Medyk gonił, ale nie dogonił. Ważne 3 punkty SMS-u

O nie typowej jak na warunki Ekstraklasy godzinie, w Łodzi spotkał się wicelider z ekipą z trzeciego miejsca. Pierwszy gwizdek z usta arbiter zabrzmiał o 10:15 i zwiastował sporą dawkę emocji.

Od początku widać było, że ekipa SMS-u nie wystraszyła się bardziej utytułowanego zespołu. W początkowej fazie meczu to gospodynie częściej atakowały bramkę Jagody Sapor. Medyk natomiast skupił się na tym, co potrafi najbardziej… długie podanie na dobieg do Anny Gawrońskiej, ale ta albo nie dobiegła, albo dobrze w defensywie spisywały się piłkarki SMS-u.

W 11. minucie w niegroźnej sytuacji w okolicy pola karnego podanie otrzymuje Gabriela Grzybowska, pozostając sam na sam z Sapor puszcza piłkę pod jej rękami. Podopieczne Marka Chojnackiego obejmują zasłużone prowadzenie.

Medyk, który do tej pory grał ospale, po stracie gola jakby się przebudził. W 16. minucie z narożnika pola karnego Gabriela Grzywińska uderzyła bezpośrednio na bramkę z rzutu wolnego. Monika Sowalska, choć na raty obroniła swój zespół od utraty gola. Chwilę później gol na 2:0 Bramka „Stadiony Świata” z lewej strony podanie wzdłuż pola karnego, najbliżej do piłki ma Maria Zbyrad, nabiega na piłkę i uderzeniem z okolic 20m. oddaje strzał w „okienko”, bezradnej Sapor piłka przełamuje palce i wpada do bramki.

W trzydziestej minucie dogodną sytuację miały Medyczki. Błąd bramkarki SMS-u, strzał na pustą bramkę oddaje Nicol Kaletka, ale Alicja Sokołowska znajduje się w odpowiednim miejscu asekurując swoją goalkeeperkę.

W końcówce pierwszej połowy tak Medyk, jaki SMS mogły zdobyć gola. Po stronie SMS-u Sowalska miała ewidentnie swój dzień i w pierwszej połowie nie dała się zaskoczyć, tak pod bramką Jagody Sapor niecelnie Paulina Filipczak.

Początek drugiej połowy nie zmienił wiele. SMS konsekwentnie odcina Gawrońską od gry podwajając krycie, lub błyskawicznie ustawiając prze niej dwie piłkarki. A sam raz po raz atakował. Medyczki ewidentnie nie radziły sobie dziś z szybkimi piłkarkami Marka Chojnackiego.

W pięćdziesiątej piątej minucie w groźnej akcji faulowane gospodynie około 25m od bramki. Do piłki podeszła Adrianna Achciańska. Ustawiło sobie piłkę i posłała mocny, a przede wszystkim celny strzał w kierunku bramki Jagody Sapor. Piłka ponownie przełamuje palce konińskiej bramkarki, gol Achcińskiej może śmiało konkurować z golem Zbyrad o miano gola kolejki.

Po stracie gola Roman Jaszczak wpuszcza na murawę Piechocką i Szydełko w nadziei, iż świeża krew odwróci losy tego spotkania. W 68. minucie właśnie Alicja Piechocka podaje ze środka pola prostopadle do Gawrońskiej, ta oddaje strzał na bramkę Sowalskiej. Bramkarka wypluwa piłkę, a przytomna Dominika Kopińska dopija piłkę do pustej bramki.

W 73. minucie mecz mogła zamknąć Zbyrad, błąd w defensywie Medyczek spowodował, że oko w oko z Jagodą Sapor znalazła się piłkarka SMS-u, ale posłała piłkę tuż obok lewego słupka.

Druga połowa to sporo fauli i kartek, po jednym z nich rzut wolny dla Medyka, dobre dośrodkowanie i zamykająca akcję Julia Maskiewicz tuż przed końcem spotkania zdobywa gola numer dwa. Mimo wielkiej gonitwy piłkarki Medyka Konin przegrywają spotkanie w Łodzi. 

To zwycięstwo daje ekipie z Łodzi już siedem punktów przewagi na dzisiejszym rywalem. Jeśli drużyna Marka Chojnackiego utrzyma taką koncentrację w defensywie do końca sezonu, będziemy mieli chyba jednak sensacyjnego medalistę sezonu 2020/2021.

Ekstraliga – 9.kolejka
TME SMS UKS Łódź – KKPK Medyk Konin 3:2 (2:0)
Grzybowska 11′, Zbyrad 23′, Achcińska 56′ – Kopińska 68′ Maskiewicz 87′

kartki: Rędzia, Jedlińska, Krezyman, Gąsieniec – Abambila, Sirant 

SMS: Sowalska – Jedlińska, Sokołowska, Konat, Kurzawa, Zbyrad, Achcińska (57′ Gąsieniec), Grzybowska, Rędzia (80′ Silny), Filipczak (90+7′ Mordel), Markusheuskaya (71′ Krezyman)

Medyk: Sapor – Bond -Flasza (59′ Piechocka, 90+1′ Emerenkowa), Sałata, Sirant, Zając – Abambila, Maskiewicz, Grzywińska – Kaletka (60′ Szydełko), Kopińska, Gawrońska

fot. facebook.com/GKSGornikLecznaKobiet