fbpx

La Roja wraca na właściwe tory! Szwajcarski defensywa, dziurawa jak szwajcarski ser!

Na początek fazy pucharowej australijsko-nowozelandzkiego mundialu, w Auckland na Eden Park zmierzyły się drużyny Szwajcarii i Hiszpanii. Ten mecz miał dać odpowiedź, w jakiej formie znajdują się Hiszpanki, czy wysoka porażka z Japonią była jedynie chwilową obniżką dyspozycji czy może zwiastowała szybki koniec mundialu dla podopiecznych Jorge Vildy? Szwajcarki do tej pory nie straciły żadnej bramki, czy równie skuteczne były w dzisiejszym pojedynku? Odpowiedź na te pytanie znajdziecie Państwo poniżej.

Dzisiejszy pojedynek rozpoczynał fazę pucharową Mistrzostw Świata 2023 w Australii i Nowej Zelandii, tym samym gra zaczęła się toczyć o pełną pulę, w każdym z rozgrywanych spotkań. Nie było miejsca na kalkulacje, każda pomyłka mogła kosztować niesamowicie dużo, mogła oznaczać zakończenie mundialowej przygody. Ani Szwajcarki, ani Hiszpanki z pewnością nie chciały zakończyć jej już dzisiaj.

Nie przypuszczałem, że relację z tego meczu rozpocznę od błyskawicznie zdobytej bramki przez Hiszpanię, ale tak właśnie się stało. Spotkanie rewelacyjnie rozpoczęło się dla zawodniczek prowadzonych przez Jorge Vildę. Już w piątej minucie gry piłkę z siatki musiała wyjmować Gaëlle Thalmann, pierwsza bramka stracona przez Szwajcarki na tegorocznym mundialu stała się faktem. Przy pierwszym strzale w tej akcji w wykonaniu Alby Redondo, skutecznie interweniowała bramkarka Realu Betis, bezradna była natomiast w drugiej próbie Hiszpanek – autorką trafienia ikona FC Barcelony, Aitana Bonmatí! Inka Grings i jej zespół po raz pierwszy w tym turnieju musiały gonić wynik, przekonamy się, czy znajdą skuteczną receptę na “wyciągnięcie” wyniku meczu. Pięć minut później piłkarki z Półwyspu Iberyjskiego stanęły przed szansą podwyższenia prowadzenia. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Teresę Abelleirę do strzału doszła Esther González, skutecznie tym razem interweniowała Thalmann. Nic się nie zanosiło na bramkę wyrównującą, a jednak tak się stało. Rękę do Helwetek wyciągnęła Laia Codina, w 11. minucie gry, w bezpiecznej sytuacji, źle oceniła położenie Caty Coll za swoimi plecami, zawodniczki nie skomunikowały się ze sobą, chciała wycofać piłkę do swojej partnerki. Nie podaje się piłki w światło własnej bramki, z pewnością Codina zapamięta tę lekcję na długo – zagrała do tyłu do Coll, zagranie było jednak na tyle niefortunne, że 22-letnia bramkarka mogła tylko obserwować, jak piłka przekracza jej linię bramkową. Cztery minuty później Hiszpanki powinny wyjść na prowadzenie, po rzucie rożnym dobrze do strzału głową złożyła się Irene Paredes, piłka poszybowała jednak nad poprzeczką. Zawodniczki zespołu Jorge Vildy chciały jak najszybciej ponownie wyjść na prowadzenie. O ile jeszcze strzał Esther González został zablokowany, to kilkadziesiąt sekund później ich starania zostały wynagrodzone. Występująca na co dzień w Levante Alba Redondo z bliskiej odległości umieściła piłkę w siatce po strzale głową. Hiszpanki na prowadzeniu!
La Roja nie ustawały w atakach, w 28. minucie gry soczyste uderzenie z dystansu oddała Teresa Abelleira, niewiele zabrakło jej do szczęścia. Pięć minut później po raz kolejny bardzo gorąco było w polu karnym Szwajcarek. Tym razem po rzucie rożnym autorstwa Salmy Paralluelo, przed szansą na drugie trafienie stanęła Aitana Bonmatí, świetnie interweniowała Thalmann i odbiła piłkę na kolejny corner. Co się odwlecze, to nie uciecze… W 36. minucie spotkania rewelacyjnie w polu karnym zachowała się Bonmatí i zdobyła swoją drugą bramkę tego popołudnia w Auckland, to jej trzecie trafienie w tegorocznym mundialu. Na przeszkodzie nie stanęły jej cztery szwajcarskie defensorki, które były tuż obok, Aitana ułożyła sobie piłkę do strzału na lewą nogę i precyzyjnym uderzeniem w prawy róg bramki Gaëlle Thalmann nie dała jej najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Po stu dwudziestu sekundach i kolejnym rzucie rożnym dla Hiszpanii swoją drugą szansę w tym spotkaniu miała Irene Paredes, obrończyni FC Barcelony główkowała jednak niecelnie. Perfekcyjnym zakończeniem pierwszej połowy była czwarta bramka dla La Roja w 45. minucie gry. Laia Codina zrehabilitowała się za samobójcze trafienie z jedenastej minuty, to właśnie 23-latka postawiła kropkę nad “i”, zamykając pierwszą odsłonę tego pojedynku.
Szwajcaria straciła aż cztery bramki, co trudne było do uwierzenia, biorąc pod uwagę zachowane do tej pory czyste konto Thalmann. Hiszpanki z kolei w tym turnieju mają na koncie już dwanaście goli, dokładnie trzy razy więcej niż podczas mundialu w 2019 roku we Francji. Kibice zgromadzeni na Eden Park z pewnością mogą czuć się usatysfakcjonowani, pierwsza połowa była bardzo widowiskowa.

