Prezes KKP Bydgoszcz, Szymon Kowalik – „Sytuacja jest katastrofalna”
Pandemia koronawirusa dotknęła wszystkie piłkarskie kluby w naszym kraju. Nie ma możliwości prowadzenia wspólnych treningów, a rozgrywki zostały zawieszone co najmniej do końca kwietnia. O obecnej kondycji KKP Rem Marco Bydgoszcz w rozmowie z „Gazetą Pomorską” opowiedział prezes klubu, Szymon Kowalik.
– Co tu dużo mówić, sytuacja jest katastrofalna. Nikt nie był na to co się dzieje przygotowany, sport umarł w zasadzie w dwa tygodnie. Żyliśmy z dnia na dzień, teraz wszystko zeszło na dalszy plan, bo najważniejsze jest zdrowie. Nie chciałbym siać paniki, ale z drugiej strony chcę być szczery wobec zarządu, trenerów, zawodniczek i kibiców. Kilku sponsorów zawiesiło płatności. Jeśli nie wrócimy do treningów, licząc od lutego do czerwca, jest to kwota około 70-80 tysięcy złotych. To dla nas bardzo duże pieniądze. Staraliśmy się być profesjonalnym klubem, mamy podpisanych 20 kontraktów. Jeśli rozgrywki nie zostaną wznowione to od marca do czerwca zostajemy z kontraktami, szukamy oszczędności gdzie się da. Wypowiedzieliśmy w tej chwili umowy na cztery mieszkania. Zawodniczki wyszły z propozycją redukcji kontraktów, za co im bardzo dziękuję, z tego względu że ich kontrakty to nie jest bajka Disneya, tylko bardzo małe kwoty. To dopiero część naszego planu redukcji kosztów, ale żeby nie zamknąć klubu potrzeba jeszcze dużo pracy. W miesiąc dostaliśmy bolesnego „kopa” od wirusa i takiego bólu głowy jak teraz nie miałem nawet w 2016 roku po spadku z Ekstraligi, kiedy klub był zadłużony na 100 tysięcy złotych i musieliśmy sprzedawać zawodniczki – szczerze wyznał prezes przedostatniego zespołu Ekstraligi.
Aktualnie, po 12 rozegranych meczach KKP znajduje się w strefie spadkowej, z zaledwie czterema punktami na koncie. Rundę wiosenną ekipa z Bydgoszczy rozpoczęła od pechowej porażki 0:1 z AZS Wrocław, kiedy przez ostatni kwadrans podopieczne trenera Adama Górala musiały grać w dziesiątkę po czerwonej kartce Yulii Karplyuk i dopiero w ostatnich minutach straciły bramkę. Znacznie lepiej tej drużynie wiedzie się w Pucharze Polski, gdzie bydgoszczanki doszły aż do półfinału, w którym ich rywalkami będą zawodniczki Czarnych Sosnowiec. Prezes KKP Rem Marco Bydgoszcz odniósł się również do programu pomocowego ogłoszonego niedawno przez Polski Związek Piłki Nożnej.
– W tym trudnym czasie każda pomoc jest na wagę złota, ale jeśli chodzi o piłkę męską a kobiecą, to widać przepaść. Poza tym jest ona od sezonu 2020/2021 i trzeba sobie zadać pytanie, czy kobiece kluby do tego czasu dotrwają. Tak jak wspomniałem, my zostajemy w tej chwili z kontraktami, czyli stałymi kosztami, od marca do czerwca trzeba te kontrakty realizować. To są duże pieniądze, a sponsorzy się wycofują, przewidujemy brak funduszy klubu w granicach 80-100 tysięcy złotych. Jeśli spojrzeć na ogłoszone wsparcie piłki kobiecej, to większość z tych rzeczy wskazanych w planie pomocowym została wdrożona w 2019 roku. Patrząc na mój zespół, na dzień dzisiejszy Ekstraligowy, widzimy dofinansowanie 100 tysięcy złotych. Według planu z 2019 mieliśmy otrzymać 50 tysięcy, więc ładnie to wygląda na papierze, ale to jest tylko dołożone kolejne 50 tysięcy, a nie dodatkowe 100 tysięcy. Tak więc ten obraz jest nieco zamazany i ja jako człowiek będący w tym 14 lat liczyłem, że będzie nieco więcej, można było to lepiej rozłożyć. Można było wspomóc kobiece zespoły już w tym sezonie, jak będzie to miało miejsce w męskiej piłce, gdzie kluby do IV ligi dostaną wsparcie solidarnościowe, choćby z Pro Junior System. Nie są to wielkie kwoty, ale w tym momencie każde pieniądze są na wagę złota – powiedział „Gazecie Pomorskiej” prezes Szymon Kowalik.
Szczegóły pakietu pomocowego PZPN przedstawialiśmy pod koniec marca TUTAJ.
fot. Ziółkowski Fotografia Sportowa
Polecamy
-
Ekstraliga14.11.24
[GALERIA] Orlen Ekstraliga: AP Orlen Gdańsk – Pogoń Szczecin
Mariusz Cichowski
-
Polska14.11.24
Terminarz wszystkich meczów 1/16 finału Orlen Pucharu Polski
Milena Romanowska
-
Inne14.11.24
Oliwia Woś trafia w Szwajcarii
Milena Romanowska
-
Liga Mistrzyń14.11.24
UWCL: Pierwsze trafienie Celticu
Milena Romanowska