Puchar Włoch: Polki za burtą, Mediolan bez reprezentanta w półfinałach

We wtorkowy wieczór odbywały się mecze rewanżowa w ramach ćwierćfinałów kobiecego Pucharu Włoch. Oczy polskich sympatyków były zwłaszcza skierowane na późniejsze ze starć, w którym AC Milan mierzył się z Fiorentiną. Liczyć mogliśmy na to, że swoje piętno odcisną Nikola Karczewska oraz Małgorzata Mesjasz. Rzeczywistość jednak okazała się podwójnie brutalna.

Reklama

O 18 rozpoczęło się spotkanie Sassuolo z Interem. W pierwszym z tych pojedynków padł remis 1:1, zatem sprawa wyniku dwumeczu wciąż była otwarta. Patrząc po samej tabeli Serie A, można było pewniej typować do awansu klub z Mediolanu, będący wiceliderem ligi włoskiej, pięć pozycji nad wtorkowymi rywalkami. Świadczyć o tym mogło iście ekspresowe otwarcie, gdyż po niespełna trzech minutach Inter prowadził po golu Bugeji. W trakcie pierwszej połowy niewiele wskazywało na to, że rywalki mogą nawiązać walkę, jednak obraz gry odwrócił się o 180 stopni po zmianie stron.

Doceniasz naszą pracę? Możesz postawić nam kawkę!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Sassuolo napędzało się z każdą minutą i za wszelką cenę próbowało doprowadzić do wyrównania i w konsekwencji do dogrywki. Staranie te niezwykle długo nie przynosiły rezultatu i wydawało się, że mimo niemrawej drugiej połowy Inter wyszarpie skromne zwycięstwo. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W doliczonym czasie gry euforię wśród miejscowych obudzła Aurora De Rita, wyrównując stan rywalizacji. Zatem przyszło nam dodatkowo oglądać co najmniej kolejne 30 minut.

Choć to ponownie drużyna z Mediolanu bardziej się rozstrzelała, ostatnie słowo należało pośrednio do oponentek. Celowo padło tu pośrednio, ponieważ awans do półfinału dało im trafienie samobójcze Mariji Milinković ze 106. minuty. Tym samym choć brakowało raptem sekund, by zwyciężyć w regulaminowym czasie, ostatecznie dość niespodziewanie wiceliderki Serie A odpadają z Pucharu Włoch. Zaś Sassuolo czeka już w półfinale na rywalki, które wyłoni pojedynek między AS Romą a Napoli.

Puchar Włoch, 1/4 finału
Sassuolo – Inter 2:1 po dogrywce (0:1,1:1)
90 + 4′ De Rita, 106′ Milinković (sam.) – 3′ Bugeja

Kwadrans przed 21 oczy kibiców piłki w Calcio skierowane były na wydarzenia we Florencji, gdzie Fiorentina podejmowała AC Milan. W wyjściowym składzie przyjezdnych nie mieliśmy okazji oglądać ani Małgorzaty Mesjasz, ani Nikoli Karczewskiej. Tutaj rewanż także był sprawą otwartą, gdyż w Mediolanie padł remis 1:1. Jeśli ktoś chciał szacować szanse na awans każdej ze stron, bazując na tabeli włoskiej ekstraklasy, w niej lepiej wypadały czwarte gospodynie, pięć „oczek” nad rywalkami. W pierwszej połowie dość długo spotkanie nie porywało szczególnie i żadna ze stron nie potrafiła przerwać impasu. Gdzie jednak ekipa nie może, tam rywal pomoże. W 31. minucie niefrasobliwością wykazała się Giuliani. Bramkarka Rossonere zantoowała trafienie samobójcze, które otworzyło furtkę do awansu dla Fiorentiny. Miejscowe utrzymały zaliczkę do końca pierwszej połowy.

W drugiej połowie oglądaliśmy już nieco bardziej otwarte spotkanie. Zgromadzeni kibice mogli obserwować atrakcyjną dla oka wymianę ciosów. Jedyne, czego początkowo brakowało to kolejnych goli, ale i tym razem apetyty spektatorów zostały zaspokojone. Wynik na 2:0 w 76. minucie podwyższyła Severini, wykorzystując wcześniej przyznany rzut karny. Przyjezdnym mało co mogło już pomóc. Losów spotkania nie odmieniła cudownym wejściem Karczewska, która na murawie zameldowała się dopiero w 82. minucie. Tym oto sposobem obie ekipy z Mediolanu odpadają z Pucharu Włoch, a Viola oczekuje na zwyciężczynie dwumeczu między Juventusem a Lazio.

Puchar Włoch, 1/4 finału
Fiorentina – AC Milan 2:0 (1:0)
31′ Giuliani (sam.) , 76′ Severini (k.)

Reklama
Opublikowano: 29.01.25

Polecamy