
Podsumowanie sezonu Orlen Ekstraligi
Lekko ponad miesiąc temu zakończyły się rozgrywki Orlen Ekstraligi. Kampania 2023/24 pozostanie na długo w pamięci kibiców kobiecej piłki w Polsce, zwłaszcza dzięki ostatniej kolejce, która trzymała w napięciu do ostatnich sekund i dopiero wtedy wyłoniła mistrza kraju oraz spadkowiczów. Zapraszamy na podsumowanie sezonu.
1. Pogoń Szczecin
16 zwycięstw, 3 remisy, 3 porażki, 63 bramki zdobyte, przy zaledwie 16 straconych – tak prezentuje się bilans 13. mistrza w historii polskiej piłki, Pogoni Szczecin.
Runda jesienna była wręcz idealna w wykonaniu Pogoni, która nie przegrała ani jednego spotkania. Drużyna ze Szczecina wygrała dziewięć spotkań i zremisowała dwa. Jeszcze 3 marca przewaga Pogoni nad drugim GKS-em wynosiła aż sześć punktów. Wydawało się, że jest to na tyle duża zaliczka, która zapewni im bezpieczniejszy dalszy przebieg sezonu, jednak rzeczywistość okazała się inna: dwa tygodnie później Duma Pomorza doznała swojej pierwszej porażki w sezonie (1:2 ze Śląskiem), a w następnych meczach przegrała z GKS-em Katowice (0:1) i Czarnymi Sosnowiec (0:3). Słabszy okres Pogoni wykorzystały Katowiczanki, które objęły prowadzenie w tabeli i utrzymały je aż do przedostatniej serii gier. Losy mistrzowskiego tytułu miały się rozstrzygnąć dopiero w ostatniej kolejce: wobec trzypunktowej straty do Gieksy, Pogoń musiała wygrać z Rekordem, jednocześnie licząc na porażkę Gieksy z SMS-em Łódź.
Pogoń musiała wygrać swoje ostatnie spotkanie, co uczyniła, pokonując Rekord Bielsko – Biała 6:0, jednocześnie licząc na porażkę Katowiczanek z SMS-em Łódź, która rzeczywiście nastąpiła (0:1). Dzięki tym korzystnym rezultatom pierwszy mistrzowski tytuł Pogoni stał się faktem.
– Myślę że kluczem do sukcesu w tym sezonie było to ze do końca konsekwentnie realizowałyśmy zadania na boisku i wierzyłyśmy w to że uda nam się zrobić coś wielkiego, czyli zdobyć mistrzostwo Polski – powiedziała Zofia Giętkowska.
Piotr Łęczyński w stosunkowo krótkim czasie zbudował w Szczecinie silny kolektyw, który sięgnął po historyczne, pierwsze mistrzostwo Pogoni. Nie można jednak zapominać o legendzie szczecińskiego klubu, Robercie Dymkowskim, który wcześniej zbudował fundamenty pod ten sukces, lecz z powodu choroby był zmuszony zrezygnować z prowadzenia zespołu powiedział po ostatnim meczu sezonu w TVP Sport szkoleniowiec Dumy Pomorza podkreślił siłę zespołu w następujących słowach:
– Zwyciężyła drużyna składająca się z wielu indywidualności: mamy w swoim składzie najlepszą strzelczynię, najlepszą asystentkę, ale mamy też najlepszą bramkarkę, najlepszą linię obrony”
W kontekście kluczowych aspektów sukcesu Pogoni, warto podkreślić, że była to drużyna z najszczelniejszą defensywą w lidze: przez cały sezon straciła zaledwie 16 bramek. Na straży tej niezwykle solidnej defensywy stała golkiperka Anna Palińska, która na przestrzeni całego sezonu zachowała dziesięć czystych kont, co jest jej najlepszym wynikiem w karierze. Parę stoperek tworzyły Kinga Bużan i Julia Brzozowska, a kluczowymi bocznymi obrończyniami były Alicja Dyguś i Weronika Szymaszek, które angażowały się również w działania ofensywne.
