zostawiać drużynę?

Tak, to prawda. Byłam w UJ od samego początku istnienia tej drużyny, więc siłą rzeczy miałam najdłuższy staż wśród koleżanek. Droga była daleka i kręta, jak to w sporcie, a na końcu oczywiście jest pewien smutek związany z pożegnaniem się z tą szatnią, w której spędziłam dosłownie pół mojego życia. Jednak to jest naturalne, biorąc pod uwagę moją historię w tym klubie.

Czy to była Twoja decyzja?

Patrząc na ostatni okres, wiedziałam, że prędzej czy później trzeba będzie się liczyć z odejściem, choć jak wiadomo nigdy nie jest to łatwe, lekkie i przyjemne. Szczególnie dla mnie. Jednak pewne priorytety się zmieniają i czasem trzeba przemyśleć wszystkie za i przeciw, by na końcu podjąć właściwą decyzję. Ostatecznie po rozmowach z zarządem stwierdziliśmy, że czas na zmiany. Jest to moja świadoma decyzja.

Klub poinformował w lakonicznym komunikacie ze nie zobaczymy ani Ciebie, ani Justyny Maziarz, czyli ikon krakowskiego klubu. Nie masz uczucia ze żegnają Was bez rozgłosu?

Z tą ikoną to troszkę za dużo powiedziane. Owszem, występowałam na polskich boiskach wiele lat, aczkolwiek zawsze była to moja wielka pasja, którą udało mi się realizować właśnie w Krakowie. Jest mi niezmiernie miło, że miałam okazję rywalizować z najlepszymi w lidze, jak i ze świetnymi piłkarkami w drużynie, od których sporo się nauczyłam. To zaszczyt również zakończyć tu grę wraz z dziewczynami, z którymi przyjaźnię się od lat, jak i wspaniałym trenerem Mastalerzem, z którym też wiele przeszliśmy. Klub wydał komunikat w naszej sprawie, a ja z tego miejsca chciałabym również podziękować wszystkim sympatykom i osobom związanym z UJ za wsparcie na każdym meczu.

Jakie plany teraz? Co z graniem na trawie czy hali?

O planach na razie nie ma co rozmawiać. Póki co odpoczywam fizycznie i psychicznie, a co będzie dalej- zobaczymy. Być może jeszcze niebawem gdzieś się spotkamy.

A czy masz jakieś sportowe marzenia które chciałabyś jeszcze spełnić?

Mam jedno sportowe marzenie: dopóki zdrowie i siły pozwolą, wciąż chcę być aktywna sportowo. Oprócz tego mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś uda mi się zagrać wspólnie z moimi koleżankami, z którymi współdzieliłam szatnię przez te kilkanaście lat… a póki co, trzymam za nie kciuki i będę im mocno kibicować, bo wiem ile serca w to wkładają! 

 

Foto: KU AZS UJ Kraków, FUTMAL – Futbol Małopolski

Other Articles

EkstraligaNewsyPolska
EkstraligaNewsyPolska

Leave a Reply