Hattrick Magdy Dąbrowskiej i większy spokój przed rundą rewanżową

Reklama

Było pewne, że dopiero po spotkaniu kończącym rundę jesienną w rozgrywkach pierwszej ligi poznamy drużynę, która będzie zamykać tabelę. Checz Gdynia, żeby nie zostać nazwanym czerwoną latarnią ligi potrzebował wygrać bezpośredni mecz z UKS SMS II, a łodziankom wystarczył remis. Podopieczne trenera Sebastiana Papisa nie zadowoliły się remisem i wygrały 5:2. Trzy bramki w tym spotkaniu zdobyła środkowa pomocznika Magdalena Dąbrowska.

Wynik w tym spotkaniu otworzyła Paulina Filipczak, która strzeliła pewnie obok interweniującej bramkarki gdyńskiej drużyny. Po kilku minutach swoje okazje miały Klaudia Maciejko i Amelia Majtczak, lecz ich próby wyłapała Emilia Grzączkowska. W 25. minucie Oliwia Domin prostopadle podała do Magdaleny Dąbrowskiej, a ta obiła słupek bramki zespołu gości. Checz mógł odpowiedzieć po solowej akcji Weroniki Szmatuły, która co prawa wygrała pojedynek z Urszulą Onoszko, ale jej strzał po ziemi był niecelny. Pod koniec pierwszej połowy mocno zaatakowały łodzianki. Najpierw dwie okazje miała  Filipczak. Jej pierwszy strzał był zablokowany przez defensorkę zespołu z Gdyni, a drugi zatrzymał się na słupku. Później po zamieszaniu w polu karnym strzał z powietrza oddała Dąbrowska, ale Grzączkowska wybiła na rzut rożny. Kiedy wydawało się, że do przerwy pomimo wielu sytuacji obejrzymy tylko jedną bramkę w polu karnym faulowana była Dominika Gąsieniec, a jedenastkę strzelając po ziemi wykorzystała Dąbrowska.

Łodziankom nadal było jednak mało i już w 55. minucie było 4:0, bo kolejne dwa gole zdobyła Dąbrowska. Najpierw po golu z dystansu, a potem znajdując się już bliżej bramki wykończyła podanie Filipczak. Wspomniana przed chwilą napastniczka w 63. minucie obiła słupek bramki Grzączkowskiej. Checz zaczął szukać swoich szans ze strzałów z dystansu i trzeba przyznać, że z kolejnymi próbami był coraz bliżej celu. W 78. minucie zza pola karnego uderzyła rezerwowa Nina Abe, a piłka odbijając się uprzednio od rąk interweniującej Patrycji Banach wpadła do siatki. Pięć minut później było już 4:2, bo nie do obrony uderzyła Klaudia Kamińska. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i wylądowała w bramce. Checz postawił wszystko na jedną kartę i nadział się na kontrę. Do przodu pomknęła z piłką Gąsieniec oraz towarzysząca jej Majtczak. Skrzydłowa łódzkiego zespołu podała do młodszej koleżanki, a ta ominęła bramkarkę gości i odwdzięczyła się podaniem w stronę Gąsieniec, której pozostało wpakować piłkę do pustej bramki. To był ostateczny cios, który nie pozwolił już wierzyć gdyńskiej drużynie w zdobycie choćby punktu w tym spotkaniu.

1 liga – 11. kolejka
UKS SMS II Łódź – Checz Gdynia 5:2 (2:0)
Filipczak 13′, Dąbrowska 45 (k), 50, 55, Gąsieniec 85′ – Abe 78′, Kamińska 83′

Sędzia: Paulina Kaźmierczak – Anna Wieczorek, Sandra Sałata

Kartki: Kiełczewska (ż/k) – Grzączkowska (ż/k)

UKS SMS II: Banach (88′ Wieremiejczyk) – Bałdyga, Kiełczewska (62′ Czołnowska), Dąbrowska, Domin, Gąsieniec (88′ Pach), Maciejko, Filipczak (65′ Lipińska), Onoszko, Gała (65′ Walczak), Majtczak

Checz: Grzączkowska – Drewa, Formela (68′ Kosyn), Furmaniak, Golubska (60′ Abe), Kamińska, Kowalska, Kozhevnikova, Szmatuła (60′ Krampa), Turowska (68′ Cielecka), Latoszek

Reklama
Opublikowano: 20.11.22

Polecamy