fbpx

Zespół Szwecji po bardzo zaciętym meczu melduje się w ćwierćfinale MŚ 2023!

Spotkanie dwóch wielkich zespołów przypadło niestety na dość wczesnym etapie turnieju, niestety, ponieważ oznacza to, że jednej z tych świetnych drużyn nie zobaczymy w dalszej fazie mundialu. Dla obu ekip odpadnięcie na etapie najlepszej szesnastki będzie dużym rozczarowaniem, pomimo tego jak wielkim szacunkiem darzą się oba zespoły. Mierzyły się ze sobą już wielokrotnie na wielkich imprezach, dzisiaj napiszą kolejny rozdział tej opowieści. A była to niekończąca się opowieść, zwyciężczynie tego pojedynku musiały wyłonić dopiero rzuty karne!

Jako pierwsze pod bramką rywalek zagościły Amerykanki, w 7. minucie meczu Andi Sullivan starała się zagrozić bramce strzeżonej przez świetnie dysponowaną Zećirę Mušović. Dwie minuty później pierwszy stały fragment gry w tym spotkaniu miały Szwedki, a że są niesamowicie skuteczne przy rzutach rożnach, udowodniły w tym turnieju już kilkukrotnie. Szczególnie niebezpieczna jest Amanda Ilestedt, fenomenalna w pojedynkach w powietrzu. Tym razem jednak zagrożenia nie było, bowiem faulu dopuściła się Elin Rubensson. Kolejne minuty spotkania to dużo walki z obu stron, kilka fauli odgwizdanych przez Stéphanie Frappart. Dopiero w 18. minucie gry obustronny impas przełamała Trinity Rodman, dobrze uderzając z dystansu, jej strzał pewnie obroniła jednak występująca na co dzień w Chelsea Londyn, Zećira Mušović.
Następne warte odnotowania sytuacje miały miejsce w 27. i 28. minucie gry, kiedy to ponownie Trinity Rodman dwukrotnie zagroziła bramce Szwedek, ponownie bez zarzutu spisała się bramkarka zespołu Petera Gerhardssona. Szwedki otrzymały kolejne dwa sygnały ostrzegawcze i muszą z nich wyciągnąć wnioski, Amerykanki dochodziły coraz mocniej do głosu. W 34. minucie meczu z rzutu rożnego dośrodkowywała Andi Sullivan, do pozycji strzeleckiej doszła Lindsay Horan, ponownie jednak bez rezultatu w postaci bramki dającej prowadzenie. Strzał zawodniczki Olympique Lyon powędrował jednak nad poprzeczką. Do końca pierwszej połowy żaden z zespołów nie stworzył sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej, na przerwę zatem Stéphanie Frappart zaprosiła zawodniczki przy wyniku bezbramkowym. Należy podkreślić jednak, że pierwsza część spotkania w Melbourne odbywała się na warunkach zaproponowanych przez Stany Zjednoczone.

