Hiszpańskie słońce świeciło Polkom

Liga F: Wygrane Polek w obliczu przeciętności, pogrom w Sewilli

W niedzielę czekały nas dwa pojedynki, w których mogliśmy oglądać nasze reprezentantki. W derbach Barcelony Espanyol podejmował FC Barcelonę Ewy Pajor, która chciała sobie odbić wstydliwą porażkę z zeszłego tygodnia. Teoretycznie łatwe zadanie czekało także Aleksandrę Zarembę i jej koleżanki, które przyjechały do Walencji, by zmierzyć się z ostatnią drużyną ligi. Emocji jednak ostatecznie nie brakowało.

Reklama

Ciężko było przypuszczać, ze kolejny raz z rzędu hiszpańskie hegemonki doprowadzą do kuriozalnego rezultatu, jak ten przeciwko Levante. Espanyol to w końcu beniaminek bez formy, więc tym razem zadanie wydawało się ponownie teoretycznie bardzo łatwe. Tym razem jednak Ewa Pajor występowała od samego początku, więc trener zamierzał wyjść na ten mecz pierwszym garniturem. Dominacja gościń widoczna była od samego początku. Wykreowały one ponad 80% posiadania piłki, praktycznie nie pozwalając rywalkom nawet powąchać futbolówki. Tworzyły sobie dużo okazji, lecz ponownie skuteczność pozostawała dużo do życzenia. Co z tego na dobrą sprawę, że Espanyol nie oddał nawet strzału przez pierwsze 45 minut, skoro bezbramkowy remis i tak udawało się utrzymać do końca pierwszej połowy. Czas po wznowieniu płynął nieubłaganie, a FC Barcelona wciąż nie potrafiła znaleźć sposobu na Romane Salvador. Ta świetnie zatrzymywała swoje rywalki przez ponad 70 minut. Ukojenie dla sympatyków Dumy Katalonii przyszło dopiero w 73. minucie, kiedy to do siatki trafiła Graham Hansen. Po kolejnych czterech minutach drugi i decydujący cios wyprowadziła Paraluello. Z niemałymi problemami zatem, ale ostatecznie udało się zwyciężyć w derbach i odbębnić za poprzedni, druzgocący weekend. Pajor na boisku spędziła całe spotkanie, ale należy jasno stwierdzić, że tym razem jej występ należał do tych anonimowych.

Espanyol – FC Barcelona 0:2 (0:0)
73′ Graham, 77′ Paraluello

Równolegle o komplet „oczek” walczyło Tenerife. Mimo znacznie lepszej dyspozycji na przestrzeni całych rozgrywek, dość nieoczekiwanie to gospodynie z Valencii pierwsze trafiły do siatki. W 13. minucie swoją szansę wykorzystała Mrabet. Choć późniejszy przebieg gry w trakcie pierwszej połowy pokazał, że ten strzał był jedynym, jakie miejscowe oddały na bramkę Ramos Alvarez, to wystarczyło, aby do szatni zejść z drobną zaliczką. Zaś ekipa Aleksandry Zaremby musiała wrzucić wyższy bieg, by nawiązać walkę o odrobienie strat. Wyrównać udało się dość szybko, bowiem raptem siedem minut po powrocie na murawę z rzutu karnego trafiła Babajide. Przyjezdne podkręciły tempo i chciały zgarnąć pełną pulę, by wciąż zachować wysoką pozycję w tabeli, której nie poprawi na pewno remis z „czerwoną latarnią” ligi. Jak trwoga to do Monday – taka myśl przyświeca zapewne Tenerife w obecnej kampanii. To właśnie Nigeryjka w 90. minucie dała ostatecznie wygraną gościniom.

Valencia CF – Costa Adeje Tenerife 1:2 (1:0)
13′ Mrabet – 52′ Babajide (k.) , 90′ Monday

Na zamknięcie zmagań w ramach 18. kolejki Ligi F Real Betis, będący ostatnią na ten moment bezpieczną ekipą ligi, mierzył się z Athleticiem Bilbao. Wszystko przemawiało za przyjezdnymi, które nie zamierzały długo czekać z rozwiązaniem kwestii wygranej w tym spotkaniu. Pierwszą bramkę tego popołudnia zdobyła Azkona w 17. minucie. Po upływie kolejnych siedemnastu drużyna z miasta Sewilla przegrywała już 0:2. Tym razem swoją szansę na gola zamieniła Pinedo. Jakby mało było złego w tej połowie, w 42. minucie na listę strzelczyń wpisała się Torre Larranaga. To już praktycznie przekreślało jakiekolwiek szanse gospodyń na korzystny rezultat. Po zmianie stron pewno swego gościnie zmniejszyły znacznie tempo. To i tak wystarczało do tego, by nie drżeć o roztrwonienie pokaźnej zaliczki, gdyż ich oponentki nie miały tego dnia żadnych argumentów, a wręcz pomagały przeciwniczkom. W 62. minucie swojaka wbiła Rhiannon Roberts, tym samym ustalając wynik na dość wstydliwe 0:4. Dzięki pokaźnej wygranej ekipie z Kraju Basków udało się przeskoczyć rywalki z regionu, Real Sociedad, które w sobotę niespodziewanie uległy Deportivo La Coruna 1:2.

Real Betis – Athletic Bilbao 0:4 (0:3)
17′ Azkona, 34′ Pinedo, 42′ Torre Larranaga, 62′ Roberts (sam.)

Liga F

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPkt
130280212816+11284
23024428728+5976
330161044923+2658
430163114032+851
530143134245-345
630119104036+442
730125134045-541
830108122441-1738
930106143247-1536
103096153762-2533
1130711122950-2132
123087153045-1531
1330610142445-2128
143069152748-2127
153058172447-2323
163065192467-4323
 
Spadek
Reklama
Opublikowano: 09.02.25

Polecamy