fbpx

WCL: Wypowiedzi po Górnik – PSG

Za nami emocjonujący mecz Górnika z PSG. Zapraszamy do wypowiedzi po tym meczu. 

Piotr Mazurkiewicz: Na początku chcę powiedzieć że jestem dumny i chcę podziękować z całego serca każdemu pracownikowi GKS Górnik Łęczna za wkład i pracę w przygotowanie tego meczu. By wszystko odbyło się zgodnie z reżimem sanitarnym, zgodnie z zasadami. Dziękuję Wam bardzo serdecznie. Co do mojej drużyny, jestem niezwykle dumny. Dziewczyny pokazały serce i charakter. Do spotkania z PSG mierzyliśmy się z opiniami jak po sparingu z Olimpique Lyon. Teraz dochodzą mnie słuchy, że graliśmy z rezerwami PSG. A prawda jest taka, że dzisiaj polskie piłkarki udowodniły, że mogą i potrafią. Naprawdę jestem dumny z zaangażowania, woli walki, serca i zdrowia zostawionego na boisku. Wiedzieliśmy kim jest PSG, wiedzieliśmy jak zagrają. To klub, na warunki kobiece, galaktyczny. Ale my dzisiaj się postawiliśmy. PSG mogło strzelić i strzeliło. My mogliśmy strzelić, ale czegoś zabrakło. Czego? Odsyłam do znawców. My robimy swoje. Mam świetną drużynę. Nie mogę powiedzieć co usłyszałem od moich zawodniczek po meczu, bo co jest powiedziane w szatni to i w szatni zostaje. Ale pojedziemy do Paryża i tanio skóry nie sprzedamy. Powtórzę jeszcze raz, i proszę by pan to napisał wytłuszczonym drukiem, jestem bardzo dumny z mojego zespołu po tym meczu.  Mamy tydzień pracy przed sobą do czasu rewanżu.

fot. football-addict.com

Paulina Dudek: Cieszyłam się, że będę mogła przylecieć do Polski choć na chwilę. Zawsze to miłe uczucie. Cieszę się, że zarówno Paryż jak i Łęczna mogły skonfrontować się na boisku. Bardzo rzadko zdarza się, żeby polski klub miał możliwość grania z dużo wyżej notowanym rywalem. Dla nas to było bardzo wartościowe spotkanie. Myślę że dla Górnika również. Uważam, że dziewczyny z Łęcznej pokazały charakter. Wyszły bez kompleksów i miały dobre momenty, zwłaszcza kiedy wychodziły z kontratakami. Trzeba jednak szczerze powiedzieć, że mecz był pod naszą kontrolą i zrobiłyśmy to na czym nam zależało najbardziej, czyli wygrałyśmy mecz.

Kamczyk

Ewelina Kamczyk: Rozmawiałyśmy z dziewczynami jaki to jest przeciwnik, że to jest najwyższa półka. Ale chciałyśmy przeciwstawić się im. Chciałyśmy pokazać PSG że polskie dziewczyny również potrafią grać w piłkę i zagrać fajny mecz. Myślę, że to nam się udało. My jesteśmy z siebie dumne. Trenerzy również są z nas dumni. Myślę że i kibice także są z nas dumni. W drugiej połowie udało nam się zagrać na zero z tyłu, w czym wielka zasługa Ani Palińskiej, więc to na plus. Mamy teraz niecały tydzień przygotowań do rewanżu i pojedziemy tam po trzy punkty, bo jakbyśmy jechały tam po autobus z tyłu i wybijanie piłek, to jest sprzeczne z duchem walki ale i z naszą filozofią gry.

fot. fctwente.nl

Anna Palińska: Wiedziałyśmy z jakim klasowym rywalem gramy i jak musimy grać, gdyż prowadzenie otwartej gry mogłoby się skończyć strata większej ilości bramek. Nie uważam żeby to był mój mecz, cały zespół bardzo dobrze pracował w defensywie, ale także w ofensywie miałyśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki. Wiadomo, że w takich meczach bramkarz ma dużo więcej interwencji i musi zrobić wszystko żeby pomóc drużynie.

 

Foto: Sławek Pięciak, Klaudia Golasz, football-addict.com, fctwente.nl

Other Articles

NewsyWywiady
Z Halmstad do Warszawy

Comments (1)

  1. Gratulacje dla trenera Mazurkiewicza i świetna postawę zawodniczek. Teraz koncentracja by łatwo nie oddac skóry . Poza tym …piłka jest okrągła , a bramki są dwie

Leave a Reply