fbpx

Liga Mistrzyń: FC Barcelona pokazała klasę i zameldowała się w półfinale!

W pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym rozegranym w Norwegii górą były zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego. Do Barcelony wróciły one z korzystnym wynikiem 2:1 i z pewnością dzisiaj są faworytkami do awansu do półfinału. A w spotkaniu o finał na zwyciężczynie dzisiejszej potyczki czekają już piłkarki Chelsea Londyn.

W pierwszych pięciu minutach spotkania zawodniczki FC Barcelony wykonywały aż pięć rzutów rożnych, wprawdzie żaden z nich nie przyniósł realnego zagrożenia, ale sytuacje tego typu zdarzają się bardzo rzadko. W 7. minucie bardzo ładnie na prawym skrzydle pokazała się Caroline Graham Hansen, dograła płasko w pole karne, co wywołało spore zamieszanie w szeregach obronnych rywalek, akcja nie została zakończona jednak uderzeniem. Pierwsze dziesięć minut meczu to przytłaczająca przewaga gospodyń dzisiejszego pojedynku. W 11. minucie spotkania bardzo ładnie do strzału lewą nogą zeszła Caroline Graham Hansen, posłała futbolówkę jednak wprost w ręce Aurory Mikalsen. Minutę później ponownie z dobrej strony pokazała się Graham Hansen, oddała płaski, mierzony strzał w kierunku dalszego słupka bramki rywalek, z najwyższym trudem uderzenie na rzut rożny sparowała Mikalsen. W 14. minucie zawodniczki Barcelony miały kolejną bardzo dobrą sytuację strzelecką, niedokładnie akcję wykończyła jednak Mariona Caldentey, przenosząc piłkę nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później zabrakło bardzo niewiele, aby uderzeniem zza pola karnego na prowadzenie swój zespół wyprowadziła Aitana Bonmatí. Po chwili ponownie do najwyższego wysiłku zmuszona została golkiperka SK Brann, dośrodkowanie Alexii Putellas bardzo niebezpiecznym strzałem głową zakończyła Irene Paredes. Zawodniczki z Bergen dopiero w 20. minucie spotkania po raz pierwszy przedarły się w pole karne Dumy Katalonii, akcja zakończyła się celnym uderzeniem Signe Gaupset. Defensywa przyjezdnych miała chociaż kilkadziesiąt sekund wytchnienia. W 22. minucie ponownie w opałach znajdowała się Aurora Mikalsen, tym razem w interwencji wyręczyła ją partnerka z zespołu, blokując uderzenie Keiry Walsh. Chwilę później kolejną próbę podjęła angielska pomocniczka, przepiękne uderzenie o centymetry minęło słupek bramki SK Brann. Prowadzenie FC Barcelonie dała Aitana Bonmatí w 24. minucie pojedynku, dostała błyskawiczne podanie po przejęciu piłki w strefie środkowej. Zatańczyła z defensorkami norweskiego zespołu, pokazując swoje wyjątkowe umiejętności i talent, precyzyjny strzał w kierunku dalszego słupka bramki Aurory Mikalsen nie dał jej szans na skuteczną interwencję. Śmiało można powiedzieć, że zespół prowadzony przez Martina Petera Ho i tak miał bardzo dużo szczęścia, że bramka padła dopiero teraz.
Po zdobytej bramce zespół Jonatana Giráldeza zwolnił tempo, w dalszym ciągu dominował na placu gry, ale akcje rozgrywał znacznie spokojniej. W 37. minucie gry norweska skrzydłowa hiszpańskiego klubu, Caroline Graham Hansen, oddała soczyste uderzenie na bramkę swojej rodaczki, skutecznie przez nią powstrzymane. Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej części gry swoją okazję miała Mariona Caldentey. Po koronkowo rozegranej akcji całego zespołu miała sporo czasu na oddanie skutecznego strzału już w obrębie pola karnego rywalek, uderzyła jednak kilkadziesiąt centymetrów obok słupka. Widać było, że gospodyniom zależy na zamknięciu tej części gry zdobyciem drugiej bramki, sztuka ta jednak nie powiodła się i sędzia z Chorwacji, Ivana Martinčić, zaprosiła oba zespoły na przerwę. Jednobramkowe prowadzenie FC Barcelony to zdecydowanie najmniejszy możliwy wymiar kary, SK Brann miało sporo szczęścia.

