fbpx

Kolumbijki przerwały piękny sen zespołu Jamajki

Kolumbijki, niesione cudownym zwycięstwem w fazie grupowej z Niemkami 2:1, z pewnością wybiegną dziś na plac gry niesamowicie zmotywowane, naładowane dobrą energią. Dla Jamajki dzisiejsze spotkanie będzie kolejnym rozdziałem wspaniałej przygody na boiskach w Australii i Nowej Zelandii. Już nikt nie pamięta mundialu z 2019 roku z Francji, cała Jamajka jest dumna ze swojej drużyny, jest pięknie, a może być tylko piękniej!

Spotkanie 1/8 finału pomiędzy Kolumbią a Jamajką odbywało się na Melbourne Rectangular Stadium, jako sędzia główna prowadziła je Australijka, Kate Jacewicz.

Dobre wejście w mecz zaliczyła Jamajki, bowiem już w trzeciej minucie gry dobry strzał na bramkę rywalek oddała  Jody Brown, jeszcze tym razem próba była niecelna. Po tym uderzeniu temp gry jednak wyraźnie spadło, obie drużyny poznawały się nawzajem, gra było kilkukrotnie przerywana na udzielenie pomocy poszczególnym zawodniczkom. Dopiero w 15. minucie meczu Diana Ospina García przeprowadziła bardzo dynamiczną akcję prawym skrzydłem, zakończyła ją celnym strzałem, pewnie wyłapanym przez Rebeccę Spencer. Po pół godzinie, gry widać wyraźnie, że Kolumbia jest w tej fazie rywalizacji nastawiona na grę z kontrataku i czyhanie na błędy przeciwniczek, Jamajki mogą spokojnie rozgrywać piłkę. Na ten moment taktyka przyjęta przez oba zespoły skutkuje bezbramkowym remisem, sytuacji podbramkowych mamy jak na lekarstwo. Ożywienie w szeregach zawodniczek z Ameryki Południowej nastąpiło po dwóch uderzeniach na bramkę Spencer w krótkim odstępie czasu. Najpierw niecelnie główkowała Daniela Arias, chwilę później swoich sił spróbowała Leicy Santos. W 38. minucie meczu rzut rożny wykonywała Leicy Santos, w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazła się Jorelyn Carabali, w niesamowitym tłoku zdołała oddać strzał, który jednak pofrunął nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Rebeccę Spencer, bramkarkę Tottenhamu Hotspur. Do końca pierwszej części gry żaden z zespołów nie stworzył sobie jakiejś szczególnie dogodnej sytuacji bramkowej i wynik spotkania utrzymał się niezmieniony.
Widać było wyraźnie, że oba zespoły grają bardzo ostrożnie, mając świadomość, jak wielka jest stawka tego spotkania. Zarówno podopieczne Nelsona Abadii, jak i Lorne Donaldsona zdawały sobie sprawę, że w tym meczu o końcowym wyniku może przesądzić jeden błąd, jedna bramka. Myślę, że to determinowało grę obu ekip, jeśli miałbym powiedzieć, która z drużyn zaprezentowała się w pierwszej części gry lepiej, wskazałbym na Kolumbię, która potrafiła jednak kilkukrotnie zagrozić bramce Jamajki.

