fbpx

Lilyana Kostova: Nie zobaczycie mnie już w roli piłkarki

Jest uznawana za jedną z najlepszych piłkarek w historii, która biegała po boiskach Ekstraligi. W przerwie zimowej sezonu 2021/2022 wróciła do Sosnowca, by pomóc Czarnym w obronie tytułu mistrzowskiego. O tym, ale i o nowym projekcie w specjalnej rozmowie z naszym portalem opowiada Lilyana Kostova.

Jest już po sezonie. Pokusisz się o jego ocenę?

Sezon dla mnie był ogólnie dobry, musiałam grać na pozycji, która była dla mnie nowa. Ale dla mnie liczy się zespół, więc grałam tam, gdzie byłam potrzebna. Niestety nie udało nam się zrealizować zaplanowanych celów, czyli obrony mistrzostwa Polski. Ale w piłce nożnej, jak i każdej innym sporcie drużynowym, nie zawsze wygrywa ten, który ma najlepszy skład.

Czy zobaczymy cię jeszcze w roli zawodniczki na boisku?

Nie. Nie zobaczycie mnie na boisko jako piłkarki. Od teraz zamierzam się poświęcić pracy trenerskiej.

Klub OFC Belasitsa ogłosił, że wspólnie z tobą tworzy sekcję kobiecą. Możesz przybliżyć nam ten projekt?

Jeszcze w zimie pracowałam w klubie Proffesional Club Belasitsa – klubie z bogatą historią, który grał na najwyższym szczeblu rozgrywek w Bułgarii. W klubie nie było sekcji kobiecej i ja, jako osoba z doświadczeniem gry, chciałabym zbudować od podstaw sekcję, trenując młode dziewczynki. Klub obdarzył mnie zaufaniem i będę również trenerką zespołu chłopców rocznika 2012. Z sekcją dziewczyn treningi zaczęłam od 8 sierpnia.

Grałaś w wielu silnych ligach, jak również w najlepszych klubach w Polsce. Jak, według ciebie, na przestrzeni lat zmieniała się kobieca piłka na świecie?

Piłka nożna to wielki sport. Rozwija się wciąż i będzie się rozwijać. Kobieca piłka w Europie stoi na mega wysokim poziomie. Śmieję się czasami, że jakbym teraz miała 15 lat i zaczynała to, za dziesięć lat byłabym milionerką. Wypłaty wysokie, bazy treningowe, otoczka medialna. W mojej rodzinnej Bułgarii jest na odwrót – nic się nie dzieje. Ja na początku grałam za małe pieniądze, ale nie to było dla mnie najważniejsze. Myślę że europejska piłka dopiero osiągnie swoje apogeum i będzie taka “WOW”.

W swoich mediach społecznościowych propagujesz codzienne ćwiczenia i zdrowe żywienie. Jakich rad mogłabyś udzielić młodym piłkarkom?

Zawsze byłam i jestem w ruchu. Będę biegać, ćwiczyć, jeździć na rowerze. Nieważne ile będę mieć lat, bo wiek to tylko liczba. Co do młodych. Może to się wielu nie spodoba co powiem, ale kiedyś w polskich mediach powiedziałam: “praca, praca, praca”. Trzeba zapierdalać. Bardzo ważne są treningi indywidualne. Sport to zdrowie, ale nie tylko. Trzeba jeść dobrze, trzeba mieć świadomość własnego żywienia. Dobrze konsultować się z dietetykiem i opracować własną, zbilansowaną, indywidualną dietę. Nie można grać na wysokim poziomie odpowiednio się nie odżywiając. Koniec i kropka.

Kontuzje są wpisane w życie sportowca. Co mogłabyś powiedzieć młodej dziewczynie, którą dopada ciężki uraz już na samym początku jej przygody z piłką?

Zacznijmy od tego, że żeby zniwelować ryzyko urazów trzeba zadbać o kilka elementów. Odpowiednia dieta, czas na odpoczynek, czy na sen. To wszystko składa się na siłę organizmu sportowca. Oczywiście to indywidualna kwestia każdej z nas. Ja polecam skontaktować się z dietetykiem, dobrać odpowiednią dla siebie dietę i żyć z nią cały czas. Lubię tą angielską maksymę: “The food is the most important thing! Food can heal you and also can kill you!!!”. Kiedy masz kontuzję wiadomo, że jest ciężko, zwłaszcza psychicznie. Ale znów się powtórzę. Wszystko zależy od ciebie. Można ćwiczyć w miarę możliwości, jeść odpowiednio. Wszystko zależy od nas, ile i czego chcesz od siebie.

Other Articles

NewsyReprezentacjaReprezentacja A
InneLiga MistrzyńNewsyZagranica
TME UKS SMS Łódź rywal

Leave a Reply