Kanada zachwyca, Australijki w niesamowitych okolicznościach grają dalej – Wyniki z 30.07

Na japońskich boiska zostały rozegrane ćwierćfinały Igrzysk Olimpijskich. Wielkich niespodzianek nie zabrakło, duże marki pożegnały się z turniejem.

Na początek ćwierćfinałów sensacji nie zabrakło. Brazylia podejmowała Kanadę. Przed spotkaniem w roli faworyta były postrzegane piłkarki z Ameryki Południowej. Brazylijki przeważały w spotkaniu, lecz nie umiały swoich sytuacji przekuć w bramki. W podstawowym czasie gry gole nie padły, tak samo było w dogrywce. Rzuty karne lepiej wykonywały zawodniczki z Ameryki Północnej, wygrywając cztery do trzech. 

Kanada – Brazylia 0:0 pk. 4:3

Drugie spotkanie pomiędzy Wielką Brytanią a Australią można jednogłośnie nazwać najlepszym meczem tej fazy rozgrywek. W pierwszej połowie starcia to Australijki wyszły na prowadzenie po trafieniu Alanna Kennedy, która podanie od Stephanie Catley w 35 minucie zamieniła na bramkę. Zaś w drugiej połowie po dublecie Ellen White, golami w 57 i 66 minucie piłkarki z Wielkiej Brytanii wyszły na prowadzenie. Gdy wydawało się, że Brytyjki awansują do półfinału, niesamowita Samatha Kerr  dała “Matildas” nadzieję i swoim trafieniem w 89 minucie doprowadziła do dogrywki. W dodatkowych 30 minutach Australia nie dała złudzeń kibicom kto powinien awansować do półfinału, choć nie obyło się bez problemów, gdy w 101 minucie “jedenastki nie wykorzystała Caroline Weir. Już dwie minuty później do siatki trafiła 18-letnia Mary Fowler, a po kolejnych 3 minutach dobre podanie swojej koleżanki z drużyny na gola zamieniła Samantha Kerr. Nie obyło się bez chwil grozy, w 115 minucie swoją trzecią bramkę w spotkaniu Ellen White. Na 7 bramkach zakończył się ćwierćfinał i dalej grają piłkarki z Australii. 

Wielka Brytania – Australia 2:2 (0:1) (pd. 3:4) 
White 57′, 66′, 115′ – Kennedy 35′, Kerr 89′, 106′, Fowler 103′

Trzecim spotkaniem fazy ćwierćfinałów był mecz reprezentacji Szwecji z reprezentacją Japonii. Przed spotkaniem w roli faworyta były uznawane Szwedki, które nie zawiodły i już w 7 minucie wyszły na prowadzenie. Bramkę strzeliła Magdalena Eriksson, która wykorzystała podanie od Fridoliny Rolfo. Niespodziewanie Japonki wyrównały i w 23 minucie cieszyły się za sprawą Miny Tanaka. Jednak w drugiej połowie Skandynawki boleśnie pokazały miejsce w szeregu Japonkom. Szwecja ponowie wyszła na prowadzenie w 53 minucie, dzięki dobremu uderzeniu Stiny Blackstenius. Na następną bramkę kibice czekali piętnaście minut, rzut karny wykorzystała Kosovare Asllani. Szwedki pokazały w kolejnym meczu, że mogą triumfować na koniec turnieju. 

Szwecja – Japonia 3:1 (1:1) 
Eriksson 7′, Blackstenius 53′, Asllani 68′ K. – Tanaka 23′  

Ostatnim spotkaniem ćwierćfinałowym było starcie Holenderek z Amerykankami. Mecz obfitował w wiele ciekawych akcji. W 18 minucie Viviane Miedema dała piłkarkom z Europy prowadzenie, które do 28 minucie trzymały na swoim koncie. Piłkarki z USA postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce a, właściwie nogi i wyrównały. Lynn William zagrała do Mewis, która zamieniła strzał na bramkę. Sama Williams już trzy minuty po asyście dołożyła bramkę. Więcej goli w pierwszej połowie już nie padło. Los w tym meczu był bardzo przewrotny, pokazał, że w tym spotkaniu może zdarzyć się zupełnie wszystko. 54 minuta okazała się szczęśliwa dla reprezentacji Holandii, swoją drugą bramkę w meczu strzeliła Miedema i doprowadziła do remisu. W 81 minucie Holenderki mogły wyjść na prowadzanie ale, piłkę z jedenastu metrów do bramki nie umiała skierować Lieke Martens. Dogrywka nie przyniosła żadnych goli więc, wszystko musiała rozwiązać seria rzutów karnych. W “jedenastkach lepsze okazały się Amerykanki Alyssa Naeher wybroniła dwa rzuty karne, trzy w całym meczu. Swoje uderzenie źle wykonała Viviane Miedema, która w podstawowym czasie zdobyła dwie bramki. Warto dodać, że było to setne spotkanie Viviane w barwach narodowych. W stu meczach zaliczyła aż, 83 trafienia. 

Holandia – USA 2:2 (1:2) (pk. 2:4)
Miedema 18′, 54′ – Mewis 28′, Williams 31′

Pary 1/2 finału

USA – Kanada
Australia – Szwecja