fbpx

E. Kamczyk: Zawsze chcemy wygrywać

Ewelina Kamczyk zgodziła się na rozmowę z naszą redakcją. Poruszyliśmy temat meczu z Belgią jak również aklimatyzacji nad Sekwaną. Zapraszamy.

 

Pierwsza porażka reprezentacji Polski w tych eliminacjach stała się faktem. Jak ją przyjęłyście?

Wiadomo, że zawsze chce się wygrywać i zdobywać punkty. Niestety w meczu z Belgią musiałyśmy przyznać, ze to właśnie Belgijki były lepsze i wygrały ten mecz, a my niestety straciłyśmy ważne punkty. Ale to jest piłka, czasem się przegrywa, dlatego z tej porażki na pewno wyciągniemy wnioski i w kolejnych spotkaniach będziemy walczyć o kolejne punkty, a tym samym o upragniony cel!

Starałyście się grać z Belgią w otwartą piłkę. Czego według Ciebie nam zabrakło do powalczenia o korzystny rezultat?

Trochę minęło od tego meczu, musiałabym go na nowo przeanalizować. Wracając myślę, że skuteczność, błędy techniczne, które spowodowały utratę bramek.

Kadra Niny Patalon nastawiona jest na ofensywną piłkę, przyjemnie się was oglądało w pierwszym meczu z Belgią czy Norwegią. Taki jest plan?

Tak chcemy grać w piłkę i myślę, że w tym aspekcie jest z meczu na mecz coraz lepiej. Mamy zawodniczki, które potrafią i chcą tak grać, więc na pewno trenerka Nina Patalon to dostrzegła.

Jak odnalazłaś się we Francji?

We Francji czuje się świetnie. Początki były ciężkie, bo z językiem był problem, ale teraz gdy już minęło 6 miesięcy mogę śmiało powiedzieć, że to była bardzo dobra decyzja i nie zmieniłabym jej. Na pewno do pełni szczęścia brakuje mi bramki, ale wiem, że w końcu nadejdzie ten czas, kiedy strzelę raz i później się worek otworzy. Przypomnę tylko, że to naprawdę jedna z najlepszych lig na świecie i o bramki jest ciężej, ale lubię wyzwania i wierzę w swoje umiejętności. Mimo tego, że na co dzień gdzieś tam dostaję wiadomości od tak zwanych „Kubusiów Puchatków” – kiedy zacznę strzelać, że jestem bez formy, że to ze tamto – i dziękuje za te wiadomości, napędzacie mnie z dnia na dzień. A ja wspomnę, że jestem pomocniczką, która gra na skrzydle, a nie napastniczką. Ale spokojnie dam radę sobie i z tym.

Fleury jest cenione przez obserwatorów nad Sekwaną. O co będziecie się bić?

Początek sezonu mógł być lepszy, ale gdy złapaliśmy rytm i w końcu się zgrałyśmy, to idzie nam naprawdę dobrze. Zresztą, czwarte miejsce to nie przypadek. Bijemy się o jak najwyższe miejsce w tabeli, osobiście chciałabym zagrać z Fleury w Lidze Mistrzyń.

Na koniec muszę zapytać – zagramy na Mistrzostwach Świata?

Zrobimy wszystko, aby tak było.

 

fot. Klaudia Golasz/KobiecyFutbol.pl

Other Articles

NewsyReprezentacjaReprezentacja AReprezentacje

Leave a Reply