fbpx

Mistrzostwa świata 2023: Jaki mecz w sobotę 19 sierpnia?

Jutro przedostatnie spotkanie tegorocznych mistrzostw świata rozgrywanych na boiskach w Australii i Nowej Zelandii. W meczu o brązowe medale rywalizować będą drużyny Szwecji i Australii, współgospodyń turnieju.

MECZ O 3. MIEJSCE
SZWECJA – AUSTRALIA

SOBOTA, 19 SIERPNIA, GODZ. 10:00
BRISBANE STADIUM (BRISBANE)

Spotkanie na Brisbane Stadium rozpocznie się o 10:00 czasu polskiego, a jako sędzia główna poprowadzi je Cheryl Foster z Walii.

źródło: Twitter Svensk Fotboll

W spotkaniu półfinałowym Szwedki rywalizowały z Hiszpankami, spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Jorge Vildy 2:1. Reprezentantki Trzech Koron niby grały swój futbol, grały podobnie jak w poprzednich meczach, które kończyły się ich zwycięstwami. Czegoś jednak zabrakło, coś jednak nie zagrało tak jak wcześniej i jutro przyjdzie im walczyć o miejsce na najniższym stopniu podium. Hiszpanki, mimo że dominowały, aż do 81. minuty gry nie były w stanie wyjść na prowadzenie. Kiedy siedem minut później do wyrównania doprowadziła Rebecka Blomqvist wydawało się, że będziemy świadkami dogrywki. Zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego po kilkudziesięciu sekundach odpowiedziały trafieniem dającym finał mistrzostw świata, tym samym potwierdziły, że w tej rywalizacji były po prostu lepsze.

źródło: Twitter CommBank Matildas

Australijki miały wielki apetyt na zdobycie Pucharu Świata, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że jest to topowa drużyna, jak i to, że występują przed własną publicznością. Sztuka ta niestety tym razem nie powiedzie się, ponieważ w półfinale uległy Anglii 1:3. Mimo porażki można powiedzieć, że Matildas zagrały w zasadzie niezłe spotkanie, to, co zaprezentowały, okazało się jednak nie wystarczające, aby pokonać dobrze dysponowaną drużynę Sariny Wiegman. Przegrywając 1:2, w końcówce spotkania doskonałą okazję na doprowadzenie do wyrównania miała Sam Kerr, z bliskiej odległości uderzyła jednak wysoko nad bramką. Po kilkudziesięciu sekundach akcja poszła w przeciwnym kierunku i Anglia przypieczętowała awans do ścisłego finału mundialu. Jutro przed Sam Kerr szansa na rehabilitację i zakończenie mistrzostw pozytywnym akcentem.

