U-15: Czeszki zasłużenie pokonują reprezentację Polski
Przed kilkoma dniami w pierwszym towarzyskim pojedynku reprezentacji do lat 15 Polski i Czech padł remis 1:1. Dzisiaj o godzinie 12:00 w Dzierżoniowie zawodniczki obu zespołów przystąpiły do spotkania numer dwa.
W pierwszych minutach spotkania gra toczyła się w spokojnym tempie, w przeważającej mierze w środkowej części boiska. Pierwszą niebezpieczną sytuację stworzyły sobie Czeszki, strzał z pola karnego pewnie obroniła jednak Sikora. Chwilę później ponownie nasze sąsiadki z południa doszły do sytuacji strzeleckiej, uderzała na bramkę Kynclová, piłka wylądowała jednak w rękach polskiej bramkarki. Kilka minut później w świetną okazję na wyprowadzenie swojej drużyny na prowadzenie miała Landová, jej strzał był jednak niedokładny, niecelny, do piłki wślizgiem próbowała doskoczyć jeszcze jej koleżanka z linii ofensywnej. Na nasze szczęście próba ta była nieskuteczna. W pierwszym kwadransie spotkania Polki były zepchnięte do defensywy, Czeszki stworzyły sobie trzy niezłe okazje strzeleckie, podopieczne Pauliny Kawalec nie potrafiły znaleźć recepty na defensywę rywalek.
W 17. minucie gry ponownie sprawdzona była dyspozycja Amelii Sikory, po raz kolejny polska bramkarka spisała się bez zarzutu. Dwie minuty później niefrasobliwie piłkę rozgrywały Polki przed własnym polem karnym, po niedokładnym zagraniu Marynowicz piłkę przejęła El Gheriani i bardzo ładnym, silnym uderzeniem prawą nogą z odległości około 25 metrów od bramki pokonała Amelię Sikorę. Czeszki zasłużenie wyszły na prowadzenie w tym spotkaniu. Kilkadziesiąt sekund później pierwszy celny strzał na bramkę Raselovej oddały Polki i mógł to być strzał na wagę zdobycia bramki wyrównującej. W sytuacji sam na sam z czeską bramkarką znalazła się Leśkiewicz, jej strzał został jednak bardzo dobrze wybroniony, zaś dobitka była niecelna. Po chwili do strzału doszła Wiktoria Skrzypczak, strzał był wprawdzie niecelne, ale należy podkreślić, że Polki przebudziły się po straconej bramce.
Upływały kolejne minuty pierwszej części gry, Czeszki kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń, Polki starały się cierpliwie konstruować swoje ataki, brakowało jednak pomysłu i precyzji podczas finalizacji akcji ofensywnych. W 32. minucie gry przed fantastyczną okazją na podwyższenie prowadzenia stanęły Czeszki, wykonując rzut wolny z odległości około 20 metrów od bramki Sikory. Do piłki podeszła Kynclová, bardzo dobrze uderzyła obok polskiego muru, świetnie po raz kolejny spisała się jednak nasza golkiperka. W 34. minucie meczu polską defensywę uratowała sędzia asystentka, unosząc chorągiewkę, było bardzo blisko straty drugiej bramki. Bardzo dobrze odpowiedziały podopieczne Pauliny Kawalec i przed stratą bramki Czeszki uratowała ich bramkarka, Raselová, wychodząc daleko poza własne pole karne i wybijając piłkę poza linię boczną.
Na przerwę Polki schodziły przegrywając 0:1 i trzeba przyznać, że był to wynik sprawiedliwy. Czeszki lepiej operowały piłką, kontrolowały grę. Paulina Kawalec miała twardy orzech do zgryzienia przed rozpoczęciem drugiej części gry.
Trenerka Paulina Kawalec dokonała trzech zmian w składzie przed rozpoczęciem drugiej części gry, co nie może dziwić, biorąc pod uwagę przebieg pierwszej odsłony dzisiejszej rywalizacji. Do czterech zmian doszło również po stronie czeskiej.
Zaledwie pięć minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania na dwubramkowe prowadzenie wyszły Czeszki. Polki straciły bramkę po bardzo dużym błędzie w defensywie, podobnie jak miało to miejsce w pierwszej części gry przy golu El Gheriani. Zawodniczki prowadzone przez Paulinę Kawalec straciły piłkę na własnej połowie, dynamicznie na bramkę Amelii Sikory popędziły Czeszki, w sytuacji sam na sam znalazła się Stejskalová i mimo asysty naszej obrończyni dobrym, płaskim strzałem w kierunku dalszego słupka pokonała Sikorę. Po kilku chwilach doskonałą szansę na zdobycie bramki kontaktowej miała Marta Kwiatkowska, znalazła się sama przed czeską bramkarką, pewnie jej strzał wybroniła jednak Rajsnerová.
