
WSL: City bez szans na mistrza, wygrana Aston Villi
Na niedzielę zaplanowano dwa spotkania angielskiej ekstraklasy. Manchester City u siebie podejmował Everton, zaś Tottenham w pojedynku drużyn z dolnych rejonów tabeli mierzył się z Aston Villą.
WSL: City bez szans na mistrza, wygrana Aston Villi
Większość lokalnych kibiców, zgromadzonych na stadionie z Manchesterze mogła zakładać, że ich ulubienice zdominują rywalki z Liverpoolu i zrobią wszystko, aby zwyciężyć w tym spotkaniu. Nie sposób nie zauważyć, że od początku miejscowe dominowały i tworzyły sobie multum okazji do strzelenia gola. Jedną z nich w 13. minucie udało im się wykorzystać i dać sympatykom chwilę radości. Po podaniu Murphy na listę strzelczyń wpisała się Holenderka, Kerstin Casparij. Wydawało się zatem, że drużyna z Manchesteru pójdzie za ciosem i urządzi sobie trening strzelecki. Zamiast tego oglądaliśmy festiwal zmarnowanych okazji i nieskuteczności. Błędy rywalek wykorzystał nieoczekiwanie Everton, który praktycznie znikąd zdobył wyrównującą bramkę. Akcję bramkową przeprowadziły grające w The Toffees bliźniaczki z Danii. Sara Holmgaard podała do swojej siostry, Karen, która pokonała bezradną Khiarę Keating. Do przerwy zatem na tablicy wyników widniał zaskakujący, patrząc po przebiegu rywalizacji, bramkowy remis. Wciąż to gospodynie miały większe szanse na wygraną, lecz musiały poprawić skuteczność, aby obronić trzy punkty na własnym terenie.
Niestety dla miejscowych, ich celność strzałów nieszczególnie wzrosła, a i intensywność prób znacznie zmalała. Oddały one bowiem osiem strzałów, z czego połowa zmierzała w światło w bramki. Realnie natomiast żadne z tych uderzeń nie stanowiło większego problemu dla bramkarki Evertonu, Emily Ramsey. Wykazywała się ona pełną koncentracją i czujnością, dzięki czemu w drugiej połowie zachowała ona czyste konto. Zmuszone do obrony gościnie skutecznie odparły każdy atak faworytek i dowiozły zaskakujący remis do samego końca. Taki wynik sprawia, że czwarte City straciło już nawet matematyczne szanse na wygranie Women’s Super League. W batalii o ligowy tytuł zostają zatem ich rywalki zza miedzy z United, a także Arsenal i liderująca Chelsea, mająca wciąż do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
Manchester City – Everton FC 1:1 (1:1)
Casparij 13′ – K. Holmgaard 33′
Problemy z celnością wykazywały także zawodniczki Tottenhamu, które gościły u siebie spisującą się poniżej wszelkich oczekiwań ekipę Aston Villi. W tym wypadku jednak gospodynie nie mogą mówić o znacznej dominacji nad rywalkami. Mieliśmy okazję śledzić wyrównany mecz, w którym każda ze stron grała stosunkowo otwarty futbol. Gościnie natomiast w odróżnieniu od oponentek w trakcie pierwszej części gry oddawały strzały celne, z czego jeden zakończył się bramką. Po rzucie wolnym głową uderzyła Rachel Daly. Jej strzał odbił się od poprzeczki, po czym wrócił w okolice piątego metra, gdzie najlepiej odnalazła się jej koleżanka, Anna Patten, która dobiła futbolówkę. Skromnym prowadzeniem The Villains zakończyła się pierwsza połowa pojedynku, jednak można było przypuszczać, że i Tottenham nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Zanim jednak zawodniczki z Londynu doszły do głosu, musiały one przyjąć od przeciwniczek drugi cios. W 56. minucie Daly wypuściła Ebony Salmon. 24 – latka pomknęła na bramkę Spurs i strzałem po ziemi w prawą stronę bramki podwyższyła prowadzenie. Nie od dziś wiadomo, że zarówno na tej realnej, jak i wirtualnej murawie, dwubramkowa przewaga to najniebezpieczniejszy wynik z punktu widzenia mentalności. Przyjezdne roztrwoniły ją w przeciągu pięciu minut. Najpierw kontakt Tottenhamowi dała Jessica Naz, która odnalazła się najlepiej w tłoku po rzucie rożnym. W 70. minucie mieliśmy już 2:2, a tym razem na listę strzelczyń wpisała się Ella Morris, która wykorzystała spóźnione wyjście z bramki Sabriny D’Angelo. Prawa defensorka bez problemu minęła kanadyjską golkiperkę i strzeliła do pustej bramki. Końcówka tej batalii zapowiadała się naprawdę ciekawie, gdyż przy takim obrocie spraw żadna ze stron nie chciała jedynie zremisować. Ostatecznie zwycięstwo padło łupem Aston Villi, a szalę zwycięstwa na jej korzyść przechyliła wprowadzona po straceniu drugiego gola Kirsty Hanson. Szkotka tym samym została bohaterką gościń, które dzięki zwycięstwu zrównały się w tabeli z Leicester City, pozostając jednak wciąż na jedenastej pozycji. Tottenham jest obecnie dziewiąty.
Tottenham – Aston Villa 2:3 (0:1)
Naz 65′ , Morris 70′ – Patten 30′ , Salmon 56′ , Hanson 90 + 1′
Barclays Women’s Super League
Pozycja | Klub | Mecze | W | R | P | B+ | B- | RB | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | ![]() | 21 | 18 | 3 | 0 | 55 | 13 | +42 | 57 |
2 | ![]() | 21 | 14 | 3 | 4 | 57 | 23 | +34 | 45 |
3 | ![]() | 21 | 13 | 5 | 3 | 38 | 12 | +26 | 44 |
4 | ![]() | 21 | 12 | 4 | 5 | 44 | 26 | +18 | 40 |
5 | ![]() | 21 | 8 | 4 | 9 | 34 | 37 | -3 | 28 |
6 | ![]() | 21 | 7 | 4 | 10 | 22 | 36 | -14 | 25 |
7 | ![]() | 21 | 6 | 5 | 10 | 34 | 37 | -3 | 23 |
8 | ![]() | 21 | 6 | 5 | 10 | 23 | 31 | -8 | 23 |
9 | ![]() | 21 | 6 | 4 | 11 | 29 | 43 | -14 | 22 |
10 | ![]() | 21 | 5 | 4 | 12 | 25 | 43 | -18 | 19 |
11 | ![]() | 21 | 4 | 5 | 12 | 17 | 35 | -18 | 17 |
12 | ![]() | 21 | 2 | 4 | 15 | 18 | 60 | -42 | 10 |