Na drugą połowę zespoły Petera Gerhardssona i Vlatko Andonovskiego wybiegły bez zmian. Zaraz po przerwie żółtą kartką została napomniana Kosovare Asllani, musiała więc mieć się od tej pory na baczności, aby nie spowodować osłabienia swojego zespołu. Pomiędzy 52. a 54. minutą gry Amerykanki wykonywały kolejno dwa rzuty rożne, podobnie jak w pierwszej odsłonie w obu przypadkach dośrodkowywała Andi Sullivan. Szczęścia w tej sytuacji próbowały Lindsay Horan i Sophia Smith, wynik na tablicy świetlnej w dalszym ciągu nie zmieniał się. W 57. minucie gry bardzo dobrze dysponowana w tym meczu Lindsay Horan ponownie zagroziła bramce Zećiry Mušović, która swoją niebywałą interwencją udowodniła, że jest w jeszcze lepszej formie. Jest nie do pokonania dzisiaj w Melbourne! Jej interwencja z powodzeniem może kandydować do miana najefektowniejszej w tegorocznym mundialu. Szwedki po raz pierwszy w drugiej połowie zagroziły bramce zespołu Vlatko Andonovskiego dopiero w 60. minucie, kiedy to swoich sił próbowała Kosovare Asllani.
Kolejne minuty to faule z obu stron i mniej ciekawa gra. Dopiero pomiędzy 73. a 76. minutą gry naprawdę gorąco zrobiło się pod bramką Szwedek. Amerykanki trzykrotnie próbowały umieścić piłkę w siatce, kolejno bramce Mušović zagroziły Lynn Williams, Sophia Smith oraz Emily Sonnett. W dalszym ciągu były to jednak próby nieskuteczne. Zawodniczki ze Skandynawii odpowiedziały po kilku minutach próbą w wykonaniu Stiny Blackstenius, próba ta warta jest jednak odnotowania tylko z czysto kronikarskiego punktu widzenia. Peter Gerhardsson nie chciał czekać na to, co przyniesie dogrywka, na którą się zanosiło i dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na plac gry Sofię Jakobsson i Linę Hurtig. Po chwili od wejścia na boisko próbę wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie podjęła Sofia Jakobsson, jeszcze tym razem piłka jednak nie znalazła drogi do siatki, to był pierwszy celny strzał Szwedek na bramkę w tym spotkaniu. W 88. minucie gry rzut rożny wykonywała Jonna Andersson, zakotłowało się w amerykańskim polu karnym, w dalszym ciągu wynik nie zmieniał się, choć dwukrotnie Szwedki mogły skierować piłkę do bramki po próbach Filippy Angeldal i Elin Rubensson. Podopieczne Vlatko Andonovskiego błyskawicznie zrewanżowały się dobrym atakiem finalizowanym przez Alex Morgan, napastniczkę San Diego Wave. Choć optycznie i statystycznie w tym meczu przeważały obrończynie tytułu mistrzyń świata, na tablicy świetlnej wynik w dalszym ciągu nie zmieniał się. Brakowało skuteczności zawodniczki z Ameryki Północnej, a jeśli piłka zmierzała w światło bramki, to rewelacyjnie spisywała się Zećira Mušović. Po upływie trzech doliczonych minut do podstawowego czasu gry Stéphanie Frappart zaprosiła piłkarki na krótką przerwę – przed nami pierwsza na tych mistrzostwach świata dogrywka.

W dalszym ciągu oba zespoły grały z jedynie niewielkimi korektami w składach wyjściowych, w ekipie Szwecji miały miejsce dwie zmiany, w ekipie USA zaledwie jedna. Jako pierwsze zagrożenie pod bramką przeciwniczek stworzyły Szwedki za sprawą Elin Rubensson, Alyssa Naeher nie była jednak zmuszona do wytężonego wysiłku. Trzy minuty później po strzale Alex Morgan piłka wylądowała za linią końcową boiska, sędzia Frappart wskazała na corner. Rzut rożny nie przyniósł jednak zagrożenia pod szwedzką bramką. Chwilę później kibice zgromadzeni na stadionie w Melbourne byli świadkami dwóch znaczących zmian, najpierw na placu gry pojawiła się zaledwie 20-letnia Hanna Bennison, dla której bez wątpienia był to najważniejszy mecz w dotychczasowej karierze. Na placu gry mogliśmy podziwiać też legendę światowego kobiecego futbolu, Megan Rapinoe, która zmieniła nie mniej znaczącą postać – Alex Morgan. Wchodząca na boisko Rapinoe przywitał wielki aplauz wszystkich kibiców. W 11. minucie dogrywki swoje szansy miały Lynn Williams i Lindsay Horan, akcja przyniosła jednak tylko kolejny rzut rożny, do którego wykonania podeszła Megan Rapinoe. Ósmy w tym meczu corner nie przyniósł większego zagrożenia szwedzkiej bramki. Pierwsza połowa dogrywki dobiegła końca.
W 17. minucie dodatkowego czasu gry swoją szansę miała Sophia Smith, zawodniczka Portland Thorns, akcje przyniosła zaledwie dziewiąty rzut rożny. Po dośrodkowaniu Megan Rapinoe przed szansą stanęła Julie Ertz, wynik bezbramkowy utrzymywał się w dalszym ciągu. Kolejne minuty spotkania przyniosły intensywne ataki zespołu prowadzonego przez trenera z Macedonii Północnej, Vlatko Andonovskiego. W 21. minucie dogrywki dwukrotnie bramce Zećiry Mušović zagroziły ameykańskie zawodniczki – kolejno Sophia Smith i Lynn Williams. Końcówka dogrywki to spora ilość fauli po obu stronach. Stéphanie Frappart zakończyła dogrywkę, przed nami niesamowite emocje w konkursie rzutów karnych!