Inka Grings musiała w przerwie dokonać zmian w składzie swojego zespołu, mecz kompletnie nie układał się po jej myśli. Tak też się stało, od początku drugiej połowy Szwajcarki wybiegły na boisko z trzema zmianami w swoim zestawieniu. Nie miały nic do stracenia, trzeba było rzucić wszystkie ręce na pokład i spróbować zmienić rezultat spotkania.
Pierwszą wartą odnotowania sytuacją w drugiej połowie był niezły strzał w wykonaniu Salmy Paralluelo, po interwencji Gaëlle Thalmann piłka wyszła poza linię końcową. Dobrą zmianę w Szwajcarii dała Meriame Terchoun, zawodniczka francuskiego Dijon FCO była bliska zdobycia bramki w 56. minucie meczu, jej strzał głową trafił jednak prosto w ręce Caty Coll. Po godzinie gry hat-trick swoją drugą bramkę w tym meczu mogła ustrzelić Alba Redondo, jeszcze tym razem piłka powędrowała nad poprzeczką.
W 70. minucie meczu Jennifer Hermoso podwyższyła prowadzenie La Roja, kiedy to perfekcyjnie wykorzystała błąd szwajcarskich zawodniczek, przechwyciła piłkę rozgrywaną pomiędzy defensorkami zespołu Inki Grings i skutecznie wykończyła akcję. W tym meczu Hiszpanii nic i nikt nie było w stanie zatrzymać! Kolejne dziesięć minut to zmiany dokonywane w obu zespołach, spora ilość fauli, dopiero w 81. minucie, po kolejnym rzucie rożnym strzał na bramkę oddała Eva Navarro, skutecznie interweniowała szwajcarska bramkarka, piąstkując piłkę poza linią końcową. Drugą piłkę po cornerze zebrała Ona Battle, oddała soczyste uderzenie zza “szesnastki”, uderzenie niecelne. Ostatnie minuty Szwajcarii na Mistrzostwach Świata 2023 nie przyniosły zmiany rezultatu, zespół Inki Grings żegna się z turniejem.

Hiszpanki w pełni zrehabilitowały się za wysoką porażkę z Japonkami w ostatnim meczu rundy grupowej. Zagrały dzisiaj bardzo dobre spotkanie, kontrolując przebieg boiskowych wydarzeń przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Ich dominacja nie podlegała żadnej dyskusji, Szwajcarki nie były w stanie nawiązać dzisiaj równorzędnej rywalizacji. Zmiany dokonywane przez Inkę Grings nie przynosiły wyraźnej poprawy gry, na Hiszpanię nie było dziś sposobu. Helwetki mogą pakować walizki i ruszać w drogę powrotną, La Roja czekają na ćwierćfinałowe rywalki, a będzie to zespół z pary Holandia – Republika Południowej Afryki.

1/8 finału
Szwacjaria – Hiszpania 1:5 (1:4)
Codina 11′ (s) – Bonmatí 5′, 36′, Redondo 17′, Codina 45′, Hermoso 70′

Żółta kartka: Stierli
Sędzia:
Cheryl Foster (Walia)
Widzów: 43 217

Szwacjaria: Gaëlle Thalmann – Julia Stierli, Noëlle Maritz, Nadine Riesen (84′ Lara Marti), Eseosa Aigbogun (46′ Viola Calligaris), Geraldine Reuteler (46′ Sandrine Mauron), Coumba Sow (46′ Meriame Terchoun), Lia Wälti, Ana-Maria Crnogorčević, Ramona Bachmann, Seraina Piubel (75′ Fabienne Humm)

Hiszpania: Cata Coll – Ona Battle, Irene Paredes, Oihane Hernández, Laia Codina, Teresa Abelleira (64′ María Pérez), Aitana Bonmatí (77′ Irene Guerrero), Jennifer Hermoso (77′ Alexia Putellas), Esther González (64′ Eva Navarro), Alba Redondo, Salma Paralluelo (84′ Athenea del Castillo)

Other Articles

Mundial 2023NewsyReprezentacjeZagranica

Leave a Reply