fbpx

Orlen Ekstraliga: Trzy punkty zostają we Wrocławiu!

W sobotnie południe w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce naprzeciwko piłkarek Śląska stanęły górniczki z Łęcznej. W poprzedniej kolejce oba zespoły wygrały swoje spotkania i dzisiaj zapewne będą chciały ten trend utrzymać. W tym bardzo interesującym pojedynku górą były zawodniczki z Wrocławia.

Zarówno dla wrocławianek, jak i dla łęcznianek dzisiejszy pojedynek był bardzo istotny w kontekście układu sił w ligowej stawce. Doskonałe otwarcie miały zawodniczki Śląska, które w pierwszej akcji meczu wyszły na prowadzenie! Przejęta piłka w środkowej części boiska, powędrowała na prawe skrzydło, silne dogranie futbolówki w pole karne znalazło drogę do Kamili Czudeckiej, która wpakowała ją do siatki z najbliższej odległości. Niewiele brakowało, aby trzy minuty później Sandra Urbańczyk musiała wyjmować piłkę z siatki po raz drugi. Łęcznianki miały bardzo dużo szczęścia, Marcelina Buś znalazła się w idealnej sytuacji do zdobycia gola, mając przed sobą jedynie golkiperkę GKS-u uderzyła jednak niecelnie. Piorunujący początek Śląska! W 9. minucie spotkania wrocławianki wykonywały rzut rożny, piłka po strzale głową jednej z zawodniczek Śląska trafiła do siatki, radość była jednak bardzo krótka, bowiem chorągiewka sędzi asystentki poszybowała w górę. Uwagę Sandry Urbańczyk absorbowała piłkarka WKS-u, która była na pozycji spalonej i gol nie mógł być uznany.
Podopieczne Patryka Błaziaka odpowiedziały dopiero w 10. minucie gry niecelnym uderzeniem sprzed linii pola karnego. Sytuacja ta pobudziła nieco zespół przyjezdny, w 14. minucie stanęły one przed znakomitą szansą na doprowadzenie do wyrównania. Niefrasobliwie piłkę we własnym polu karnym rozgrywały defensorki Śląska, straciły ją, co postawiło jedną z piłkarkę z Łęcznej w doskonałej okazji do zdobycia bramki, bez zarzutu spisała się jednak Hanna Wieczerzak. W 21. minucie ładnie przedarła się prawym skrzydłem Katja Skupień, stworzyła sobie dobrą sytuację do oddania strzału na bramkę wrocławianek, uderzenie zblokowała jednak obrończyni gospodyń. Dwie minuty później ponowanie prawą flanką atakowały łęcznianki, groźnie w pole karne dośrodkowywała Klaudia Fabová, z jej dograniem poradziła sobie jednak defensywa zespołu Piotra Jagieły. W 34. minucie meczu w zespole z Łęcznej doszło do zmiany wymuszonej urazem Julity Głąb, w jej miejsce na placu gry pojawiła się Dominika Dereń.
Po okresie aktywniejszej gry ze strony GKS-u Górnika Łęczna drugi cios zadały zawodniczki WKS-u Śląska Wrocław. W 38. minucie gry po fantastycznym prostopadłym podaniu Natalii Sitarz na czystą pozycję strzelecką wyszła Marcelina Buś i perfekcyjnie tę sytuację wykorzystała! Pokazała swoje wysokie umiejętności techniczne i chłodną głowę, z wyczuciem lobując Sandrę Urbańczyk, 2:0 dla Śląska. Do końca pierwszej części gry wynik spotkania nie uległ zmianie, dwubramkowe prowadzenie daje wrocławiankom niesamowity komfort gry w drugiej połowie. Patryk Błaziak ma w szatni trudny orzech do zgryzienia.