Pogoń ma w swoich szeregach najlepszą asystentkę i strzelczynię minionego sezonu: Emilię Zdunek i Natalię Oleszkiewicz. Pierwsza z nich to niekwestionowana wirtuozka środka pola która odnotowała 13 asyst i tyle samo razy trafiała do siatki, co dało jej drugą lokatę w klasyfikacji strzelczyń. Zdunek niejednokrotnie zachwycała swoimi nietuzinkowymi podaniami, a także wykonaniem stałych fragmentów gry. Królowa strzelczyń, Natalia Oleszkiewicz zdobyła 15. bramek. Jej fenomenalna forma zaowocowała pierwszymi występami w drużynie narodowej.
W Szczecinie nie mają zamiaru zwalniać tempa po zdobyciu mistrzowskiego tytułu – chcą awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzyń, a nie jedynie zagrać w eliminacjach.
2. GKS Katowice
Miniony sezon w wykonaniu GKS-u Katowice można określić mianem umiarkowanie udanego: były blisko obrony mistrzostwa Polski, jednak wypuściły je z rąk na ostatniej prostej. Niemniej jednak sięgnęły po pierwszy w historii klubu Puchar Polski.
Katowiczanki zakończyły rundę zasadniczą na drugim miejscu, ustępując jedynie Pogoni Szczecin. Po pierwszej wiosennej serii gier traciły do Dumy Pomorza aż sześć punktów. Kilka tygodni później, po 16. kolejce, sytuacja w tabeli uległa zmianie i to podopieczne Karoliny Koch objęły prowadzenie. Utrzymywały je aż do ostatniej serii gier. W decydującym meczu, w którym ważyły się losy mistrzostwa, GieKSa przegrała na wyjeździe z SMS-em Łódź 0:1, podczas gdy Pogoń Szczecin pokonała Rekord Bielsko-Biała 6:0. W rezultacie Katowiczanki nie zdołały obronić mistrzowskiego tytułu.
GKS Katowice to jedyna drużyna w Orlen Ekstralidze, która nie straciła ani jednego punktu na swoim terenie: wygrały wszystkie jedenaście spotkań przy Bukowej, a ich bilans domowych spotkań jest również imponujący: 28 zdobytych bramek przy zaledwie 5 straconych.
– Myślę, że ten sezon możemy podzielić na dwie kategorie: pierwsza z nich, czyli puchar Polski zakończyła się dla nas bardzo pozytywnie, bo go wygrałyśmy i przeszłyśmy do historii w GKS-ie. Natomiast ta druga strona, liga ma troszkę gorzki smak i ogromny niedosyt, bo mimo wszystko byłyśmy bardzo blisko i nie udało się tego osiągnąć, ale ja oceniam ten sezon bardzo pozytywnie i uważam, że jako drużyna zrobiłyśmy ogromny postęp. To też zaprocentowało we wielu meczach, gdzie tworzyłyśmy jeden wielki kolektyw i byłyśmy w stanie podnosić się z bardzo ciężkich sytuacji. Uważam, że mimo wszystko ten sezon był dla nas mimo wszystko bardzo owocny. – poweidziała Aleksandra Nieciąg
3. Czarni Sosnowiec
Na najniższym stopniu podium stanęła drużyna Czarnych Antrans Sosnowiec. Przed startem sezonu drużyna trzynastokrotnych mistrzyń Polski na papierze wydawała się być jedną z najsilniejszych, o ile nie najsilniejsza w całej lidze: w Sosnowcu celowano w mistrzostwo i puchar na stulecie klubu. W rundzie zasadniczej drużyna z Zagłębia lekko rozczarowała: odnotowała aż cztery porażki i dwa remisy. Pod koniec roku doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca, kiedy to Sebastian Stemplewski zastąpił Annę Szymańską.
Wiosną jednak Czarni dali wiele powodów do radości. W 2024 roku drużyna z Zagłębia była najlepsza w Orlen Ekstralidze: Sosnowiczanki nie odnotowały ani jednej porażki, dziewięć razy zwyciężały, a w dwóch meczach zremisowały.
– Ten medal smakuje prawie jak złoto. Po rundzie jesiennej każdy nas skreślił, ale my wciąż wierzyłyśmy, że możemy w tym sezonie namieszać. Pokazałyśmy, że jesteśmy silnym zespołem, a początek sezonu był wypadkiem przy pracy. Jesteśmy przeszczęśliwe i jest to dla nas świetny prognostyk przed kolejnym rokiem. Stać nas na bardzo dużo, a sztab dał nam nadzieję na to, że potrafimy być mocne – powiedziała najlepsza strzelczyni Czarnych w minionym sezonie, Klaudia Miłek.