fot. Klaudia Golasz/KobiecyFutbol.pl

Zamiast rozmów wezwana policja. Przypadków Tarnovii ciąg dalszy

Reklama

Tydzień bez doniesień z Tarnowa, tygodniem nazwać nie można. Tym razem wydarzyła się rzecz bez precedensu w kobiecej piłce. Pod siedzibę Tarnovii została wezwana policja. 

Jak podaje portal „Tarnów. Nasze Miasto” w poniedziałek 13 grudnia grupa piłkarek Tarnovii udała się do siedziby klubu w celu porozmawiania z prezeską Magdaleną Pasek. W skład delegacji wchodziły kapitanka Katarzyna Trytek, Paulina Wałaszek oraz Kornelia Dudziak. Dziewczyny wciąż nie godzą się z decyzją o wycofaniu drużyny i chcą zrobić wszystko, by Tarnovia przystąpiła do rundy rewanżowej Ekstraligi. Towarzyszyło im kilku zaprzyjaźnionych kibiców. Jakież było zdziwienie zawodniczek klubu, gdy najpierw prezeska zamknęła przed nimi drzwi na klucz, a jakiś czas później pod siedzibę klubu podjechały trzy radiowozy. Policję wezwała prezeska klubu tłumacząc „że boi się o własne bezpieczeństwo.”

Jak poinformował Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP Tarnów – Na miejscu wylegitymowano grupę osób, która przebywała na ogólnodostępnym terenie. Nie miało tam miejsca jednak żadne zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Kornelia Dudziak tłumaczy obecność kilkuosobowej grupy kibiców słowami: „Przyszli, aby okazać nam wsparcie w tych trudnych chwilach. My chciałyśmy jedynie porozmawiać z panią prezes”. Nie kryjąca oburzenia Paulina Wałaszek dodaje: „Chciałyśmy podjąć próbę rozmowy, a zostałyśmy przez klub potraktowane jak bandyci”.

 

Foto: Klaudia Golasz/ Kobiecyfutbol.pl

Reklama
Opublikowano: 17.12.21

Polecamy