fbpx

Pojedynek dwóch francuskich szkoleniowców wygrywa Hervé Renard

Na stadionie Hindmarsh w Adelajdzie rozegrane zostało ostatnie spotkanie 1/8 finału Mistrzostw Świata 2023, w którym naprzeciwko siebie stanęły zespoły Francji i Maroka. Obie drużyny prowadzą francuscy szkoleniowcy, zawodniczki obu drużyn dobrze się znają z występów w lidze francuskiej, wiele reprezentantek Maroka ma francuskie pochodzenie, gdyż oba kraje są ściśle związane kulturowo i etnicznie. Punktów stycznych jest bardzo dużo, ale jedno dzisiaj na pewno te dwie drużyny podzieli – sprawa awansu do ćwierćfinału.

Pierwsze w historii mistrzostw świata spotkanie zespołów prowadzonych przez francuskich szkoleniowców stało się faktem, amerykańska sędzia, Tori Penso dała sygnał do rozpoczęcia tej wewnętrznej, francuskiej rywalizacji. Hervé Renarda i Reynalda Pedrosa zdecydowanie więcej łączy niż dzieli, obaj szkoleniowcy mają bardzo podobny styl pracy z zespołem, stąd moje przypuszczenie, że o wyniku dzisiejszego meczu zadecydują umiejętności indywidualne i jakość poszczególnych piłkarek obu drużyn.

Pierwszy strzał na bramkę oddały Francuzki w szóstej minucie spotkania, ponad poprzeczką piłkę posłała Kenza Dali. Po kilka kolejnych minutach dość spokojnej gry z obu stron, przerwała ten stan rzeczy bramka zdobyta w 15. minucie gry przez Kadidiatou Diani, nową zawodniczkę Olympique Lyon. Sakina Karchaoui zaliczyła przy tej bramce asystę, Diani miała dużo czasu i miejsca na odpowiednie złożenie się do strzału i precyzyjnym strzałem pokonała Khadiję Er-Rmichi. Francja szybko obejmuje prowadzenie, co stawia w trudnym położeniu Marokanki. Po upływie zaledwie pięciu minut, przy pierwszej stworzonej okazji Francji po zdobyciu pierwszej bramki, na 2:0 wynik spotkania podwyższyła Kenza Dali! Doświadczona pomocniczka występująca na co dzień w Women’s Super League w zespole Aston Villi, mierzonym, płaskim uderzeniem przy słupku sprawiła, że Khadija Er-Rmichi musiała po raz drugi wyciągać piłkę z siatki. Asystę przy tym trafienia zanotowała Kadidiatou Diani. Francuzki szybko wzięły sprawy w swoje ręce w tym spotkaniu, prowadząc dwoma bramkami, mogły w tym momencie skupić się na spokojnym rozgrywaniu piłki i nie dopuszczaniu do zagrożenia pod własnym polem karnym.
Zaledwie sto osiemdziesiąt sekund później dzieła zniszczenia dopełniła Eugénie Le Sommer, 34- letnia napastniczka strzeliła bramkę na 3:0! Nie popisała się w tej sytuacji defensywa Maroka, która straciła piłkę na rzecz Le Sommer pod naciskiem Kadidatou Diani. Kto by się spodziewał, że Francja będzie tak wysoko wygrywać zaledwie po upływie dwudziestu trzech minut spotkania. Marokanki były kompletnie rozbite. W kolejnych minutach Trójkolorowe kontynuowały swoją dobrą grę, najpierw przed szansą stanęła Selma Bacha, kilka minut później, w 41. minucie meczu Bacha dośrodkowywała, drugą piłkę zebrała dobrze ustawiona na granicy pola karnego Sandie Toletti. Oddała soczyste uderzenie, które nieznacznie minęło słupek marokańskiej bramki. Pierwsza połowa dobiegła końca, co mógł z ulgą przyjąć Reynald Pedros. Teraz miał kwadrans, aby porozmawiać z zespołem i spróbować jakkolwiek pomóc swoim piłkarkom tak, aby ten mecz nie zakończył się podobnie wysoką porażką, jak spotkanie z Niemkami w fazie grupowej.