źródło: Twitter Svensk Fotboll

Szwedki będą miały szansę na powtórzenie sukcesu, jakim było zdobycie brązowych medali na mistrzostwach świata w 1991, 2011 oraz 2019 roku. Najpierw w “małym finale” pokonały Niemki 4:0. Tamtego dnia bramki dla reprezentacji Trzech Koron zdobywały Anneli Andelen, Pia Sundhage, Lena Videkull oraz Helen Nilsson. Z kolei przed dwunastoma laty Szwecja pozbawiła medali Francję, pokonując ją 2:1 po golach Charlotty Schelin oraz Ingegerd Marie Hammarström. Poprzednia edycja mundialu zakończyła się zwycięstwem w meczu o brąz z Anglią po bramkach Kosovare Asllani i Evy Jakobsson. Jutro zawodniczki prowadzone przez Petera Gerhardssona staną przed szansą na czwarty w historii brązowy medal mistrzostw świata.
Zespół ze Skandynawii jest rozgoryczony półfinałową porażką z Hiszpankami, nie tak to wszystko miało wyglądać, zawodniczki marzyły o tym, że wzniosą do góry Puchar Świata, zdobyty po raz pierwszy w historii swojego kraju. Dla części piłkarek jest to z pewnością ostatni mundial, złote medale miały być zamknięciem pewnego rozdziału w ich karierze, stało się jednak inaczej. Na łamach serwisu FIFA.com głos zabrała Lina Hurtig: “Jestem bardzo rozczarowana. To boli tak bardzo. Tak bardzo chciałyśmy być w finale. Ludzie mogą mówić, że zagrałyśmy dobry mecz, że sprawiłyśmy rywalkom wiele kłopotów, że dałyśmy powód do dumy naszym sympatykom, ale to teraz nie ma żadnego znaczenia. To straszne uczucie. Chciałam pomóc Caroline [Seger] zdobyć złoto, ona na to zasługuje. Zrobiła wszystko dla szwedzkiego futbolu i kobiecej piłki nożnej. Chciałam, żeby zdobyła trofeum w swoim ostatnim meczu. Naprawde wierzyłam, że to zrobimy.”
Swojej piątej bramki na mundialu w spotkaniu z Hiszpanią nie zdołała ustrzelić Amanda Ilestedt, kluczowa zawodniczka formacji defensywnej robiła, co mogła, ale nie zdołała uchronić zespołu przed bolesną porażką. Amanda Ilestedt: “Czuję się fatalnie. Byłyśmy tak blisko dogrywki. Po wyrównaniu miałyśmy tyle energii, czułam, że losy tego meczu możemy odwrócić. Tak szybka strata drugiej bramki była druzgocąca. Tak bardzo tego chciałyśmy… Już wcześniej byłyśmy blisko zwycięstw w wielkich turniejach, brakowało nam zwycięstwa w mundialu.” W podobnym tonie wypowiada się Kosovare Asllani. Wypowiedzi szwedzkich zawodniczek pokazuje, jak bardzo dotknęła je porażka w półfinale, jak bardzo trudne jest to doświadczenie, nie potrafią się z nim pogodzić. Jestem w stanie to zrozumieć, sam też uprawiałem sport, wprawdzie na poziomie raczej amatorskim, ale nie ma to znaczenia, porażka zawsze smakuje bardzo podobnie. Szwedki w tym turnieju prezentowały się bardzo dobrze, stanowiły jedność, perfekcyjne zrozumienie i współpraca na boisku, skuteczność – to były ich znaki firmowe. W starciu z Hiszpankami zabrakło naprawdę niewiele.

źródło: Twitter Svensk Fotboll

Wielką klasę na boisku, ale i poza nim pokazała Zećira Mušović, bramkarka Chelsea Londyn: “Grałyśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie Hiszpanii. Myślę, że w trakcie turnieju Hiszpania jest najlepszą drużyną. Chciałabym im pogratulować zwycięstwa, były po prostu lepsze.”
Trzeba iść jednak dalej, z porażki wyciągnąć wnioski i jutro w starciu z Australią pokazać swój najlepszy futbol. Zdobycie trzeciego miejsca na mistrzostwach świata jest w końcu niesamowitym osiągnięciem i należy docenić wielką wartość tego medalu. Ma tego świadomość Mušović: “Porażki są idealnym paliwem do osiągania lepszych wyników. Musimy się podnieść i zdobyć brązowy medal. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy. A w dalszej kolejności, zrobimy wszystko, aby na kolejnym mundialu zdobyć złoto. Jestem pewna, że mamy ku temu możliwości. Mamy w kadrze wspaniałe zawodniczki, cały czas przychodzą bardzo zdolne młode piłkarki. W Szwecji wszystko zmierza we właściwym kierunku. Jestem pewna, że niebawem zostaniemy mistrzyniami świata!”

