Górnik Łęczna zagra o podwójną koronę, mistrzynie Polski w finale PP!

Reklama

Górnik Łęczna już za tydzień stanie przed szansą sięgnięcia po podwójną koronę. Mistrzynie Polski awansowały do finału krajowego pucharu po pokonaniu TME GROT SMS-u Łódź 3:0.

Podopieczne Piotra Mazurkiewicza objęły powadzenie już w 3. minucie. Z prawej flanki piłkę w pole karne wrzuciła Patrícia Hmírová, a tam po nieporozumieniu łódzkiej defensywy Magdalena Dragunowicz wpadła na Monikę Sowalską. Futbolówka trafiła wprost pod nogi Nikoli Karczewskiej, która bez problemów umieściła ją w pustej bramce. Niedługo później zaczął padać ulewny deszcz, który nie ułatwiał gry obu ekipom. Warunki atmosferyczne starała się wykorzystać Adriana Achcińska, lecz jej uderzenia z dystansu nie znalazły drogi do bramki strzeżonej przez Danutę Paturaj. 30-latka wybiegła w pierwszym składzie, bowiem do pełni zdrowia wciąż nie powróciła Anna Palińska. To właśnie Paturaj rozpoczęła zresztą akcję, która zakończyła się drugim golem dla łęcznianek. W 15. minucie Alicja Dyguś dośrodkowała z prawej strony, a z piłką ponownie minęła się Monika Sowalska. Złe wyjście bramkarki łodzianek bezlitośnie wykorzystała Ewelina Kamczyk, pakując piłkę do pustej bramki. Dziesięć minut później arbiter była zmuszona przerwać spotkanie z powodu burzy, jaka pojawiła się nad Ząbkami, które były areną tego półfinału Pucharu Polski.

Piłkarki wróciły do gry po ponad godzinie przymusowej przerwy. Na dalszą część rywalizacji nie wybiegła już Monika Sowalska, którą zmieniła 18-letnia Oliwia Szperkowska. W 34. Minucie po wrzutce Adriany Achcińskiej z rzutu wolnego efektownym uderzeniem popisała się Daria Kurzawa. Piłka poszybowała jednak nad poprzeczką. Chwilę później głową uderzała Anna Rędzia, lecz także nie zmusiła nawet Danuty Paturaj do interwencji. W 39. Minucie szczęścia po stronie Górnika próbowała natomiast Nikola Karczewska, jednak jej uderzenie z lewego skrzydła z łatwością złapała Oliwia Szperkowska. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę pucharowego widowiska ponownie z dobrej strony pokazała się utalentowana bramkarka SMS-u, broniąc strzał Eweliny Kamczyk.

Od początku drugiej połowy na placu gry za Kingę Niedbałę pojawiła się Agata Guściora, dla której był to pierwszy mecz od ponad roku. W 65. minucie kolejny indywidualny błąd podopiecznej Marka Chojnackiego zakończył się golem dla mistrzyń Polski. Fatalne zachowanie pod własnym polem karnym zaprezentowała Olga Zubchyk. Reprezentantka Polski niemal oddała piłkę Patricii Hmirovej, która nie zwykła marnować takich okazji. Reprezentantka Słowacji minęła Oliwię Szperkowską i wpakowała futbolówkę do pustej bramki. W 68. minucie fantastyczny powrót mogła zanotować Guściora. Jej uderzenie z rzutu wolnego obiło jednak zaledwie poprzeczkę bramki łodzianek. Kilka chwil później dogodną szansę na zdobycie gola miały piłkarki SMS-u. Paulina Filipczak znalazła się w sytuacji sam na sam z Danutą Paturaj, lecz zamiast strzału, próbowała dograć do swojej koleżanki, co pozwoliło Nataszy Górnickiej na udany odbiór piłki. W 85. minucie z wolnego uderzała natomiast Adriana Achcińska, lecz nie zdołała trafić nawet w światło bramki. W ostatnich minutach wprowadzona chwilę wcześniej z ławki Alona Kovtun miała świetną okazję, lecz po minięciu Oliwii Szperkowskiej, łodzianki udanym wślizgiem uratowała Katarzyna Konat.

Górnik Łęczna dzięki pewnej wygranej awansował do finału Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Czarnymi Sosnowiec, które takim samym wynikiem uporały się dzisiaj z KKP Bydgoszcz.

Puchar Polski – półfinał
Górnik Łęczna – TME GROT SMS Łódź 3:0 (2:0)
Karczewska 3’, Kamczyk 15’, Hmírová 65’

Reklama
Opublikowano: 20.06.20

Polecamy