Martin Peter Ho na drugą desygnował do gry Amalie Eikeland, która zastąpiła Rakel Engesvik. W zespole FC Barcelony zmian nie oglądaliśmy. Pierwszy niebezpieczny atak Dumy Katalonii po zmianie stron gry miał miejsce w 52. minucie meczu, bardzo aktywnej dzisiejszego wieczoru Caroline Graham Hansen po raz kolejny zabrakło jednak skuteczności. W 56. minucie gry efektowną akcję na prawym skrzydle przeprowadził nie kto inny, jak Graham Hansen. Ładnym dryblingiem minęła fińską defensorkę SK Brann, Joannę Tynnilę, zagrała płasko wzdłuż linii bramkowej. Zabrakło właściwej komunikacji pomiędzy obrończyniami zespołu z Bergen i ich bramkarką, piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Fridoliny Rolfö, która umieściła ją w bramce strzałem niemal z linii bramkowej. W tym momencie sprawa awansu do półfinału była właściwie rozstrzygnięta, nic nie zwiastowało chociażby bramki kontaktowej dla rywalek z Norwegii. Caroline Graham Hansen nie poddawała się, była bardzo zdeterminowana w dążeniu do zdobycia bramki dzisiejszego wieczoru, jej kolejna próba w 66. minucie została po raz kolejny powstrzymana przez Aurorę Mikalsen. Kilkadziesiąt sekund później piękną paradą popisała się bramkarka SK Brann, zatrzymując uderzenie Esmee Brugts. W 69. minucie gry tylko Mariona Caldentey zna odpowiedź na pytanie, dlaczego nie trafiła do siatki rywalek! Miała bardzo dużo czasu, aby przygotować się do strzału, przed sobą jedynie Mikalsen, tymczasem posłała piłkę bardzo wysoko nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje się mszczą – po raz kolejny ta stara piłkarska prawda znalazła swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Nic na to nie wskazywało, a jednak! Zawodniczki SK Brann zdobyły bramkę kontaktową, świetne prostopadłe podanie technicznym uderzeniem w kierunku dalszego słupka na bramkę zamieniła Tomine Svendheim. Niesamowity moment dla norweskiej obrończyni i jej zespołu! Na dziesięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry bardzo bliskie doprowadzenia do wyrównania były zawodniczki zespołu ze Skandynawii. Dynamiczny atak prawą stroną przeprowadziła Anna Nerland Ahjem, uciekła defensorce FC Barcelony, oddała soczyste uderzenie na bramkę Cataliny Coll, zabrakło naprawdę niewiele! Bramka zdobyta przez Tominę Svendheim dodała bardzo dużo pewności siebie całemu zespołowi Martina Petera Ho. W 88. minucie spotkania podopieczne Jonatana Giráldeza postawiły kropkę nad “i”, zdobywając trzecią bramkę. W akcji bramkowej zdecydowanie największy udział miała Caroline Graham Hansen, która rozmontowała defensywę SK Brann, asystę zaliczyła Aitana Bonmatí, piłkę do pustej bramki skierowała wprowadzona po przerwie Patri Guijarro. Dzisiaj 3:1 zwycięża Barcelona, w dwumeczu 5:2.
Nie ulega wątpliwości, że Barcelona była dzisiaj zespołem zdecydowanie lepszym, wynik może być nieco mylący, nie oddaje tego, co działo się na placu gry. Nie zmienia to faktu, że zespół z północy Norwegii zaprezentował się na tle tak renomowanej drużyny z bardzo dobrej strony.

W półfinale UEFA Women’s Champions League FC Barcelona zmierzy się z Chelsea Londyn.

Liga Mistrzyń, 1/4 finału
FC Barcelona – SK Brann 3:1 (1:0)
Bonmatí 24′, Rolfö 56′, Guijarro 88′ – Svendheim 70′

Barcelona: Catalina Coll – Lucy Bronze, Irene Paredes (71′ Marta Torrejón), Ingrid Syrstad Engen (89′ Martina), Fridolina Rolfö, Aitana Bonmatí, Keira Walsh, Alexia Putellas (71′ Patri Guijarro), Caroline Graham Hansen, Esmee Brugts (71′ Salma Paralluelo), Mariona Caldentey (84′ Bruna Vilamala)

Trener: Jonatan Giráldez

Brann: Aurora Mikalsen – Joanna Tynnilä (71′ Johanna Renmark), Marthine Østenstad, Ingrid Stenevik (71′ Sara Ritter), Marit Bratberg Lund (56′ Tomine Svendheim), Karoline Haugland, Justine Kielland (64′ Anna Nerland Aahjem), Cecilie Kvamme, Rakel Engesvik (46′ Amalie Eikeland), Signe Gaupset, Larissa Crummer

Trener: Martin Peter Ho

Żółte kartki: Paredes – Stenevik

Sędzia: Ivana Martinčić (Chorwacja)
Sędzia asystentka 1: Sanja Rođak-Karšić (Chorwacja)
Sędzia asystentka 2: Maja Petravić (Chorwacja)
Sędzia techniczna: Jana Adámková (Czechy)
Sędziowie VAR:
Ivan Bebek (Chorwacja), Jelena Cvetković (Chorwacja)

Other Articles

Liga MistrzyńNewsyZagranica

Leave a Reply