fot. facebook/GKS Górnik Łęczna – Piłka Nożna Kobiet
Górnik Łęczna

Orlen Ekstraliga: Sześć bramek, wygrana Górnika w końcówce!

13. kolejkę zmagań ekstraligowych inaugurował pojedynek pomiędzy Śląskiem Wrocław a Górnikiem Łęczna. Oba zespoły pod ostatniej turze gier podchodziła do bezpośredniego starcia w odmiennych nastrojach. Gospodynie chciały „odbić sobie” porażkę 0:2 z AP Orlen Gdańsk, zaś przyjezdne chciały pójść za ciosem po pokonaniu 1:0 aktualnych mistrzyń, Pogoni Szczecin.

Reklama

Pierwsze minuty należały głównie do gościń, które na swoich rywalkach stosowały w miarę skuteczny, wysoki pressing. Wrocławianki nie miały pola do wymiany piłki pomiędzy sobą, co skutkowało stratami. To jednak nie odbiło im się w początkowej fazie spotkania czkawką. Co więcej, to właśnie one jako pierwsze wyszły na prowadzenie w pojedynku. Z rzutu rożnego dośrodkowywała Joanna Wróblewska. Choć wydawało się, że to dośrodkowanie jest nieco przerzucone, ostatecznie główkowała skutecznie Piórkowska. Przez kolejne kilkanaście minut Śląsk prezentował się znacznie pewniej, dominując rywalizację. Wtedy, klasycznie w najmniej spodziewanym momencie do głosu doszły piłkarki z Łęcznej.

Na indywidualną szarżę lewą flanką zdecydowała Paulina Tomasiak. Okazała się nie do powstrzymania dla defensorek Śląska, dzięki czemu grająca z numerem „77” zawodniczka nie miała większych problemów, by wypatrzeć w polu Julię Piętakiewicz i praktycznie „strzelić swoją koleżanką” bramkę wyrównującą. Kiedy wydawało się, że do przerwy na tablicy wyników utrzyma się remis, do głosu ponownie doszły gospodynie. Niemały kocioł w polu karnym rywalek wykorzystała Paulina Guzik, która wystawiła piłkę Wróblewskiej, która z bliskiej odległości kropnęła nie do obrony. Tym samym kibice miejscowych mieli powody do radości, gdyż ich ulubienice schodziły do szatni z korzystnym rezultatem.

05.03, 16:00

Po zmianie stron przez dłuższy czas przyjezdne waliły głową w mur. Czas mijał nieubłaganie, a na tablicy wyników wciąż widniał dla nich niekorzystny rezultat. Śląsk przez ponad niespełna 25 minut dzielnie się bronił i nie pozwalał oponentkom na wyrównanie. Sytuacja zmieniła się jednak finalnie w 70. minucie, kiedy do bramki strzeżonej przez Wieczerzak trafiła Tomasiak, tym samym dokładając gola do wcześniej zanotowanej asysty. Ostatnie dwadzieścia minut zatem zapowiadało się naprawdę emocjonująco, ale chyba nikt nie spodziewał się dramatu, jaki spotkał jedną z piłkarek.

To niechlubne brzemię tej, która w negatywnym tego słowa znaczeniu przesądziła o wyniku meczu, była Julia Jędrzejewska. Zawodniczka Śląska w 89. minucie wyraźnie spóźniła swoje wejście i faulowała w polu karnym Tomasiak, za co bezsprzecznie należał się rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podeszła Marcjanna Zawadzka i zmieniła wynik na 2:3. Jakby tego było mało, w doliczonym czasie gry oglądaliśmy kolejny rzut karny. Tym razem także faulującą okazała się Jędrzejewska, którą wycięła razem z murawą Katję Skupień. Swoisty stempel kolejnym skutecznym uderzeniem postawiła Zawadzka.

Orlen Ekstraliga, 13. kolejka
Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna 2:4 (2:1)
Piórkowska 17′, Wróblewska 45′ – Piętakiewicz 38′, Tomasiak 70′, Zawadzka 89′ (k), 90′ (k)

Śląsk Wrocław: Wieczerzak – Piórkowska, Gec, Ziemba (Iwaśko 82′), Marcelina Buś, Martyna Buś, Dudziak, Wróblewska (Wyrwas 61′), Lewicka (Musiałowska 82′), Jędrzejewska, Guzik.
Trener: Piotr Jagieła

Górnik Łęczna: Piątek – Ratajczyk, Zawadzka, Kazanowska, Ostrowska  (Głąb 46′), Skupień, Kirsch – Downs (62′ Sikora), Kłoda, Hałatek (Dereń 73′), Tomasiak, Piętakiewicz (Posiewka 82′).
Trener: Maja Osińska

Tabela Orlen Ekstraliga Kobiet 2024/2025

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPkt
1222101748+6663
22217148317+6652
32217056020+4051
42215255419+3547
52212284836+1238
6229673117+1433
72284103034-428
82273122140-1924
92253142458-3418
102244142568-4316
112215161679-638
12221019575-703
 
Kw. LM
 
Spadek
Reklama
Opublikowano: 05.03.25

Polecamy