Seria rzutów karnych:
1. kolejka
0:1 – Andi Sullivan
1:1 – Fridolina Rolfö
2: kolejka
1:2 – Lindsey Horan
2:2 – Elin Rubensson
3. kolejka
2:3 – Kristie Mewis
2:3 – niewykorzystany rzut karny przez Nathalie Björn
4. kolejka
2:3 – niewykorzystany rzut karny przez Megan Rapinoe
2:3 – niewykorzystany rzut karny przez Rebeckę Blomqvist
5. kolejka
2:3 – niewykorzystany rzut karny przez Sophię Smith
3:3 – Hanna Bennison
6. kolejka
3:4 – Alyssa Naeher
4:4 – Magdalena Eriksson
7. kolejka
4:4 – niewykorzystany rzut karny przez Kelley O’Harę
5:4 – Lina Hurtig

Niesamowity konkurs rzutów karnych, kilka strzałów niewykorzystanych, niebywałe emocje, ciężko to wszystko opisać słowami! To było nieziemskie doświadczenie! Szwedki w ćwierćfinale, Amerykanki ze smutkiem żegnają się z mundialem!

Będące w bardzo wysokiej formie Japonki w spotkaniu ćwierćfinałowym zmierzą się ze Szwedkami. Dla Amerykanek pożegnanie się z turniejem już na tym etapie jest na pewno sporym rozczarowaniem. Śmiało można było ten mecz określać mianem przedwczesnego finału, tym bardziej żal, że nie zobaczymy już na boiskach w Australii i Nowej Zelandii zespołu Vlatko Andonovskiego. Dzisiejsze zwycięstwo to duży sukces zespołu prowadzonego przez Petera Gerhardssona. Spotkanie z Japonią w 1/4 finału zapowiada się bardzo, ale to bardzo ciekawie. Już nie mogę się doczekać!  

Szwecja – USA 0:0 (0:0, po dogr. 0:0), rz. k. 5:4

Żółte kartki: Asllani – Ertz
Sędzia:
Stéphanie Frappart (Francja)
Widzów: 27 706

Szwecja: Zećira Mušović – Jonna Andersson, Magdalena Eriksson, Amanda Ilestedt, Nathalie Björn, Kosovare Asllani (81′ Lina Hurtig), Filippa Angeldal (97′ Hanna Bennison), Fridolina Rolfö, Johanna Kaneryd (81′ Sofia Jakobsson), Elin Rubensson, Stina Blackstenius (112′ Rebecka Blomqvist)

USA: Alyssa Naeher – Naomi Girma, Julie Ertz, Crystal Dunn, Emily Fox (120′ Kelley O’Hara), Lindsay Horan, Sophia Smith, Emily Sonnett (120′ Kristie Mewis), Andi Sullivan, Trinity Rodman (66′ Lynn Williams), Alex Morgan (99′ Megan Rapinoe)

Other Articles

EkstraligaNewsyPolska
NewsyNiższe ligiPolska

Leave a Reply