fbpx

Tarnovia jednak zagra wiosną w Ekstralidze?! “Wyjść jest kilka”

W tym tygodniu nic nie emocjonuje w naszym kraju kibiców kobiecej piłki jak informacja o wycofaniu z rozgrywek Ekstraligi Tarnovii Tarnów. Okazuje się, że informacja przekazana przez prezes Magdalenę Pasek może okazać się zbyt pochopna i zespół z Małopolski zobaczymy wiosną w akcji na najwyższym poziomie.

Przypomnijmy – przed czterema dniami światło dzienne ujrzało oświadczenie Tarnovii, w którym czytamy, że “pogarszająca się sytuacja finansowa Klubu, który wyczerpał już swoje rezerwy i niesatysfakcjonujące wyniki sportowe oraz, co nie mniej ważne, brak zrozumienia i chęci współpracy ze strony samej drużyny, zmusiła nas do podjęcia trudnej decyzji o wycofaniu drużyny kobiecej z Ekstraligi”. Wiadomość ta odbiła się szerokim echem w środowisku, tym bardziej, że oświadczeniem zaskoczeni byli nie tylko kibice, ale i piłkarki ekipy z Tarnowa, które o wycofaniu drużyny dowiedziały się pół godziny przed opublikowaniem tej informacji w mediach.

Okazuje się jednak, że rezygnacja z gry w elicie wcale nie musi dojść do skutku. O wszystkim mogą zadecydować… pieniądze. Nowe fakty przedstawił w tej sprawie Mateusz Miga na łamach TVP Sport. Na ich stronie internetowej czytamy bowiem, że w przypadku wycofania Tarnovii z Ekstraligi, klub musiałby oddać do Polskiego Związku Piłki Nożnej pierwszą transzę finansowego wsparcia, jakie od poprzedniego sezonu gwarantuje PZPN. Beniaminek otrzymał już z piłkarskiej centrali 50 tysięcy złotych, a drugie tyle dostałby w przypadku dalszej gry, w rundzie wiosennej. Jeśli faktycznie tarnowski klub wycofa się dalszej rywalizacji w tym sezonie, będzie zmuszony do oddania PZPN-owi wyżej wymienionej sumy. To w przypadku klubu, którego jednym z powodów upadku mają być rzekomo finanse, może okazać się ogromnym problemem. Warto także dodać, że tarnowski klub wysłał do Związku prośbę o zwolnienie z obowiązku zwracania tej kwoty, co jednak formalnie będzie niemożliwe.

Co więcej, ogromne zdziwienie wzbudza termin publikacji oświadczenia o wycofaniu drużyny z rozgrywek. Na podjęcie takiej decyzji, klub ma bowiem jeszcze sporo czasu, w którym można było postarać się o pozyskanie finansów na dalsze funkcjonowanie zespołu – Wszyscy byli zaskoczeni decyzją klubu. Po wpłynięciu wniosku spytałem sekretarza generalnego PZPN, Łukasza Wachowskiego, czy to jest termin, w którym kluby muszą się określać w kontekście dalszej gry w rozgrywkach. Uzyskałem odpowiedź, że na taką deklarację są jeszcze dwa miesiące. Bardzo zdziwiłem się, dlaczego pani prezes tak szybko wysłała to pismo. Niedawny przypadek Wisły Kraków w piłce męskiej wskazuje, że warto walczyć do końca – powiedział w rozmowie ze “sport.tvp.pl” sekretarz Komisji ds Piłkarstwa Kobiecego w PZPN oraz przewodniczący Komisji Piłkarstwa Kobiecego w MZPN, Artur Krzeszowiak.

Na jakiej podstawie klub twierdzi, że nie starczy pieniędzy, skoro magistrat nie zdecydował jeszcze o podziale środków na nowy rok? Od pani prezes dostaliśmy informację, że przy rozdziale miejskich środków będziemy w pierwszym koszyku, a więc można spodziewać się, że dotacja będzie przyzwoita. Klub spożytkował już pierwszą transzę od PZPN w postaci 50 tysięcy złotych. W jaki sposób? Nie wiem, ale przecież na wiosnę była zaplanowana druga rata od PZPN, w takiej samej kwocie. Do tego są sponsorzy. Część z nich przelała już pieniądze na drużynę kobiet za cały sezon i teraz czują się oszukani. Niektórzy twierdzą, że gdyby wiedzieli o problemach, byliby w stanie trochę dołożyć. Uważam, że za nami dobry rok, w którym otrzymaliśmy największą dotację w historii. Było biednie, jak na warunki Ekstraligi, ale łączyliśmy koniec z końcem – dodał w tym samym artykule trener tarnowianek, Michał Jarząb.

Okręgowy związek piłki nożnej planuje pomóc w rezygnacji z decyzji o wycofaniu Tarnovii z Ekstraligi – MZPN udzielił wsparcia i już chce organizować spotkanie w ramach podokręgu Tarnów. Prezes Artur Główczyk ma zamiar zaprosić zarząd klubu i przedstawicielki drużyny, by jeszcze raz przedyskutować tę kwestię. Przecież zaraz mamy nowy rok kalendarzowy, nowe budżety, rozwiązania finansowe. Nie trzeba tej decyzji podejmować aż tak szybko, niszcząc przy okazji plany i marzenia zawodniczek oraz trenera. Tym bardziej, że wizerunkowo uderza to w miasto, PZPN i ligę. PZPN chce propagować kobiecy futbol, a w zamian dostajemy upadający klub – powiedział w rozmowie z TVP Sport Artur Krzeszowiak.

Na chwilę obecną trudno przewidzieć jaki będzie finał tej sprawy. Kapitan beniaminka Ekstraligi, Katarzyna Tyrek zaznaczyła, że zespół chciałby grać dalej, jednak nie wie czy stanie się to pod szyldem Tarnovii, bowiem zaistniała sytuacja spowodowała, że wiele zawodniczek nie chce już mieć z tym klubem wiele wspólnego. Piłkarka dziesiątej obecnie siły Ekstraligi nie wyklucza jednak pozostania w dotychczasowych barwach.

Wyjść jest kilka. Jeśli klub nie jest w stanie podołać finansowo, a nie chce robić krzywdy drużynie to można porozmawiać z innym podmiotem. Pójść do innego klubu, nawet w gminie Tarnów. No chyba, że celem było po prostu zniszczenie tego zespołu – zakończył trener Michał Jarząb.

 

fot. Klaudia Golasz/KobiecyFutbol.pl

Other Articles

InneNewsyPolki za granicąZagranica
NewsyNiemcyPolki za granicąZagranica
Weronika Zawistowska

Leave a Reply