EFK: Rekord bezlitosny dla Wierzbowianki
Mecz Wierzbowianki z Rekordem, określonym starciem Dawida z Goliatem, zapowiadał się, mimo wszystko, bardzo ciekawie. Faworyt przyjechał do kameralnej Koniuszy z jasno nakreślonym celem.
Mecz okrzykiem lepiej zaczęły gospodynie, gdyż siła tego okrzyku była tak duża, że w pobliskich Słomnikach zastanawiano się, co się stało.
Od mocnego uderzenia zaczęły miejscowe, bo w pierwszej minucie strata Nowak i duet Pawlica – Szlosek wymieniły się podaniami, ta ostatnia uderza, ale Ciupa na posterunku. Z szybką kontrą wyszedł Rekord i po precyzyjnym strzale Knysak objął prowadzenie.
W 11 minucie meczu Sarapata wyprowadza kontrę, ale Ciupa na posterunku. Na przeciwległym biegunie Szaleje Nowak, ale Sadłoń udowadnia, że nie przypadkowo broni w ekstralidze futsalu.
W szóstej minucie ponownie Sarapata wyłuskuje piłkę, gubi defensywę Rekordu, ale Ciupa na posterunku./
W 6 minucie Skolarz gubi obronę Wierzbowianki, przebiega kilkanaście metrów, wystawia na patelnię do Nowak, a ta pokonuje bezradną Sadłoń. Minutę później bliźniacza akcja, Moskała gubi obronę gospodyń, podaje w wolne pole do Kapitan Skolarz i ta podwyższa na 3:0. 9 minuta i po składnej akcji Włodarczyk wpisuje się na listę strzelczyń i mamy 5 do 0 dla przyjezdnych.
Gospodynie próbują odpowiadać, lecz silny strzał Zielińskiej Ciupa paruje i Rekord dalej w grze.
W 15 minucie po kombinacyjnej akcji strzał oddaje Pietrzyk, ale po raz kolejny Sadłoń staje na wysokości zadania, ratując swój zespół.
W 19 minucie rzut wolny Wierzbowianki, bardzo źle wykonany a do piłki doskakuje Moskała, przebiega całe boisko i pokonuje bezradną Sadłoń. Zaraz po wznowieniu gospodynie tracą piłkę, znów odnalazła się Kasia Moskała i podwyższyła na 7 do 0.
Druga połowa nie przynosi zmiany obrazu gry, gdyż stroną dominującą jest dalej bielski Rekord. Gospodynie próbują się bronić na miarę swoich możliwości. Obserwując grę gospodyń, można pokusić się o stwierdzenie, że dziewczyny z Wierzbna nie „wróciły” z trawy. Lecz od czasu do czasu postraszyły Ciupę strzałem, jak ponownie Sarsapata w 26 minucie.
Te ataki Wierzbna, ta ich konsekwencja, przyniosły rezultat w 27 minucie, gdy Kinga Pawlica po kontrze pokonała bramkarkę Rekordu. W 33 minucie znów dwójkowa akcja Szafran – Pawlica i ta druga po raz kolejny wpisuje się na listę strzelczyń. Wierzbno 2 a Rekord 7, gdzie bielszczanki w drugiej połowie jeszcze bramki nie zdobyły.
Na 3 minuty przed końcem obudziły się Rekordzistki. Błąd gospodyń we wprowadzaniu piłki wykorzystała Włodarczyk i podwyższyła na 8:2
Zwycięstwo Rekordu nie podlegało dyskusji, gdyż bielszczanki panowały nad meczem. Pocieszeniem dla Wierzbna, że drugą połowę wygrały dwa do jednego.
Ekstraliga Futsalu – 4. kolejka
Wierzbowianka – Rekrod 2:8 (0:7)
27′ Pawlica, 33′ Pawlica, – 2′ Knysak, 6′ Nowak, 7′ Skolarz, 8′ Nowak, 9′ Włodarczyk, 19′ Moskała, 19′ Moskała, 36′ Włodarczyk,
Wierzbowianka: Sadłoń (Wolska)- Pawlica, Szafran, Sarapata, Szłosek – Zielińska, Suwada, Szarek, Śmietana, Smoleń
Rekord: Ciupa (Majrewska) – Knysak, Skolarz, Moskała, Nowak – Nowacka, Chóras, Gąsiorek, Włodarczyk, Czyż, Pietrzyk, Rosak, Kłębek
fot. Sebastian Godyla/własne