fbpx

Podsumowanie Ligi Mistrzyń [CZWARTEK]

Na czwartkowy wieczór zaplanowano pozostałe mecze w ramach 2. kolejki Ligi Mistrzyń. W grupie C Juventus podejmował Olympique Lyon, a Arsenal gościł u siebie FC Zurich. Zaś grupie D Rosengard podejmował u siebie Barcelonę, a Bayern Monachium przyjechał do Lizbony, gdzie czekała Benfica.

Obrończynie tytułu chciały odbić sobie na ekipie z Turynu kompromitującą porażkę 1:5 z Arsenalem. Od początku przejęły kontrolę nad meczem i swoją przewagę udokumentowały w 23′ golem Lindsey Horan. Dopiero strata bramki ocuciła nieco gospodynie, które zaczęły atakować, jednak bez większych rezultatów. Do przerwy więc przyjezdne z niewielką zaliczką.
Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo. OL jakby były nieobecne przez pierwsze minuty drugiej połowy i całkowite oddały inicjatywę. Efekty przyszły w 52 minucie, kiedy po dograniu Bonansei “samobója” zdobyła Melvine Malard. Chociaż w do samego końca Francuzki ponownie zaczęły kontrolować grę, nie udało im się rozstrzygnąć meczu na swą korzyść. 1/6 możliwych punktów…bardzo słabo.

Na papierze o wiele łatwiejsze zadanie czekało na Arsenal, któremu przyszło mierzyć się z mistrzyniami Szwajcarii. Rzecz jasna, gospodynie narzuciły swoje tempo gry, ale nie zachwycały na boisku tak, jak w meczu przeciwko Olympique Lyon. W 38 minucie udało im się objąć prowadzenie za sprawą gola Jordan Nobbs. W doliczonym czasie 1. połowy błąd bramkarki wykorzystała Lina Hurtig i podwyższyła na 2:0.
Wydawało się, że w drugiej części spotkania drużyna z Londynu kontroluje grę i jest na dobrej drodze do strzelenia kolejnych bramek. Jednak w 76. minucie świetnym wolejem popisała się Piubel, wywołując istną euforię w szeregach FC Zurich. Radość ta trwała jednak niecałe dwie minuty, kiedy to końcowy rezultat na 3:1 ustaliła Hurtig. Arsenał wygrywa, jednak wczorajsza dyspozycja może budzić wątpliwości. Nas może cieszyć debiut w Lidze Mistrzyń Oliwii Woś, która zameldowała się na boisku w 81.minucie.

W Rosengard mieliśmy istne święto, gdyż wyprzedano wszystkie bilety na potyczkę z FC Barceloną. Aczkolwiek ciężko było oczekiwać innego scenariusza niż całkowite zdominowanie gospodyń. I rzeczywiście, co chwilę mogliśmy oglądać zagrożenie pod bramką Teagan Micah. Australijka po raz pierwszy skapitulowała w 30. minucie przy bramce Bonmati. 24-latka niewiele ponad 10 minut później skompletowała dublet. Gdy wydawało się, że wynik staje się sprawą zamkniętą, jeden zryw i bramka Holdt dały gospodyniom kontakt. Do przerwy zatem “tylko” 2:1 dla Barcelony.
Po zmianie stron początkowo Szwedki skutecznie odpierały ataki ekipy z Katalonii, jednak w 65. minucie błąd Micah wykorzystała Mariana Caldentey i z niemal połowy boiska przelobowała 25-letnią bramkarkę. To wyraźnie podcięło ambitnym gospodyniom skrzydła i te nie zdołały już nawiązać jakiejkolwiek walki. Gwoździem do trumny okazała się bramka z 92. minuty autorstwa Caldentey.

Znacznie więcej emocji oglądaliśmy w Lizbonie. Tam miejscowa Benfica miała ciężkie zadanie postawienia się Bayernowi. Niemki musiały pozbierać się po przegranej w ligowym hicie z Wolfsburgiem. I jak można było się spodziewać, faworytki nacierały od samego początku na bramkę przeciwniczek. Kwestią czasu wydawała się bramka dla przyjezdnych, a tymczasem po chwili dekoncentracji pod koniec połowy stołeczna drużyna wyszła na prowadzenie po trafieniu Raysli. Sensacyjnie do przerwy Benfica prowadziła.
Co ciekawe, w drugiej połowie widocznie chciały pójść za ciosem i efektem tego była bramka Cloe Lacasse, aczkolwiek gospodynie wiele zawdzięczały w tej sytuacji Marii Grohs. W 67. minucie uderzenie głową Raul dało tlen zawodniczkom z Bawarii. I jak miało się okazać, Benfica w najbliższych minutach zamieni “Stairway to Heaven” w “Highway to Hell”.
Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry sprawy w swoje ręce wzięła Georgia Stanway i po indywidualnej akcji wyrównała stan spotkania. Ledwie kilka minut później piłkarki Bayernu wróciły pod topór. Podyktowano bowiem rzut karny, do którego podeszła Ana Vitoria, jednak za błąd z 59. minuty zrehabilitowała się Grohs. W ósmej minucie doliczonego czasu gry rozpaczliwie broniące się piłkarki gospodyń mogły tylko patrzeć jak Stanway strzela bramkę na wagę trzech punktów. Nieprawdopodobny spektakl i powrót Bayernu.

Liga Mistrzyń – faza grupowa – 2.kolejka

Grupa C
Juventus – Olympique Lyon 1:1
52′ Malard (sam.) – 23′ Horan
Arsenal – FC Zurich 3:1
38′ Nobbs, 45+1′, 78′ Hurtig – 76′ Piubel
Grupa D
Rosengard – FC Barcelona 1:4
45+2′ Holdt – 30′, 41′ Bonmati, 65′, 90+2′ Caldentey
Benfica – Bayern 2:3
42′ Raysla, 59′ Lacasse – 67′ Rall, 83′ 90+8′ Stanway

Other Articles

Liga MistrzyńZagranica
Liga Mistrzyń
Podsumowanie Ligi Mistrzyń [ŚRODA]
EkstraligaPolska

Leave a Reply