Matildas marzyły o zdobyciu złotych medali mistrzostw świata rozgrywanych “na własnym podwórku”, jutro przyjdzie im rywalizować jednak w meczu o medale brązowe. Patrząc na historię występów Australii w mistrzostwach świata, osiągnęły wynik jak dotąd najlepszy. Dotychczas zaszły najdalej do fazy 1/4 finału, możliwość zdobycia medalu jest więc dla nich bardzo dużym sukcesem. Porażka w półfinale z Anglią z pewnością przyniosła duże rozczarowanie, ból, smutek, ale pokazała też, jak duże możliwości tkwią w tym zespole. Tony Gustavsson fantastycznie przygotował kadrę do mundialu, Australijki prezentują się przed własną publicznością naprawdę z bardzo dobrej strony i mogą być ze swojej postawy dumne. Jutro z pewnością zrobią wszystko, co w ich mocy, aby turniej zakończyć zwycięstwem i zejść do szatni z medalem na szyi.

źródło: Twitter CommBank Matildas

Spotkanie półfinałowe z Anglią przed telewizorami zgromadziło największą publiczność spośród wszystkich dotychczas rozegranych spotkań australijsko-nowozelandzkiego mundialu, nie wspominając oczywiście o tym, że na Stadium Australia w Sydney obecny był komplet publiczności, przybyłej w niesamowitej liczbie 75 784 widzów. Na podsumowanie mistrzostw przyjdzie jeszcze czas, ale już teraz warto podkreślić, że jest to impreza rekordowa jeśli chodzi o frekwencję na stadionach, zainteresowanie mundialem na świecie jest bardzo duże, co niesamowicie cieszy.
Chciałbym na chwilę wrócić jeszcze do sytuacji, jaką w końcówce spotkania z Anglią miała Sam Kerr. Legenda światowego kobiecego futbolu na nodze miała piłkę na 2:2, spośród setek bramek zdobytych przez nią w swojej karierze, ta mogła być jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą. Tak odniosła się do tej sytuacji Kerr: “Takie sytuacje są dla mnie chlebem powszednim. Te mistrzostwa jednak od samego początku nie układały się dla mnie pomyślnie. Normalnie bym to wykorzystała, bez wątpliwości, w trakcie mistrzostw trenowała jednak zaledwie trzy lub cztery razy. Wiem, że nie mogę za wszystko siebie obwiniać, ale ciężko mi teraz tego nie robić.” Wypowiedź australijskiej zawodniczki pokazuje, jak trudno jest sobie poradzić z presją wyniku, jak trudno jest wybaczyć sobie drobne niepowodzenia, wielką rolę ma do odegrania przygotowanie mentalne zawodniczek i praca z psychologiem na co dzień. Ciężko jest wyrzucić to wszystko z głowy i ze świeżością przystąpić do kolejnego spotkania. Nie wątpię jednak, że zarówno Sam Kerr, jak i wszystkie jej partnerki z zespołu podołają temu zadaniu i z optymizmem wybiegną jutro na boisko w Brisbane, aby zdobyć brązowe medale i pokonać Szwecję.

źródło: Twitter CommBank Matildas

Jedną z kluczowych postaci całego mundialu w zespole Tony’ego Gustavssona jest Alanna Kennedy. 33-letnia zawodniczka występująca na co dzień w Women’s Super League w barwach Manchesteru City, jutro z pewnością do odegrania będzie miała kluczową rolę. Jej dobra postawa może mieć wielkie znaczenie w kontekście zdobycia brązowych medali. Na podsumowanie artykułu idealnie pasują słowa Sam Kerr: “Po porażce z Anglią jest bardzo ciężko, ale patrząc na ponad 75 tysięcy ludzi zgromadzonych na trybunach, widzę, że pociągnęłyśmy za sobą cały naród, to niesamowicie budujące. Wsparcie, jakie otrzymałyśmy było niesamowite i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić tym fanom radość ze zdobycia trzeciego miejsca. Liczba ludzi, która nas wspierała, ludzie, którzy przyszli okazać nam wsparcie do naszego hotelu: to było absolutnie niesamowite. Nigdy nawet nie marzyłyśmy o takim wsparciu.”

Other Articles

NewsyNiższe ligiTransfery

Leave a Reply