Po zmianie stron gry w zespole z Łęcznej oglądaliśmy dwie nowe zawodniczki na placu gry, w miejsce Klaudia Fabová pojawiła się Julia Piętakiewicz, Natalię Nestorowicz zastąpiła Aleksandra Posiewka. Trener Patryk Błaziak musiał szukać nowych rozwiązań, które przyniosą szybkie zdobycie bramki kontaktowej i dadzą nadzieję na korzystny wynik w tym pojedynku. W 47. minucie przed niezłą okazją stanęła Marcelina Buś, dobrze w polu karnym zachowała się Katarzyna Białoszewska, wykładając piłkę partnerce na szesnasty metr. Uderzenie obroniła bez trudu Sandra Urbańczyk. Pięć minut później GKS Górnik Łęczna zdobył upragnioną bramkę kontaktową, która z pewnością wleje wiarę w serca zawodniczek z Lubelszczyzny i sprawi, że ten mecz będzie jeszcze ciekawszy. Po akcji przeprowadzonej prawą stroną i dobrym dograniu w pole karne w wykonaniu Katji Skupień, skutecznie akcję z bliskiej odległości sfinalizowała Oliwia Rapacka. Kolejne dziesięć minut gry to przewaga piłkarek z Łęcznej, podopieczne Patryka Błaziaka nabrały wiatru w żagle, starały się konstruować kolejne ataki, aby doprowadzić jak najszybciej do wyrównania. Piotr Jagieła, chcąc pobudzić swój zespół do lepszej gry, wprowadził na boisko Klaudię Adamek w miejsce Katarzyny Białoszewskiej.
W 66. minucie meczu bardzo dobrą okazję na zdobycie bramki wyrównującej miały piłkarki Górnika Łęczna. Dośrodkowanie z rzutu wolnego z prawej strony pola karnego trafiło na głowę Marcjanny Zawadzkiej, dysponującej świetnymi warunkami fizycznymi – jej strzał poszybował jednak nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Hannę Wieczerzak. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska nie przypominał dobrze zorganizowanej, pewnej, poukładanej drużyny z pierwszej części spotkania. Łęcznianki były coraz bliżej zdobycia gola, w 68. minucie po raz kolejny musiała wykazać się bramkarskim kunsztem Hanna Wieczerzak. Po długiej przerwie, dopiero w 72. minucie gry zawodniczki z Wrocławia zagościły w polu karnym rywalek. Po rzucie rożnym i nieźle dośrodkowanej piłce akcja przyniosła kolejny korner. W 77. minucie meczu rzut wolny z prawej strony boiska wykonywała Magdalena Półrolniczak, dobre dogranie w pole karne trafiło na głowę Julii Maskiewicz, zabrakło szczęścia, gdyż piłka uderzyła w słupek, dobitka Klaudii Adamek została zblokowana – rzut rożny dla Śląska. Korner przyniósł trzeciego gola dla WKS-u, autorką trafienia w 78. minucie gry była Aleksandra Żurek, która najlepiej odnalazła się w podbramkowym zamieszaniu i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dała szans Sandrze Urbańczyk na skuteczną interwencję. Kiedy wydawało się, że to zespół z Łęcznej za chwilę zdobędzie bramkę wyrównującą, na dwubramkowe prowadzenie powróciły wrocławianki.
Wysokie emocje towarzyszące temu pojedynkowi w drugiej części gry miały odzwierciedlenie w żółtych kartkach pokazywanych przez sędzię Annę Wesołowską, również osobom będących na ławkach rezerwowych. Sędzia Anna Wesołowska do regulaminowego czasu gry dołożyła cztery minuty, doprowadzenie do remisu przez zespół z Łęcznej będzie jednak niesamowicie trudne. Wynik spotkania nie uległ już zmianie, po bardzo ciekawym pojedynku, dobrym widowisku z obu stron, trzy punkty zostają w stolicy Dolnego Śląska.

W następnej kolejce Orlen Ekstraligi przed Śląskiem ponownie bardzo trudne wyzwanie, pojedynek wyjazdowy z liderkami ze Szczecina. Z kolei GKS Górnik Łęczna podejmie na własnym terenie aktualne mistrzynie Polski, piłkarki GKS-u Katowice.

Orlen Ekstraliga, 13. kolejka
WKS Śląsk Wrocław – GKS Górnik Łęczna 2:1 (2:0)

Czudecka 1′, Marcelina Buś 38′ – Rapacka 52′

Śląsk: Hanna Wieczerzak – Julia Maskiewicz, Aleksandra Żurek, Aleksandra Dudziak, Marcelina Buś, Magdalena Półrolniczak (82′ Martyna Buś), Natalia Sitarz, Joanna Wróblewska (57′ Gabriela Lewicka), Dominika Szkwarek, Kamila Czudecka, Katarzyna Białoszewska (64′ Klaudia Adamek)

Górnik Ł.: Sandra Urbańczyk – Katja Skupień, Milena Kazanowska, Jagoda Cyraniak (79′ Dorota Hałatek), Marcjanna Zawadzka, Julita Głąb (34′ Dominika Dereń), Weronika Kłoda, Klaudia Fabová (46′ Julia Piętakiewicz), Roksana Ratajczyk, Oliwia Rapacka, Natalia Nestorowicz (46′ Aleksandra Posiewka)

Żółte kartki: Dudziak – Kazanowska, Urbańczyk, Zawadzka

Sędzia: Anna Wesołowska
Sędzia asystentki: Aleksandra Mostowska i Olga Pietrzykowska

Orlen Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubMeczeWRPB+B-RBPts
11713224114+2741
21712234714+3338
31810444519+2633
41710252819+932
5179443917+2231
6188463830+828
7177372624+224
81862102556-3120
91743102029-915
10183692437-1315
111841131850-3213
121821151052-427

Other Articles

FutsalNewsyReprezentacja

Leave a Reply