Na drugą część meczu Nelson Abadii desygnował zespół w wyjściowym składzie, jednej korekty dokonał Lorne Donaldson, wprowadzając na boisko Atlantę Primus w miejsce Kalyssy van Zanten. Drugie czterdzieści pięć minut nie mogło rozpocząć się lepiej dla Kolumbii, już w 51. minucie spotkania zawodniczki z Ameryki Południowej wyszły na prowadzenie za sprawą trafienia Cataliny Usme. Doświadczona, 33-letnia napastniczka występująca na co dzień w rodzimym América de Cali, pokazała swoje fantastyczne wyszkolenie techniczne, pięknie opanowując długie podanie od Any Guzmán. Jednym dotknięciem przygotowała sobie piłkę do strzału, który przyniósł jej zespołowi upragnione prowadzenie. Była to pierwsza bramka stracona przez podopieczne Lorne Donaldsona na tym turnieju. Reggae Girlz były bliskie błyskawicznej odpowiedzi i doprowadzenia do wyrównania. W świetnej sytuacji strzeleckiej znalazła się Jody Brown, napastniczka uniwersyteckiego zespołu Florida State Seminoles, oddała efektowny strzał głową, który trafił jedynie w słupek. Kolumbijki wyjaśniły tę sytuację, ekspediując piłkę poza pole karne. Mam nadzieję, że ten dynamiczny początek drugiej połowy gry, zwiastuje nam wielkie emocje w pozostałych minutach do końca spotkania.
W 55. minucie świetnie spisała się Catalina Pérez, broniąc uderzenie utalentowanej, 18-letniej Lindy Caicedo, po chwili jednak chorągiewka sędzi asystentki powędrowała w górę – pozycja spalona. Po stu dwudziestu sekundach gra przeniosła się ponownie pod pole karne zawodniczek Nelsona Abadii, autorką niebezpiecznej sytuacji była Drew Spence, legenda Chelsea Londyn, aktualnie występująca w Tottenhamie Hotspur. W 65. minucie meczu bliska podwyższenia prowadzenia swojej ekipy była zawodniczka Realu Madryt, Linda Caicedo. Byłoby to trafienie bliźniacze do niesamowitego gola zdobytego przeciwko Niemkom, Caicedo znajdowała się z lewej strony pola karnego, złamała akcję do środka i oddała uderzenie na bramkę, nie dokręciła jednak piłki w należytym stopniu i ta nie znalazła drogi do bramki. Kolejne minuty nie przynosiły zmiany rezultatu, Jamajce czas bardzo szybko uciekał, Kolumbia miała prowadzenie, które w pełni je satysfakcjonowało. Obustronny impas starała się przerwać w 82. minucie gry Drew Spence, jej próba nie zakończyła się jednak powodzeniem. W 86. minucie rywalizacji świetnie z rzutu rożnego dośrodkowała Catalina Usme, strzał głową z okolic dziesiątego metra przed bramką Spencer oddała Leicy Santos, zabrakło centymetrów do zdobycia bramki przypieczętowującej zwycięstwo Kolumbii. Piłka wylądowała na słupku, Usme była o krok od dołożenia asysty do wcześniej zdobytej bramki! Ostatnią szansą na doprowadzenie do wyrównania, a tym samym dogrywki, był rzut rożny dla Jamajki w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Do wykonania stałego fragmentu gry podeszła Deneisha Blackwood, po jej dośrodkowaniu swoją okazję miała Khadija Shaw, akcja ku rozczarowaniu jamajskich sympatyków nie przyniosła wymarzonego gola. Prowadząca to spotkanie Australijka, Kate Jacewicz zagwizdała po raz ostatni. Szalona radość Kolumbii vs. smutek Reggae Girlz.

Reggae Girlz dokonały wielkich rzeczy na turnieju w Australii i Nowej Zelandii, przeszły przez fazę grupową nie tracąc bramki, notując bezbramkowe remisy z takimi potęgami kobiecego futbolu jak Francja i Brazylią oraz odnoszą pierwsze, historyczne mundialowe zwycięstwo nad Panamą, notując tym samym pierwsze trafienie na imprezie tej rangi. Lorne Donaldson i jego zespół wykonali fantastyczną robotę i mogą być z siebie bardzo dumni. Dzisiejsze spotkanie z Kolumbią, mimo porażki, nie było wcale złe w wykonaniu Jamajki. Uczciwie trzeba przyznać, że piłkarki z Ameryki Południowej wygrały zasłużenie, Jamajka jednak potrafiła sobie stworzyć okazje strzeleckie. Najlepszą szesnastkę na mistrzostwach świata z pewnością wszyscy na Jamajce przed rozpoczęciem turnieju braliby w ciemno.

Nelson Abadia bardzo dobrze taktycznie przygotował zespół do dzisiejszej  rywalizacji, skutecznie zneutralizował siłę ofensywną Reggae Girlz. Kolumbijki były stroną aktywniejszą w tym spotkaniu, wykreowały sobie kilka dogodnych okazji strzeleckich, najważniejsze, że jedna z nich zakończyła się sukcesem, dającym awans do najlepszej ósemki Mistrzostw Świata 2023. W obecności 27 706 widzów na obiekcie w Melbourne zespół z Ameryki Południowej zapisał wspaniałą kartę w historii swojej federacji piłkarskiej.

Poznaliśmy tym samym kolejną parę ćwierćfinałową, w której Anglia zmierzy się z Kolumbią.

1/8 finału
Kolumbia – Jamajka 1:0 (0:0)
Usme 51′

Żółte kartki: Arias – Swaby, Spence
Sędzia:
Kate Jacewicz (Australia)
Widzów: 27 706

Kolumbia: Catalina Pérez – Daniela Arias, Ana Guzmán, Carolina Arias, Jorelyn Carabali, Diana Ospina García, Lorena Bedoya Durango, Leicy Santos (87′ Daniela Montoya), Mayra Ramírez, Catalina Usme (90’+3′ Marcela Restrepo), Linda Caicedo

Jamajka: Rebecca Spencer – Chantelle Swaby, Deneisha Blackwood, Allyson Swaby, Tiernny Wiltshire (83′ Cheyna Matthews), Vyan Sampson (79′ Peyton McNamara), Drew Spence, Jody Brown (83′ Kameron Simmonds), Kalyssa van Zanten (46′ Atlanta Primus), Trudi Carter (67′ Tiffany Cameron), Khadija Shaw

Other Articles

FrancjaMundial 2023NewsyReprezentacjeZagranica
FrancjaMundial 2023NewsyReprezentacjeZagranica

Leave a Reply