fbpx

Koncert gry w wykonaniu Szwecji!

W spotkaniu otwierającym sobotnie zmagania podczas Mistrzostw Świata 2023 w Australii i Nowej Zelandii, naprzeciwko siebie stanęły Szwedki i Włoszki, rywalizujące w grupie G. W spotkaniu, które najprawdopodobniej zdecyduje o tym, kto wygra tę grupę podopieczne Petera Gerhardssona nie miały dla przeciwniczek litości.

Obie ekipy swoje pierwsze mecze w grupie G wygrały, Włoszki pokonały Argentynę 1:0, zaś Szwedki wyszarpały zwycięstwo RPA 2:1. Zatem zwyciężczynie dzisiejszego spotkania najprawdopodobniej rywalizację w grupie zakończą na pierwszym miejscu. W 1/8 finału MŚ zwyciężczynie grupy G spotkają się z drugim zespołem grupy E, natomiast drugi zespół grupy G stanie naprzeciw najlepszej drużyny z grupy E.

Spotkanie lepiej rozpoczęły Włoszki, to one w pierwszych minutach przystąpiły to zdecydowanych ataków. Już w pierwszej minucie rywalizacji Sofia Cantore oddała groźny strzał na bramkę Zećiry Mušović, była to 26 sekunda meczu. Takie otwarcie sprawiło, że apetyt na obejrzenie świetnego spotkania wzrósł niebywale. Reprezentantki Italii nie zamierzały zwalniać tempa, kolejne trzy minuty gry to próby podejmowane przez Manuelę Giugliano i Ariannę Caruso. Następne dziesięć minut, to jednak wolniejsze tempo gry i mniej ciekawych sytuacji pod którąkolwiek z bramek. Szwedki przez pierwszy kwadrans nie stworzyły żadnego zagrożenia pod włoską bramką. W 17. minucie ponownie Sofia Cantore przypomniała o swojej obecności na boisku, jej uderzenie na bramkę było jednak niecelne.
Pierwsza groźna akcja skonstruowana przez podopieczne Petera Gerhardssona miała miejsce dopiero w 23. minucie meczu. Wtedy na bramkę strzał Elin Rubensson, jednak lekkie uderzenie nie sprawiło żadnych kłopotów  Francesce Durante, strzał tylko do statystyk. Po tej sytuacji Szwedki ożywiły się w ofensywie, czego efektem były dwa strzały na bramkę w jednej akcji oddane przez Fridolinę Rolfö – pierwsze uderzenie zablokowała Lucia di Guglielmo, poprawka przyniosła jedynie rzut rożny. W 30. minucie spotkania dobrze z rzutu rożnego dośrodkowała Rolfö, Durante wypiąstkowała piłkę wprost pod nogi Nathalie Björn, jej strzał był jednak niecelny. Kolejne minuty gry to spora ilość fauli, szarpana gra, mniej ciekawy fragment rywalizacji. Prawdziwą petardą była jednak końcówka pierwszej połowy w wykonaniu Szwedek, a ściśle rzecz biorąc magiczne siedem minut pomiędzy 39. a 46. minutą meczu. To było coś niesamowitego! Ale po kolei, w 39. minucie z rzutu rożnego na trzeci metr dośrodkowała piłkę Jonna Andersson, skuteczną egzekutorką była Amanda Ilestedt, która świetnie spisuje się w pojedynkach powietrznych. To jej druga bramka na mundialu. Zawodniczki Petera Gerhardssona poszły za ciosem, 44. minuta gry to kolejny rzut rożny, kolejna asysta Andersson, bramka Fridoliny Rolfö! Napastniczka FC Barcelony oddała mocny strzał głową, próbowały interweniować Włoszki na linii bramkowej, nie zdołały jednak zatrzymać uderzenia i piłka wpadła do siatki, 2:0. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry do pierwszej połowy, Szwedki dopełniły dzieła zniszczenia rozpoczętego przed kilkoma minutami! Stina Blackstenius, piłkarka londyńskiego Arsenalu dopełniła formalności i z siedmiu metrów skierowała piłkę do pustej bramki.
Włoszki przecierały oczy ze zdumienia, piorunująca końcówka Szwedek totalnie je zaskoczyła. Piłkarki prowadzone przez Petera Gerhardssona zapewniły sobie wielki komfort gry w drugiej połowie, rozkręcały się w tym meczu powoli, ale jak już ruszyły, to nie było siły, która by je powstrzymała.