Kilkadziesiąt sekund później niecelny strzał oddała Skrzypczak. W 53. minucie gry Polki dobrze wykonały rzut rożny, długie dośrodkowanie na dalszy słupek o mały włos a zakończyłoby się zdobyciem bramki kontaktowej! Po stracie drugiego gola nasze reprezentantki ruszyły do ataku, ich gra znacznie się ożywiła, co napawało optymizmem przed dalszymi fragmentami dzisiejszego spotkania.
Po kilku chwilach bliskie podwyższenia prowadzenia były Czeszki, Amelia Sikora uratowała nas po raz kolejny przed stratą bramki, odbijając piłkę końcami palców na rzut rożny. Akcja bardzo szybko przeniosła się pod pole karne naszych południowych sąsiadek, w bardzo dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazła się Natalia Skrok, jej płaskie uderzenie w kierunku dalszego słupka wybroniła jednak Rajsnerová. Amelia Guzenda była kolejną zawodniczką bardzo bliską zdobycia bramki kontaktowej, po dynamicznej akcji przeprowadzonej lewym skrzydłem i uderzenie na bramkę, Polki wykonywały jednak zaledwie kolejny rzut rożny. W 61. minucie rywalizacji bardzo dobrą akcję przeprowadziła Szczukocka, oddała dobry strzał, nie przyniósł on jednak upragnionego gola. Po chwili Polki miały kolejną okazję, bardzo blisko zdobycia swojego gola była Polewska. Brakowało zdecydowanie skuteczności pod bramką rywalek.
W 68. minucie spotkania Polki wykonywały stały fragment gry, dośrodkowanie z głębi pola nie przyniosło jednak oczekiwanego rezultatu. Polki w 80. minucie spotkania miały doskonałą okazję do zdobycia choćby bramki honorowej w tym pojedynku, zawiodła jednak po raz kolejny skuteczność. Sędzia dzisiejszego pojedynku do regulaminowego czasu gry dołożyła cztery minuty. W końcu zawodniczkom Pauliny Kawalec udało się zdobyć bramkę, a jej autorką była Piotrowska w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Przejęła piłkę na połowie Czeszek, popędziła na bramkę i pewnie strzałem zza pola karnego pokonała Rajsnerovą. Kiedy wydawało się, że Polki powalczą jeszcze o bramkę wyrównującą, kilkadziesiąt sekund później zawodniczki zza naszej południowej granicy ponownie wyszły na dwubramkowe prowadzenie. Za krótko wybijała piłkę Amelia Sikora, przejęły ją Czeszki i bezbłędnie wykorzystały sytuację. Silnym strzałem zza szesnastki naszą bramkarkę pokonała Joslová.
W dzisiejszym pojedynku trzeba przyznać, że Czeszki zwyciężyły absolutnie zasłużenie, lepiej prezentowały się na placu gry, prezentowały wyższą kulturę gry i przede wszystkim były skuteczne. To precyzji i skuteczności pod bramką rywalek zabrakło dzisiaj Polkom, co nie zmienia faktu, że dwumecz z Czeszkami był bardzo pożytecznym doświadczeniem.
Mecz towarzyski
Polska – Czechy 1:3 (0:1)
Piotrowska 80’+2′ – El Gheriani 19′, Stejskalová 45′, Joslová 80’+3′
Polska: Sikora – Wiśniewska, Prochowicz (41′ Piotrowska), Marynowicz (51′ Świtała), Mrozińska (51′ Skrok), Kwiatkowska (51′ Szczukocka), Sanetas (41′ Sielaczek), Leśkiewicz, Polewska, Skrzypczak (51′ Piotrowska), Buszka (41′ Guzenda)
Czechy: Raselová (41′ Rajsnerová) – Šubrtová B. (60′ Šubrtová B.), Petráková (41′ Hermanová), Šafářová (67′ Joslová), Kynclová (67′ Ondráčková), Kubíčková (60′ Lasciková), Kubisková (41′ Najvarová), Landová (41′ Stejskalová), Nechutová (46′ Stránská), Stejskalová, El Gheriani
Polecamy
-
Ekstraliga06.10.24
Orlen Ekstraliga: W Częstochowie bez niespodzianki
Tomasz Szmigielski-Narbutt
-
I liga06.10.24
Orlen 1. Liga: Ślęza traci punkty w ostatnich sekundach!
Tomasz Szmigielski-Narbutt
-
Newsy06.10.24
2 liga południowa: Remis w Krakowie, MKS wraca na zwycięską ścieżkę
Milena Romanowska
-
I liga06.10.24
Orlen 1. Liga: Grad widowiskowych bramek w Poznaniu, pewne zwycięstwo Lechitek nad Bielawianką
Wiktoria Kornat