fbpx

USA wysoko zawiesiła poprzeczkę Portugalkom, za wysoko…

Przed ostatnią kolejką w grupie E o awans do fazy pucharowej walczyły Portugalki, Amerykanki i Holenderki. W spotkaniu rozgrywanym na Eden Park w Auckland, rywalizowały zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego i Ameryki Północnej. Niespełna 41 tysięcy widzów na stadionie nie obejrzało bramek, remis oznaczał pożegnanie się Portugalii z turniejem.

Do wyjścia z grupy podopieczne Vlatko Andonovskiego potrzebowały zaledwie remisu, choć trudno przypuszczać, że tej klasy zespół, jedne z faworytek do końcowego triumfu w mundialu, będą kalkulowały i grały na remis, ta drużyna zawsze walczy o pełną pulę. Portugalia, z trzema punktami na koncie po dwóch kolejkach fazy grupowej, musiała dzisiaj wygrać, stanęła więc przed nie lada wyzwaniem.
Mecz bardzo dobrze rozpoczęły zawodniczki prowadzone przez macedońskiego szkoleniowca. Już w trzeciej minucie przed niezłą szansą stanęła Alex Morgan, została jednak skutecznie zatrzymana przez portugalską defensywę i akcje zakończyła się rzutem rożnym. Po dobyrm dośrodkowaniu Rose Lavelle, do strzału doszła Lynn Williams, jej uderzenie bez problemu złapała Inês Pereira. Siódma minuta meczu to kolejna dobra okazja do wyjścia na prowadzenie dla USA. Tym razem dynamiczną akcję lewą stroną boiska przeprowadziła Lindsey Horan, dobrze dośrodkowała do napastniczki San Diego Wave, Alex Morgan jednak bardzo przestrzeliła. Mocne otwarcie w wykonaniu Amerykanek powinno dać do myślenia Francisco Neto, obraz gry musi się zmienić, jeśli Portugalia myśli o zwycięstwie.
Zawodniczki z Europy w końcu odpowiedziały na ataki rywalek, w 9. minucie gry mocnym uderzeniem z narożnika pola karnego zameldowała się na boisku Andreia Norton, jej strzał minął jednak bramkę. Kolejny celny strzał na bramkę Portugalii oddała Lynn Williams w 14. minucie meczu, występująca na co dzień w Servette Genewa, Inês Pereira spisała się bez zarzutu. Do tej pory próby Amerykanek nie mogły sprawić większego kłopotu portugalskiej bramkarce, z którą jeszcze niedawno w barwach Servette występowała nasza reprezentantka, Natalia Padilla-Bidas (o jej transferze pisaliśmy TUTAJ). Dwie minut później Kika Nazareth rewelacyjnym podaniem obsłużyła Jéssicę Silvę, która chyba za wcześnie zdecydowała się na oddanie strzału, w efekcie czego wyraźnie minął on bramkę strzeżoną przez Alyssę Naeher. Po początkowych fragmentach spotkania, kiedy Portugalki zepchnięte były do defensywy, z upływem czasu zaczęły coraz wyraźniej dochodzić do głosu. W 39. minucie gry Kika Nazareth oddała soczyste uderzenie z odległości około trzydziestu metrów od bramki, po raz kolejny jednak niecelnie.
Do szatni oba zespoły schodziły z bezbramkowym remisem, który prawo gry w kolejnej fazie turnieju dawał Amerykankom. Portugalia musiała w przerwie popracować nad celnością oddawanych strzałów.

Druga odsłona pojedynku w Auckland rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od ataku przeprowadzonego przez obrończynie tytułu Mistrzyń Świata z 2019 rok z Francji. Po dośrodkowaniu Julie Ertz do strzału doszła Rose Lavelle, jej strzał minął jednak portugalską bramkę. Kolejne minuty gry przyniosły kilka fauli z obu stron, czego efektem było napomnienie dla Sophii Smith udzielone przez Rebeccę Welch. Dobre spotkanie rozgrywała Alex Morgan. Amerykańska napastniczka była o włos od wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie, piłkę po jej uderzeniu z linii bramkowej wybiła jedna z portugalskich obrończyń. W 55. minucie, po kolejnym rzucie rożnym wykonywanym przez Lavelle, dobre uderzenie oddała młoda napastniczka Portland Thorns, Sophia Smith. Nie przyniosło ono jednak zmiany wyniku na tablicy świetlnej. Po godzinie gry kolejne dośrodkowanie Williams trafiło na głowę bardzo aktywnej w tym meczu Rose Lavelle, po raz kolejny piłka wyraźnie minęła bramkę.
Vlatko Andonovski w 61. minucie meczu zdecydował się na wprowadzenie na boisko legendy nie tylko amerykańskiego soccera, ale legendy całego światowego kobiecego futbolu – Megan Rapinoe. Czas nieubłaganie mijał, wynik nie zmieniał się, w tym momencie Portugalki znajdowały się za burtą. Francisco Neto zdecydował się w końcu na wprowadzenie na plac gry niesamowicie utalentowanej Telmy Encarnação, to była ostatnia nadzieje dla zawodniczek z Półwyspu Iberyjskiego. W 84. minucie spotkania ponownie z bardzo dobrej strony pokazała się Alex Morgan, próbowała dogrywać piłkę do będącej w lepszej pozycji Trinity Rodman, dogranie zostało jednak zablokowane. Francisco Neto dokonywał kolejnych zmian, stawiając wszystko na jedną kartę, Portugalia nie miała nic do stracenia, bowiem w tej chwili remis nie dawał im promocji do kolejnej rundy mundialu. W grę wchodziło jedynie zwycięstwo. W doliczonym czasie gry niestety wynik nie uległ zmianie, Portugalki nie zdołały pokonać Alyssy Naeher i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Portugalia żegna się z mundialem w Australii i Nowej Zelandii, zgromadzone cztery punkty nie wystarczyły do wyjścia z grupy. Na pewno zawodniczki Francisco Neto pokazały się w tym turnieju z bardzo dobrej strony, postawiły trudne warunki Holenderkom, wykonały zadanie, pokonując Wietnam. Dzisiaj musiały pokusić się o zwycięstwo, poprzeczka zawieszona przez USA była jednak zbyt wysoko.

Grupa E – 3. kolejka
Portugalia – USA 0:0

Żółte kartki: Costa, Diana G., Amado – Lavelle, Smith, Girma
Sędzia:
Rebecca Welch (Anglia)
Widzów: 40 958

Portugalia: Inês Pereira – Ana Borges, Carole Costa, Diana Gomes, Catarina Amado (89′ Joana Marchão), Andreia Norton (81′ Telma Encarnação), Tatiana Pinto, Dolores Silva, Kika Nazareth (62′ Andreia Jacinto), Jéssica Silva, Diana Silva (89′ Ana Capeta)

USA: Alyssa Naeher – Naomi Girma, Julie Ertz, Crystal Dunn (90’+7′ Kelley O’hara), Emily Fox, Lindsay Horan (84′ Emily Sonnett), Rose Lavelle, Andi Sullivan, Lynn Williams (84′ Trinity Rodman), Sophia Smith (61′ Megan Rapinoe), Alex Morgan (90’+7′ Alyssa Thompson)

Mundial 2023 – Grupa E

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPts
1321091+87
2312041+35
3311121+14
43003012-120

Other Articles

EkstraligaNewsy
Mundial 2023NewsyZagranica

Leave a Reply