Wydawało się, że Milena Bartolini dokona korekt w składzie swojego zespołu, jednak na drugą połowę Włoszki wybiegły w niezmienionym składzie. Szwedki jednak nie zamierzały zadowolić się wysokim prowadzeniem i to one lepiej rozpoczęły drugą odsłonę. W 49. minucie zawodniczki Gerhardssona wykonywały kolejno dwa rzuty rożne. Drugie dośrodkowanie wylądowało na głowie Amandy Ilestedt, królująca w pojedynkach powietrznych Szwedka po raz drugi w tym spotkaniu skierowała piłkę do siatki. To był prawdziwy knock-out, Włoszki były na kolanach, 4:0! Zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego nie wyciągnęły wniosków z pierwszej części gry, czwarta bramka to ponownie gol po centrze na trzeci metr przed linią bramkową i bezradność defensorek Italii. Kto dośrodkowywał? Oczywiście niesamowita Andersson, zaliczając kolejną asystę. Włoszki były całkowicie zamroczone, w 54. minucie kolejny strzał na bramkę zawodniczki Chelsea Londyn, Zećiry Mušović oddały zawodniczki ze Skandynawii, tym razem był to strzał niecelny.
W 59. minucie spotkania Milena Bartolini dokonała potrójnej zmiany, ciężko było się spodziewać, że Włoszki odwrócą losy tego spotkania i podniosą na duchu pogrążonych w rozpaczy swoich sympatyków. W 60. minucie niecelny strzał na bramkę oddała wyróżniająca się w tym spotkaniu Sofia Cantore, uderzenie niecelne mogło dać jednak pozytywny impuls drużynie. W kolejnych minutach rywalizacji Szwedki kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń. Zawodniczki z Italii nie były w stanie realnie zagrozić bramce Zećiry Mušović. W 69. minucie Włoszki znalazły się w polu karny przeciwniczek, defensywa Szwecji spisywała się jednak bez zarzutu, Greggi została skutecznie zatrzymana.
Kolejne upływające minuty na obiekcie w Weelington to gra toczona raczej w spokojnym tempie, Szwedki miały rewelacyjny wynik, uspokoiły swoją grę, natomiast Włoszki nie były w stanie podnieść się z kolan. Przed dobrą szansą na zdobycie gola honorowego stanęła w 87. minucie Valentina Giacinti, ale jej strzał poszybował wysoko nad bramką. W szóstej minucie doliczonego czasu gry, kropkę nad “i” postawiła wprowadzona na plac gry w drugiej połowie zawodniczka Vfl Wolfsburg Rebecka Blomqvist, czym dopełniła dzieła zniszczenia.

Szwedki zagrały fantastyczne spotkanie, wszystko w tym meczu im wychodziło, był to prawdziwy koncert gry w wykonaniu wielokrotnych medalistek mistrzostw Europy, mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich. Co ciekawe, do tej pory we wszystkich wymienionych powyżej turniejach, jeszcze nigdy nie zdobyły złotego medalu. Może przełamanie nastąpi w turnieju rozgrywanym na boiskach w Australii i Nowej Zelandii? Czas pokaże, utrzymując tę formę, na pewno mogą na mundialu sporo namieszać. Włoszki po dzisiejszej porażce w dalszym ciągu mogą realnie myśleć o wyjściu z grupy, teraz muszą przede wszystkim odbudować się psychicznie.

Grupa G – 2. kolejka
Szwecja – Włochy 5:0 (3:0)
Ilestedt 39′, 50′, Rolfö 44′, Blackstenius 45’+1′, Blomqvist 90’+6′

Sędzia: Cheryl Foster (Walia)
Widzów: 29 143

Szwecja: Zećira Mušović – Jonna Andersson, Magdalena Eriksson, Amanda Ilestedt, Nathalie Björn, Kosovare Asllani (62′ Madelen Janogy), Filippa Angeldal, Fridolina Rolfö (62′ Olivia Schough), Johanna Kaneryd (75′ Sofia Jacobsson), Elin Rubensson (75′ Caroline Seger), Stina Blackstenius (89′ Rebecka Blomqvist)

Włochy: Francesca Durante – Lucia di Guglielmo (59′ Martina Lenzini), Elena Linari, Lisa Boattin, Cecilia Salvai, Manuela Giugliano, Sofia Cantore, Barbara Bonansea (59′ Annamaria Serturini), Giulia Dragoni (59′ Giada Greggi), Arianna Caruso (71′ Valentina Cernoia), Chiara Beccari (75′ Valentina Giacinti)

Mundial 2023 – Grupa G

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPts
1330091+89
231116604
3310238-53
4301225-31

Other Articles

EkstraligaNewsyPolska

Comments (1)

  1. dobrarobota

    “w 54. minucie kolejny strzał na bramkę zawodniczki Chelsea Londyn, Zećiry Mušović oddały zawodniczki ze Skandynawii, tym razem był to strzał niecelny” – same na swoją bramkę strzelały? 😉

Leave a Reply