Drugą odsłonę spotkania obie drużyny rozpoczęły bez korekt w składzie. Jako pierwsze atak przeprowadziły Marokanki, właściwie po raz pierwszy w tym spotkaniu stworzyły realne zagrożenie pod francuską bramką za sprawą akcji Anissy Lahmari. Wprawdzie odgwizdana została pozycja spalona, ale odnotować należy, że podopieczne Pedrosa przynajmniej przeniosły grę pod bramkę strzeżoną przez Pauline Peyraud-Magnin. Cztery minut później odpowiedziały Les Bleus za sprawą ataku w wykonaniu Grace Geyoro. W 53. minucie rywalizacji dobrą akcję przeprowadziły zawodniczki z północy Afryki. Ibtissam Jraïdi, zawodniczka występująca w Arabii Saudyjskiej, w barwach Al Ahli Saudi FC oddała celny strzał na bramkę Francji, strzał do statystyk. W 64. minucie gry potrójnej zmiany dokonał szkoleniowiec Maroka, wszystko wskazywało na to, że jest to pożegnalne spotkanie jego zespołu z mundialem, warto było dać szansę gry jak największej ilości zawodniczek.
Kolejne minuty gry przyniosły dobre ataki Francji. W 69. minucie meczu zagrożenie najpierw napłynęło ze strony Wendie Renard, chwilę później szczęścia spróbowała Élisa de Almeida. Do akcji w 70. minucie gry musiała wkroczyć świetnie dziś dysponowana Eugénie Le Sommer. Doświadczona napastniczka pokazała, jak się zdobywa bramki swoim koleżankom z zespołu, Renard i de Almeidzie, których próby sprzed chwili były nieskuteczne. Francuska “dziewiątka” bardzo dobrze zamknęła akcję na długim słupku i skutecznym strzałem wykończyła dośrodkowanie Vicki Bècho, która na asystę potrzebowała zaledwie sześciu minut. W tym momencie wszystko już było jasne, to Lez Bleus uzupełnią grono najlepszych ośmiu drużyn tegorocznego mundialu.
W 77. minucie spotkania drugą bramkę w tym meczu powinna zdobyć Kadidiatou Diani, która ładnie złożyła się do uderzenia wolejem, posłała piłkę jednak nad poprzeczką. Do końca spotkania nie wydarzyło się nic spektakularnego pod żadną z bramek, w grze obu zespołów pojawiło się sporo fauli, przez co tempo meczu nie było już tak płynne. Oba zespoły czekały na końcowy gwizdek Tori Penso, sędzi ze Stanów Zjednoczonych.

Marokanki spisały się na tym mundialu fantastycznie, w rozgrywkach grupowych pozbierały się po bardzo dotkliwej porażce z Niemkami. Nie załamały się, ale z podniesionym czołem wyszły na drugie spotkanie i pokonały Koreę Południową 1:0, kilka dni później w tych samych rozmiarach zdołały wygrać z silną Kolumbią. Dokonały historycznej rzeczy dla swojej federacji w debiucie na imprezie rangi mistrzostw świata. Reynald Pedros, jego sztab i wszystkie zawodniczki skupione wokół kadry Maroka wykonują wspaniałą pracę i należą im się za to wielkie słowa uznania. Przyszłość przed tą drużyną rysuje się z pewnością w jasnych barwach.

Hervé Renard wyszedł zwycięsko z pojedynku ze swoim rodakiem, Reynaldem Pedrosem. Przewaga jakościowa zespołu francuskiego została udokumentowana bardzo szybko, wygrywając 3:0 po zaledwie dwudziestu trzech minutach gry, wszystko już właściwie było przesądzone. Ciężko było przypuszczać, że tej klasy zespół roztrwoni tak wysokie prowadzenie. Nic takiego nie miało miejsca, wynik ani przez chwilę nie był zagrożony, spokojnie kontrolując przebieg meczu, Francuzki podwyższyły jeszcze na 4:0 i z przytupem meldują się w ćwierćfinale. Zadanie wykonały bezbłędnie.

W 1/4 finału poprzeczka będzie jednak zawieszona znacznie wyżej i Les Bleus przyjdzie zmierzyć się ze współgospodyniami turnieju – Australijkami.

1/8 finału
Francja – Maroko 4:0 (3:0)
Diani 15′, Dali 20′, Le Sommer 23′, 70′

Żółta kartka: Ait El Haj
Sędzia:
Tori Penso (USA)
Widzów: 13 557

Francja: Pauline Peyraud-Magnin – Wendie Renard, Élisa de Almeida, Sakina Karchaoui (90’+1′ Aïssatou Tounkara), Ève Périsset (81′ Estelle Cascarino), Sandie Toletti (64′ Vicki Bècho), Grace Geyoro, Selma Bacha, Kenza Dali, Eugénie Le Sommer (81′ Naomie Feller), Kadidiatou Diani (90’+1′ Viviane Asseyi)

Maroko: Khadija Er-Rmichi – Zineb Redouani, Nouhaila Benzina, Nesryne El-Chad, Hanane Ait El Haj, Élodie Nakkach (64′ Sarah Kassi), Ghizlane Chebbak, Fatima Tagnaout (64′ Sofia Bouftini), Sakina Ouzraoui, Ibtissam Jraïdi, Anissa Lahmari (64′ Rosella Ayane)

Other Articles

EkstraligaMundial 2023NewsyReprezentacjeZagranica
AngliaFrancjaHiszpaniaMundial 2023NewsyReprezentacjeZagranica

Leave a Reply