fbpx

Cztery gole w hicie kolejki. Medyk remisuje z Górnikiem

Spotkania Medyka Konin z Górnikiem Łęczna to od jakiegoś czasu mecze decydujące o mistrzostwie Polski. Tym razem jednak trzeci Medyk podejmował dopiero piątego w tabeli Górnika.

Pierwsze co rzuciło się w oczy to czwórka panów, którzy mieli decydować o lasach tego spotkania. Czyżby PZPN uznał, że nie mamy dobrych pań z gwizdkami?

Mecz z animuszem zaczęły przyjezdne. Szybkie podanie do boku już ze środka boiska, ale po podaniu Eweliny Kamczyk, Emilia Zdunek nie nadążyła i Medyk zażegnał groźnej sytuacji. Już początkowe minuty pokazały jak szybko i wysoko Górniczki będą starały się odebrać piłkę. W jedenastej minucie do długiego podania dobiegła Anna Gawrońska, utrzymała piłkę w boisku i wpadając w pole karne, niecelnie podała do Dominiki Kopińskiej. Do tej pory mecz toczył się w dobrym, szybkim tempie.

W 13. minucie Kopińska otrzymała idealne podanie w polu karnym, niepilnowana uderzyła po ziemi w długi róg i podopieczne Romana Jaszczaka objęły prowadzenie. Po zdobytym golu Medyk zaczął radzić sobie coraz lepiej.

W dwudziestej piątej minucie mieliśmy podanie w pole karne Medyczek. Patricia Hmirova się przewróciła sędzia grę puścił dalej, jednak nie na długo, bowiem kilka chwil później przewraca się Karczewska i Ewelina Kamczyk podchodzi do rzutu karnego. Sprawdza umiejętności Jagody Sapor i to właśnie bramkarka w tej sytuacji jest górą. Podopieczne Piotra Mazurkiewicza ewidentnie nie potrafiły się dziś poukładać w defensywie. Nicole Zając wpada z lewej strony w pole karne, wyłożyła piłkę na jedenasty metr do Abambili, a tej nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę obok bezradnej Anny Palińskiej.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza – atak za atak. Po jednej z groźnych akcji prawą stroną Roksana Ratajczyk obiła jedną z piłkarek Medyka w rękę i do „wapna” podeszła tym razem Karczewska. Mocne uderzenie w okolice okienka znalazło drogę do siatki i mistrzynie Polski złapały kontakt pierwszą bramką. Po stracie gola gospodynie wyraźnie się cofnęły. Medyk głównie zaczynał grać długimi podaniami na Kopińską. To mogło spowodować stratę gola w 64. minucie, Hmirova wpadła z prawej strony w pole karne, przełożyła sobie piłkę na trzecim metrze, ale brakło siły na wykończenie.  Chwilę później popularna “Hmiru” miała kolejną sytuację na gola. Po dobrej akcji lewą stroną Kamczyk piłka spada niemal pod nogi słowackiej napastniczki, ta jednak odchyla się za bardzo i piłka mija słupek.

Po drugiej stronie boiska niezmordowana Gawrońska sprawdziła umiejętności Anny Palińskiej. Podanie Abambili Gawrońska kończy strzałem z lewej nogi, golkiperka Górnika jednak na posterunku. 

W 75. minucie Karczewska niemal z linii końcowej boiska wysuwa piłkę na jedenasty metr, tam nabiega Ratajczyk, mocnym strzałem nabija Nicole Zając, ta kieruje piłkę do własnej bramki. Minutę później właśnie Zając ratuje swój zespół przed utratą trzeciego gola.  Podanie wzdłuż bramki do Hmirovej, ale Zając udanie interweniuje. 

Z przebiegu gry remis to sprawiedliwy wynik, jednak strata dwóch punktów przez jednych jaki drugich daje sporo możliwości ekipie Czarnych Sosnowiec, ale także SMS-owi Łódź. Jednocześnie ten remis zamyka już chyba definitywnie szanse Górnika na Mistrzostwa Polski. Choć my jesteśmy z dala od rozdawania medali po siedmiu kolejkach.

 

Ekstraliga – 6. kolejka 
Medyk Konin – Górnik Łęczna 2:2 (2:0) 
Kopińska 13′, Abambila 31′ – Karczewska 49′ (k),  Nicole Zając 75′ (sam.)

Żółta kartka: Sałata –  Anna Zając

Medyk: Sapor – Sałata, Sirant, Nicole Zając, Bond-Flasza (78′ Maskiewicz) , Grzywińska, Abambila, Chudzik, Kaletka (85′ Eremenkova), Kopińska, Gawrońska (78′ Piechocka).

Górnik: Palińska – Dyguś (90′ Niedbała), Górnicka, Siwińska, Anna Zając (62′ Rapacka), Grec (72′ Zawadzka), Ratajczyk, Zdunek, Kamczyk, Hmirova, Karczewska.

 

fot. facebook.com/GKSGornikLecznaKobiet

 

Other Articles

EkstraligaInneNewsy
EkstraligaNewsyPolska

Leave a Reply